Mówi: | Krzysztof Żyszkiewicz |
Funkcja: | wiceprezes Fundacji Jedzmy Jaja.pl |
Polacy jedzą coraz więcej jajek, choć dużo mniej niż europejscy sąsiedzi. Kupując je, kierujemy się ceną
Choć większość Polaków nie wyobraża sobie wielkanocnego stołu bez jajek, na co dzień jemy ich niewiele. Rocznie zjadamy ich ok. 150 w różnej postaci i choć konsumpcja rośnie, to i tak jest znacznie mniejsza niż na Zachodzie. Podczas zakupów kierujemy się ceną, jaja ekologiczne odpowiadają za 0,2 proc. sprzedaży. Polska jest od lat w czołówce eksporterów jajek, branża boryka się jednak z problemami, przede wszystkim z pozyskiwaniem źródeł białka do produkcji karmy.
– Wedle ostatnich wyliczeń w Polsce konsumpcja jaj jest na poziomie 154 jajek rocznie na mieszkańca. Uważamy jednak, że te dane nie są adekwatne do rzeczywistości. Z naszych informacji wynika, że to wartość zbliżona do 200 sztuk. Dla porównania, w Japonii spożycie wynosi blisko 340 sztuk jaj na mieszkańca – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Żyszkiewicz, wiceprezes Fundacji Jedzmy Jaja.pl.
Z danych BGŻ BNP Paribas wynika, że przeciętny Polak zjada rocznie 160 jajek. Choć spożycie rośnie (w 2013 roku było to 142), to jesteśmy daleko za innymi krajami europejskimi. W Danii czy Austrii spożycie wynosi około 240 sztuk rocznie, a w Niemczech ok. 220 sztuk. Powyżej 200 jajek rocznie spożywają również nasi wschodni sąsiedzi.
Polacy kupując jajka, kierują się rodzajem chowu. Chów ściółkowy, wolno wybiegowy i ekologiczny stają się coraz popularniejsze, jednak większość konsumentów wybiera te najtańsze jajka.
– W Polsce mamy około 40 mln kur znoszących jaja. Rocznie to kilka miliardów sztuk jaj – wskazuje Żyszkiewicz. – Wszystkie jajka są popularne, choć nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Jajo ekologiczne stanowi 0,2–0,3 proc. sprzedaży w Polsce. Można powiedzieć, że to niszowy produkt.
Polska jest jednym z największych producentów i eksporterów jajek w Unii Europejskiej. Produkujemy ok. 9 mld jaj rocznie, z czego na eksport trafia blisko połowa (43 proc.). W ubiegłym roku wyeksportowano 234,5 tys. ton jaj, o 13 proc. więcej niż w 2014 roku. Największym odbiorcą są kraje unijne, przede wszystkim Niemcy, Holandia, Włochy i Czechy (ponad 65 proc. udziału w wartości eksportu).
– Eksportujemy w granicach 40 proc. produkcji poza Polskę. Gdyby nie eksport, w ciągu pół roku cała branża mogłaby zbankrutować – ocenia wiceprezes Fundacji.
Choć kondycja rynku jest stabilna, boryka się on z problemami, m.in. z pozyskiwaniem źródeł białka do produkcji karmy dla zwierząt. Od stycznia 2017 roku ma zacząć obowiązywać nowelizacja ustawy paszowej, która wprowadza zakaz stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych. Dla polskich rolników może to oznaczać konieczność kupowania droższych pasz. Blisko 60 proc. importowanej soi jest wykorzystywane do produkcji pasz dla drobiu.
– Od kilku lat jest problem z soją genetycznie modyfikowaną. Obecnie mamy odroczony okres, w którym branża może stosować soję GMO do produkcji pasz. Ale na jesieni tego roku kończy się to odroczenie i nie będzie możliwości stosowania soi GMO. To podstawowe źródło białka w produkcji karm dla drobiu, po tym jak wycofana została możliwość stosowania mączek mięsno-kostnych – tłumaczy Krzysztof Żyszkiewicz.
Czytaj także
- 2025-02-13: Europa zapowiada ogromne inwestycje w sztuczną inteligencję. UE i USA mają wspólne interesy w obszarze AI
- 2025-02-06: OECD chwali Polskę za sprawne przejście przez kryzysy. Rekomenduje też rewizję podatków i wydatków budżetowych
- 2025-02-12: Polska z wydatkami na zdrowie zbliża się do średniej krajów OECD. Wyzwaniem jest efektywne wykorzystywanie tych funduszy
- 2025-02-04: Rekordowy wzrost sprzedaży samochodów Mercedes-Benz. Rośnie zainteresowanie przede wszystkim autami niskoemisyjnymi
- 2025-02-12: Młodzi naukowcy przez niskie płace odchodzą z uczelni. To duże zagrożenie dla rozwoju polskiej gospodarki i technologii
- 2025-02-05: Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
- 2025-01-31: Kompetencje STEM wchodzą szerzej do edukacji. Inicjatywa edukacyjna Amazon objęła już pół miliona dzieci w Polsce
- 2025-01-30: Duża inwestycja w browarze w Elblągu. Nowa linia produkuje piwo z prędkością 60 tys. puszek na godzinę
- 2025-01-28: Powstała koalicja na rzecz zmniejszenia dopuszczalnego limitu alkoholu u kierowców do 0,0 promila. Jest wniosek o zmiany prawne w tym zakresie
- 2025-01-28: Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Infrastruktura

