Newsy

Od dziś konsumenci będą lepiej chronieni przed pułapką spirali zadłużenia. Problemy z terminową spłatą długów ma już 2 mln osób

2016-03-11  |  06:35

W ubiegłym roku upadłość konsumencką ogłosiło ponad 2 tys. Polaków, a 2 miliony ma problemy ze spłatą zadłużenia. Często aby spłacić dług, korzystają oni z krótkoterminowych pożyczek oferowanych przez firmy pożyczkowe. Przepisy o nadzorze nad firmami pożyczkowymi, które wchodzą dziś w życie, mają sprawić, że klienci będą lepiej chronieni.

Od 11 marca wprowadzone zostają limity maksymalnych kosztów pozaodsetkowych i maksymalnego limitu opłat za opóźnienie w spłatach. Dzięki temu, zaciągając zobowiązanie finansowe, pożyczkobiorca będzie wiedział, że jeżeli nie uda mu się spłacić zobowiązania w terminie, to koszty nie wpędzą go w spiralę zadłużenia.

Po pierwsze, nikt, kto podpisuje kontrakt na pożyczkę, nie bierze pod uwagę tego, że może stać się niewypłacalnym dłużnikiem, a nie tylko zadłużonym. Taka sytuacja radykalnie wpływa na postawy i emocje w stosunku do siebie, do otoczenia i do życia. Po drugie, ludzie podpisując kontrakt na pożyczkę, biorą pod uwagę przede wszystkim swoją bieżącą sytuację ekonomiczną. Jeśli nawet myślą o przyszłości, to raczej o pierwszych 36 miesiącach – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjnej Newseria Biznes dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu.

Zadłużenie konsumentów rośnie z roku na rok. Coraz więcej osób ma też problemy z tym, by terminowo spłacać zobowiązania. Raport InfoDług spółki BIG InfoMonitor wskazuje, że ok. 2 mln Polaków nie reguluje terminowo swoich zobowiązań. Kwota zaległości przekracza 40 mld zł. Rośnie też liczba osób, które zostały zmuszone do ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Tylko w 2015 roku zdecydowało się na to ponad 2,1 tys. osób. Blisko 40 proc. z nich w chwili ogłaszania upadłości miało 2–4 kredyty, a 17 proc. – 5–10.

Czasami na etapie podpisywania kontraktu przedstawiciel firmy pożyczkowej nie ułatwia strategicznego myślenia, tylko zachęca do zaciągnięcia zobowiązania, a czasami nawet ukrywa różnego typu niebezpieczeństwa. Na przykład informacje, że wezwania będą drogie, że po pewnym okresie odsetki będą narastać, tych niebezpieczeństw jest naprawdę dużo – wskazuje ekspert.

Oferta firm pożyczkowych to dla wielu Polaków jedyna szansa na otrzymanie wsparcia finansowego. Ze względu na złą historię kredytową czy brak stałego zatrudnienia nie mogą liczyć na pożyczkę w banku, która jest znacznie tańsza niż chwilówka. Jednocześnie pożyczka jest często przeznaczana na spłatę innego zadłużenia, tym samym łatwo wpaść w spiralę długów.

Pożyczka w banku czy firmie pożyczkowej może obecnie kosztować maksymalnie 10 proc., czyli 4-krotność stopy lombardowej ustalanej przez NBP. Przepisy ograniczały jednak dotychczas tylko koszt odsetek, pozostałe opłaty nie są limitowane. A tu firmy pożyczkowe naliczały ubezpieczenia, opłaty za rozpatrzenie wniosku o prolongatę spłaty, opłaty za powiadomienia o opóźnieniach itp. Nowe przepisy ograniczą możliwości rolowania długu, czyli właśnie zaciągania kolejnej pożyczki na spłatę poprzedniej. Maksymalne opłaty pozaodsetkowe nie będą teraz mogły przekroczyć 55 proc. rocznie, a całość poniesionych przez konsumenta opłat nie będzie mogła przekroczyć kwoty pożyczki.

