Newsy

Od niedzieli taniej za połączenia z zagranicy

2012-06-29  |  06:40

Ceny w roamingu spadają. Od 1 lipca zapłacimy mniej za rozmowę telefoniczną oraz za transfer danych za granicą. Za dwa lata koszty mogą spaść nawet dwudziestokrotnie. A i to nie wszystko. – Do 2015 roku przesył danych na unijnym rynku będzie jednolity i roaming zniknie całkowicie – zapowiada europosłanka Róża Thun. 

Niższe ceny, to efekt dyrektywy unijnej, która wejdzie w życie 1 lipca. Koszty roamingu będą spadały stopniowo, ale systematycznie.

Od 1 lipca tego roku do 2014 roku maksymalne stawki spadają mniej więcej o połowę – zauważa europosłanka. Roaming danych spadnie w tym roku z ponad 20 złotych na przeszło 3 złote, a do 2014 dwudziestokrotnie, tzn. z 20 złotych do złotówki.

Od lat są one dużym problemem dla użytkowników telefonów komórkowych i urządzeń mobilnych. Chodzi tu przede wszystkim o przesył danych, którego cena, w zależności od operatora i kraju, dochodzi nawet do 20 złotych za 1 MB. Równie kosztowne pozostaje wysłanie MMS-a czy minuta rozmowy telefonicznej z zagranicy. 

 – Od dłuższego czasu obywatele się skarżą, że roaming, czyli opłaty za połączenia telefoniczne za granicą, są o wiele za wysokie – mówi Róża Thun Agencji Informacyjnej Newseria. – Dzisiaj za przesłanie takiej ilości danych, które się mieszczą na jednym CD można byłoby kupić mniej więcej 7 laptopów.

Większość konsumentów zwracała uwagę, że tak wysokie stawki są dla nich nie do zaakceptowania. 

  To utrudnia życie bardzo wielu obywatelom, przedsiębiorcom, konsumentom  podkreśla Thun.

Co z kolei może się przekładać na mniejsze tempo rozwoju unijnej gospodarki. Dlatego naciskano na Komisję Europejską, by ta zajęła się sprawą i poprzez regulacje prawne wyegzekwowała od operatorów urealnienie cen. W niedzielę będzie można odczuć pierwsze efekty.

Nowe przepisy powinny też przełożyć się na poprawę konkurencyjności na rynku a w efekcie doprowadzić do tego, że po 2015 roku roaming zniknie z niego całkowicie. Przy opracowywaniu zmian w prawie Komisja napotkała na duży opór ze strony firm telekomunikacyjnych. Szczególnie na początku negocjacji.

 – Był spory lobbing – przyznaje Róża Thun. – Z uśmiechem wspominam, jak zaczęłam zajmować się tym tematem i przedstawiciele różnych wielkich firm przychodzili do mnie tłumacząc mi, że jestem naiwną entuzjastką i tutaj nic nie da się zmienić.

Jak podkreśla europosłanka, po miesiącach starań jednak się udało, a i tak operatorzy nie będą na tych obniżkach bardzo stratni.

 – Maksymalne ceny roamingu danych stanieją w ciągu dwóch lat dwudziestokrotnie, a w dalszym ciągu marża dla przedsiębiorców, czyli różnica między cenami hurtowymi a detalicznymi, wynosi 300 proc. – mówi polska przedstawicielka w Europarlamencie. – Więc naprawdę nie ma na co narzekać

Poza tym, zdaniem Róży Thun, ewentualne straty, związane z obniżką marż teleoperatorzy będą równoważyli rosnącą liczbą połączeń.

 – Za granicą dziś każdy wyłącza Internet – zauważa europosłanka i przewiduje, że teraz to się zmieni. - Nie będziemy się w ogóle rozłączać, te drobne opłaty przestaną być dla nas problemem, a użytkowników będzie o tyle więcej, że firmy również na tym zarobią.

Jak dodaje, Komisji Europejskiej nie chodziło o to, by doprowadzić operatorów do bankructwa, ale by urealnić ceny oferowanych przez nich usług. Jednocześnie zachowując ceny, które pozwolą firmom rozbudowywać sieć, dzięki czemu oferowane usługi będą coraz lepsze.

Róża Thun zapowiada, że na tych zmianach Parlament Europejski nie poprzestanie. Jej zdaniem rynek telekomunikacyjny, mimo nowych uregulowań, wciąż wymaga zmian.

 – Przede wszystkim ta technologia się cały czas rozwija i cały czas trzeba pilnować, żeby ona służyła konsumentowi – mówi europosłanka, a na potwierdzenie tych słów przytacza konkretne dane.  – Rynek elektroniczny i internet dzisiaj do PKB wnosi więcej niż rynek węglowy. 2,7 proc. to jest rynek internetowy, a 2 proc. to jest rynek wydobywczy.

To, co wymaga zmiany, to kwestie bezpieczeństwa w sieci. Chodzi m.in. o możliwość łatwiejszego dochodzenia  swoich praw w transakcjach transgranicznych.
 
Musimy się czuć pewnie w internecie, musimy być zabezpieczeni przy zakupach internetowych zagranicznych, że w razie nieudanych zakupów będziemy mogli walczyć o swoje prawa my, konsumenci – wyjaśnia Thun.  – Przedsiębiorcy tak samo, że konsumenci będą płacili za te zakupy

O ile pewne zasady, dotyczące rynku telekomunikacyjnego w Unii Europejskiej udaje się zmieniać, o tyle problemem pozostają nadal uregulowania na płaszczyźnie międzynarodowej.

 – Jak wyjeżdżamy do krajów unijnych, tutaj jest nam łatwiej pilnować limitów transferu danych, ale w krajach pozaunijnych internet jest bardzo drogi i często nie dostaniemy żadnego ostrzeżenia – zauważa Róża Thun.

Dotyczy to przede wszystkim nowoczesnych urządzeń, które na bieżąco aktualizują oprogramowanie czy zainstalowane aplikacje w oparciu o przesył danych.

 – Tutaj trzeba będzie wprowadzić jakieś pułapy, kiedy ten Internet będzie się sam wyłączał, kiedy będą jakieś ograniczenia, kiedy użytkownik będzie dostawać ostrzeżenia, że już tyle i tyle „zużył” internetu – mówi europosłanka, dodając, że ma nadzieje, że międzynarodowe negocjacje przyniosą również efekt urealnienia cen. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym

O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.

Handel

Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem

Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.

Problemy społeczne

Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.