Plaga nieautoryzowanych transakcji płatniczych. Konsekwencje zwykle ponosi klient banku
Na skutek nieautoryzowanych transakcji w ubiegłym roku klienci banków stracili 500 mln zł. Oszuści stosują coraz wymyślniejsze sposoby na wyłudzenie danych do logowania do bankowości, począwszy od telefonów podszywających się pod pracowników banku czy wysyłania linków do fałszywych stron imitujących witryny instytucji finansowych. – Przestępczość, która kiedyś miała miejsce na polskich ulicach, teraz przeniosła się do internetu – alarmują prawnicy. Choć banki mają obowiązek zwrotu skradzionych środków, często podważają zasadność wniosku klienta. W takim przypadku poszkodowanemu pozostaje droga sądowa.
Polityka
Europa zapowiada ogromne inwestycje w sztuczną inteligencję. UE i USA mają wspólne interesy w obszarze AI

– Europa musi zrobić bardzo wiele, żeby przyspieszyć rozwój rozwiązań sztucznej inteligencji – mówi europarlamentarzysta Michał Kobosko. Zapowiedzi takich inicjatyw oraz ogromnych inwestycji w europejskie gigafabryki AI słychać było podczas paryskiego szczytu z ust przedstawicieli UE. Rozwój AI w dużej mierze zależy od dostaw chipów, w których produkcji specjalizują się amerykańskie firmy. Te z kolei chcą utrzymać swoją przewagę, dlatego pod koniec prezydencji Joe Bidena zapowiedziały ograniczenia eksportowe dla części krajów, w tym również dla Polski.
Ochrona środowiska
Rekordowe emisje dwutlenku węgla przyspieszają wzrost temperatury. Naukowcy przestrzegają przed przekroczeniem kolejnych punktów krytycznych

Ziemia pobiła kolejny rekord emisji gazów cieplarnianych. W 2024 roku stężenie dwutlenku węgla w atmosferze wzrosło o 3,58 ppm, osiągając łączną wartość 427 ppm. Wzrost w tym roku może być jeszcze szybszy, a to praktycznie przekreśla szanse na realizację celu ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C. – Przekroczyliśmy już kilka niebezpiecznych klimatycznych punktów krytycznych. Boimy się kolejnych, które mogą uwolnić do atmosfery znacznie więcej gazów cieplarnianych – mówi dr Joanna Remiszewska-Michalak, członkini Rady Klimatycznej UN Global Compact Network Poland.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.