Mówi: | Tomasz Gruszka |
Funkcja: | project manager |
Firma: | Panel Wiatrowy |
Ogrodzenie i produkcja energii z wiatru w jednym. Małoskalowe panele polskiego start-upu mają trafić do sprzedaży na początku 2023 roku
Opracowywane przez polski start-up instalacje, złożone ze współpracujących ze sobą pionowych turbin, mogą zrewolucjonizować małą energetykę wiatrową. Do produkcji energii z wiatru nie będzie bowiem wymagany wiatrak, wystarczy panel, który może być wykorzystywany jednocześnie jako instalacja OZE oraz ogrodzenie posesji. – Nie chcemy konkurować z instalacjami fotowoltaicznymi, wręcz przeciwnie, idziemy bardzo mocno w rozwiązania hybrydowe, łączące te dwa źródła energii – mówi Tomasz Gruszka, project manager start-upu Panel Wiatrowy. Zainteresowanie takimi instalacjami są nie tylko inwestorzy prywatni, lecz także np. deweloperzy.
– Panel Wiatrowy nie jest może pierwszą na świecie turbiną w formie panelu, natomiast jest pierwszą na świecie, w której turbiny umieszczone jedna obok drugiej pracują efektywniej, niż gdyby pracowały osobno, bez „sąsiada” obok, który się obraca i pracuje. Stworzyliśmy system, który ma bardzo wysoką sprawność właśnie dzięki temu, że te turbiny pracują blisko siebie, zespołowo. Tu jest właśnie ta różnica między wcześniejszymi konstrukcjami turbin wiatrowych typu panelowego – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Tomasz Gruszka.
Panel opracowany przez Polaków jest dostosowany do pracy w różnym otoczeniu, zarówno w obszarach pozamiejskich, jak i silnie zurbanizowanych. Prostokątne płaskie panele mogą pełnić na przykład funkcję ogrodzenia posesji, parkingu, lotniska czy farmy fotowoltaicznej lub być zamontowane na bocznych przęsłach mostów czy wzdłuż autostrad. Można je także umiejscowić na budynku o płaskim zadaszeniu – zarówno na biurowcu czy bloku mieszkalnym, jak i na magazynie czy hali produkcyjnej.
Jak informują twórcy pomysłu, wydajność 10 m ogrodzenia pozwoli na wygenerowanie 1 kW energii, a zwrot z inwestycji jest przewidziany po siedmiu latach przy żywotności systemu szacowanego na 50 lat.
– Przystosowaliśmy panel do pracy w niemalże każdych warunkach, jeszcze nie sejsmicznych, ale nawet i przy wiatrach huraganowych, dochodzących do około 140–150 km/h. Kluczowe jest to, że ogradzając farmę fotowoltaiczną, uzyskujemy dywersyfikację produkcji energii i mamy niemalże całodobową produkcję energii, co jest bardzo ważne – zaznacza współtwórca pomysłu.
Tym bardziej że panele wiatrowe mogą stanowić dobre uzupełnienie dla instalacji fotowoltaicznej.
– W ogóle nie konkurujemy z fotowoltaiką, ale chcemy z nią żyć w symbiozie. Panel wiatrowy jest przystosowany całkowicie do infrastruktury, która jest wykorzystywana w fotowoltaice: do tych samych falowników, tych samych typów złącz – wyjaśnia Tomasz Gruszka.
Twórcy zapewniają, że cechą, która może zaważyć o sukcesie rynkowym tego rozwiązania, może być cena. W 80 proc. urządzenia są wykonane z tworzyw sztucznych, w większości takich, które mogą być recyklingowane. Nie muszą to być tworzywa najwyższej jakości, ponieważ rozwiązanie jest typowo użytkowe.
– W prądnicach, które są zastosowane w panelu wiatrowym, nie ma drogich i bardzo trudno dostępnych pierwiastków, takich jak neodymy. Korzystamy z totalnie innych prądnic, bazujących na powszechnie dostępnych pierwiastkach zarówno w Europie, jak i na całym świecie, więc to znacząco obniża koszty. Clou całego projektu jest to, żeby sam produkt był opłacalny dla klienta, mniej więcej tak jak jest fotowoltaika – mówi project manager Panelu Wiatrowego. – My też mierzymy właśnie w taki pułap cenowy, gdzie klient, który inwestuje np. 20 tys. zł czy w fotowoltaikę, czy w panel wiatrowy, ma taki sam roczny uzysk energii ± 10 proc. To jest nasz cel w tym projekcie. Poprzednie projekty wykolejały się właśnie na tym, że taka panelowa konstrukcja była albo nieefektywna, albo bardzo droga, o wiele droższa od fotowoltaiki. Dlatego te rozwiązania zazwyczaj się nie komercjalizowały, nie były sprzedawane w szerokiej skali.
Panel Wiatrowy został w czerwcu br. nagrodzony w konkursie ING Banku Śląskiego z obszaru transformacji klimatycznej. Jak poinformowali twórcy pomysłu, w sierpniu projekt rozpoczął prace badawczo-rozwojowe w laboratorium. W ciągu najbliższego półrocza będą trwały przygotowania do tego, by na początku 2023 roku pierwsze instalacje małoskalowe trafiły do sprzedaży.
– Każde wydarzenie czy konkurs, który nam daje ekspozycję w mediach, sprawia, że zalewa nas fala pytań, nie tylko od inwestorów prywatnych, którzy po prostu chcą sobie ogrodzić część działki, bo mają świetną ekspozycję na wiatr. Dostajemy też zapytania ofertowe z całej Europy, od inwestorów, którzy chcą mieć takie instalacje przy portach lotniczych, dookoła parkingów. Również segment deweloperski zaczyna się do nas odzywać. Deweloperzy chcą tworzyć projekty, w których panel wiatrowy już jest zaplanowany na etapie wbicia łopaty w ziemię. Mamy bardzo dużo takich zapytań. Złożyliśmy trzy oferty do inwestorów krajowych i przygotowujemy się właśnie do wykonania instalacji dla nich – mówi Tomasz Gruszka.
Układy złożone z pionowych turbin wiatrowych rozważane są m.in. do wykorzystania w projektach morskiej energetyki wiatrowej. Szwedzka firma SeaTwirl podpisała niedawno list intencyjny z Westcon Yards na budowę morskiej turbiny wiatrowej o mocy 1 MW w Norwegii. Tego typu projekty charakteryzują się jednak koniecznością zaangażowania dużej przestrzeni.
Według Verified Market Research światowy rynek pionowych turbin wiatrowych osiągnie w 2022 roku przychody sięgające niemal 13 mld dol. Do 2030 roku wycena zbliży się do pułapu 17 mld dol.
Czytaj także
- 2025-04-17: PGE mocno inwestuje w odnawialne źródła energii. Prowadzi też analizy dotyczące Bełchatowa jako lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej
- 2025-03-28: Enea zapowiada kolejne zielone inwestycje. Do 2035 roku chce mieć prawie 5 GW mocy zainstalowanej w OZE
- 2025-02-25: Polska systematycznie odchodzi od węgla. Unijny cel redukcji emisji do 2030 roku może się jednak nie udać
- 2025-02-14: Spływające resztki nawozów największym zagrożeniem dla Bałtyku. Pojawiają się nowe wyzwania związane z energetyką wiatrową
- 2024-11-29: PGE: Na dniach zapadnie decyzja inwestycyjna dla Baltica 2. Ta morska farma wiatrowa ma zacząć działać od 2027 roku
- 2024-11-20: Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
- 2024-11-13: Zadyszka na rynku ładowania samochodów elektrycznych. Rozwój infrastruktury przyhamował
- 2024-09-13: Grupa PGE wciąż zwiększa wydatki na inwestycje. Po raz pierwszy przekroczyły 4,5 mld zł
- 2024-08-26: Polska nie może się uwolnić od węgla. Wszystko przez brak inwestycji w modernizację sieci elektroenergetycznych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