– Pojawienie się u klienta sytuacji niemożności spłaty, a przynajmniej terminowej spłaty raty pożyczki powoduje zmiany w myśleniu, przeżywaniu i zachowaniu. Często pojawia się reakcja tzw. wyuczonej bezradności. Wraz z narastaniem długu i odsetek nasila się ona i powoduje, że tacy ludzie stają się jeszcze bardziej bierni – tłumaczy Mellibruda.

Większość osób, które borykają się z problemami finansowymi i nie są w stanie terminowo regulować zobowiązań, nie szuka wyjścia z sytuacji. Często dłużnicy są przekonani, że nie ma dla nich ratunku, a jedynym wyjściem jest zaciągnięcie kolejnej pożyczki. Jest to jednak rozwiązanie na krótko, w dłuższym okresie powoduje jeszcze większe problemy finansowe, a co za tym idzie – jeszcze większe problemy z radzeniem sobie z sytuacją.

W psychologii zadłużenia nazywa się to reakcja taktak, kiedy człowiek powtarza bezrefleksyjnie sugestię związaną z zadłużeniem się, aby wziąć nowy kredyt, by restrukturyzować stary. Bez przemyślenia, przeliczenia i bez doradztwa zewnętrznego, ale to są przejawy wejścia w rolę osoby, która przestaje wierzyć, ma pesymistyczne myśli, czasami nastroje depresyjne, bo na tym właśnie polega reakcja bezradności – podkreśla psycholog.

Aby pomóc dłużnikowi wyjść z takiego stanu, konieczne jest zachęcenie go do walki, próby zmiany sytuacji. Często jednak najbliżsi zamiast próbować znaleźć rozwiązanie problemu, przekonują, że sytuacja sama się rozwiąże, wystarczy poczekać i problem minie.

– To nie jest rozwiązanie – przekonuje Mellibruda i dodaje, że w ten sposób wzmacnia się postawę bezradności.

Najbliższe osoby nie mają na tyle siły, żeby czasami powiedzieć: „Jest źle, ale spróbujmy wspólnie opracować scenariusze”. Zapytajmy, poradźmy się, poszukajmy, wykonajmy pierwsze trzy kroki, bo to jest najważniejsze. Nie tylko dyskutujmy. Zasada pierwszych trzech kroków jest pomocna w takich sytuacjach, ale nie do zaplanowania, tylko do zrealizowania. Żyjesz tym, co robisz, a nie tym, jak planujesz sobie życie – tłumaczy dr Leszek Mellibruda.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne – Podlaskie

Ochrona środowiska

Firmy czują rosnącą presję na inwestycje w dekarbonizację. Do zmian muszą się dostosować także małe przedsiębiorstwa

Według badania przeprowadzonego przez Honeywell większość firm planuje w ciągu najbliższego roku zwiększyć wydatki na inicjatywy związane ze zrównoważonym rozwojem, w tym na efektywność energetyczną i redukcję emisji. Choć obowiązek informowania o swoich działaniach z zakresu ochrony środowiska i społecznej odpowiedzialności biznesu dotyczy na razie największych firm, to rynek wymusza wdrażanie niektórych założeń ESG na mniejszych podmiotach. Wzrost presji ze strony swojego otoczenia biznesowego zauważa 65 proc. badanych przedsiębiorców.

Media i PR

Komisja Europejska stwierdziła poprawę stanu praworządności w UE. Ruszyła kampania informacyjna na ten temat

W Polsce 89 proc. badanych uważa za istotne, by wszystkie państwa członkowskie UE przestrzegały podstawowych wartości Unii, w tym praworządności – wynika z badań Eurobarometru. Choć o łamaniu praworządności w ciągu ostatnich pięciu lat wiele się mówiło, również w Polsce, za dobrze poinformowanych na temat praworządności uważa się 62 proc. Polaków. Komisja Europejska pod koniec października wystartowała z ogólnounijną kampanią informacyjną na ten temat. Ostatni raport KE wskazuje, że Unia coraz lepiej radzi sobie z wyzwaniami z obszaru naruszania praworządności.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.