Mówi: | Alfred Franke |
Funkcja: | Prezes |
Firma: | Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych |
Pogłębia się kryzys na rynku motoryzacyjnym
Ten rok będzie bardzo trudny dla branży motoryzacyjnej w Polsce – przewidują uczestnicy rynku. I to nie tylko dla producentów samochodów. Mniejsza liczba zamówień z zagranicy na nowe auta powoduje, że problemy nie omijają również dystrybutorów i producentów części motoryzacyjnych. – Polska wciąż jest atrakcyjna dla inwestorów z tej branży, mimo że sprzedaż jest zdecydowanie gorsza – mówi Alfred Janke, prezydent Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.
Rynek motoryzacyjny boleśnie odczuwa skutki kryzysu gospodarczego. Wyniki sprzedaży pojazdów oraz części i podzespołów, które są znacznie gorsze niż w poprzednich miesiącach, mówią same za siebie.
– Wszystko zależy tak naprawdę od zasobności portfeli – tłumaczy Agencji Informacyjnej Newseria Alfred Franke, prezydent Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. – Dzisiaj Polaków nie stać nawet na używane samochody.
Import używanych aut spada z roku na rok. W ubiegłym roku do Polski sprowadzono 655 tysięcy samochodów. W tym półroczu – 323 tysiące – i jest to wynik o 5 proc. niższy niż w I połowie 2012.
Spadki notuje też sprzedaż nowych aut, a co za tym idzie, słabnie sektor produkcji i dystrybucji części motoryzacyjnych oraz usług. Mimo że do tej pory rynek ten radził sobie bardzo dobrze.
– Dane za 2011 pokazują, że był on rekordowy, a wartość produkcji części motoryzacyjnych w kraju sięgnęła ponad 51 mld zł – mówi Alfred Franke. – Wartość samego rynku części motoryzacyjnych i rynku usług w Polsce to jest aż 31 mld zł. Niestety ten ostatni rok jest bardzo trudny, jeden z najtrudniejszych od dłuższego czasu
Przyczyn, które złożyły się na taki stan rzeczy, jest co najmniej kilka. Główną jest coraz mniejsza zasobności naszych portfeli, a problem potęgują jeszcze rosnące koszty.
– Bardzo duży koszt paliw, koszt eksploatacji samochodu. Polaków po prostu na to nie stać. W związku z tym rzadziej serwisują samochody. Oszczędzają na eksploatacji aut i odkładają każdy przegląd najdłużej, jak to jest tylko możliwe – mówi Alfred Franke.
Jednak na branżę wpływ mają zachowania nie tylko polskich konsumentów. Ze względu na dość wysoki udział (27 mld zł) eksportu w sprzedaży części, sytuacja producentów części samochodowych uzależniona jest mocno od rozwoju wydarzeń na rynkach europejskich.
– Wierzymy, że eksport będzie się nadal rozwijał – wyjaśnia Alfred Franke. – Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych prowadzi obecnie ponad 30 projektów związanych z nowymi inwestycjami w Polsce, o wartości 2 mld euro.
Projekty mają przysłużyć się stworzeniu ponad 12 tysięcy dodatkowych miejsc pracy w Polsce, co – zdaniem analityków rynku – pokazuje, że Polska jest atrakcyjna dla producentów części, którzy chcą tutaj inwestować.
– Kluczowe firmy z pierwszej dziesiątki działają na całym świecie, mówię o pierwszej dziesiątce. W Polsce mają około 7 proc. zatrudnienia w stosunku do tego, co mają na całym świecie – mówi ekspert.
Jak zapewnia Alfred Franke, zapotrzebowanie na części motoryzacyjne nie będzie spadać wraz z unowocześnianiem kolejnych modeli aut.
– Rzeczywiście samochody są coraz bardziej nowoczesne, bardziej zaawansowane technicznie, mniej awaryjne. Natomiast części do nich są zdecydowanie droższe i coraz bardziej zaawansowane technicznie, w związku z tym jest ich znacznie więcej. Dawniej nie było czegoś takiego, jak sondy lambda w samochodzie – zauważa prezydent stowarzyszenia.
Rozwój technologii oznacza, że potrzebne są kolejne nakłady.
– Jeżeli państwo kupujecie nowy samochód, to on w 80 proc. składa się z części, które pochodzą od niezależnych producentów części motoryzacyjnych. To oni produkują te części, oni tworzą know-how w motoryzacji, oni inwestują olbrzymie pieniądze w badania, w rozwój. W skali kraju jest to około 4,5 mld złotych. To jest kwota, którą niezależni producenci inwestują w badania projektowo-badawcze – wyjaśnia prezydent SDCM.
Czytaj także
- 2025-07-21: Zbliża się szczyt UE–Chiny. Głównym tematem spotkania będzie polityka handlowa, w tym cła
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-31: Dostęp do danych kluczowy dla dobrego funkcjonowania rynku kredytowego. Wymianę informacji można jeszcze poprawić
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-24: Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-08-01: Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin
- 2025-06-16: Testowanie pojazdów zautomatyzowanych wkrótce będzie możliwe. To odpowiedź na postulaty przedsiębiorców
- 2025-07-30: Polacy z niejednoznacznymi opiniami na temat autonomicznych pojazdów. Wiedzą o korzyściach, ale zgłaszają też obawy
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.