PGE mocno inwestuje w odnawialne źródła energii. Prowadzi też analizy dotyczące Bełchatowa jako lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej
Rekordowe w historii zyski Grupy PGE pozwolą na dalszą transformację energetyczną i kolejne inwestycje. Spółka planuje budowę bateryjnych magazynów energii, będzie też intensywnie rozwijać inwestycje w odnawialne źródła energii, szczególnie offshore, a także sieci dystrybucyjne. Analizuje też możliwość budowy elektrowni jądrowej w Bełchatowie. – Nasze plany to dalsza transformacja grupy zmierzająca w stronę tego, czego oczekuje od nas rynek – zapowiada Dariusz Marzec, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Handel
Niepewność powodowana amerykańskimi cłami wstrzymuje inwestycje. Firmy skupiają się na gromadzeniu zapasów

Chaotyczna polityka celna administracji Donalda Trumpa, polegająca na zapowiadaniu, wprowadzaniu, a potem zawieszaniu ceł na różne sektory działalności i kraje, utrudnia planowanie działalności gospodarczej i inwestowanie w warunkach rosnącej niepewności. W tej sytuacji wiele firm wstrzymuje się z inwestycjami bądź gromadzi zapasy surowców i półproduktów na kolejne tygodnie działalności. Amerykańskie cła powodują wprowadzenie taryf odwetowych ze strony dotkniętych nowymi przepisami krajów. W efekcie globalny handel wyhamuje, a wraz z nimi spowolni rozwój gospodarczy.
Bankowość
Phishing największym cyberzagrożeniem. Przestępcy będą coraz częściej sięgać po AI, by skutecznie docierać do potencjalnych ofiar

Choć liczba zablokowanych przez CyberTarczę fałszywych stron internetowych wyłudzających dane spadła w ubiegłym roku z 360 tys. do 305 tys., to wciąż najczęstszym typem ataku, po jaki sięgają cyberprzestępcy, jest phishing. Ten trend prawdopodobnie utrzyma się w najbliższych latach, m.in. dlatego że sztuczna inteligencja umożliwia hakerom dużo łatwiejsze podszywanie się pod cudzą tożsamość. Choć CyberTarcza działająca w sieci Orange Polska skutecznie chroni internautów przed atakami, to wciąż jednak to właśnie człowiek jest ich głównym celem.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.