Newsy

Cła Trumpa uderzają w Europę. UE zapowiada reakcję, ale wciąż nie wypracowała wspólnej strategii

2025-02-17  |  06:30
Mówi:Michał Szczerba, poseł do Parlamentu Europejskiego, Platforma Obywatelska
Anna Bryłka, posłanka do Parlamentu Europejskiego, Konfederacja

Decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu 25-proc. ceł na stal i aluminium wywołała kolejne napięcia w relacjach po obu stronach Atlantyku. Unijni przywódcy, w tym przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, zapowiadają stanowczą reakcję, ale jak dotąd Wspólnota wciąż jeszcze nie wypracowała spójnej strategii w odpowiedzi na amerykańskie cła. Otwarte pozostaje pytanie o to, czy UE zdecyduje się na cła odwetowe i jak daleko posunie się polityka handlowa Stanów Zjednoczonych.

– Decyzja prezydenta Donalda Trumpa o nałożeniu 25-proc. ceł na stal i aluminium eksportowane z Europy jest dla wszystkich zaskoczeniem. Tym bardziej że mamy do czynienia z gigantycznym rynkiem, to jest ponad 300 tys. miejsc pracy i ok. 2 mln osób pośrednio zaangażowanych w ten sektor w Europie. Przede wszystkim my, jako Europejczycy, nie możemy być tak zaskakiwani. Strategiczne partnerstwo, zwłaszcza w czasach trwającej wojny, polega na tym, że takie sprawy się wcześniej omawia – mówi agencji Newseria Biznes Michał Szczerba, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej.

Donald Trump już podczas swojej pierwszej kadencji, w 2018 roku, zadecydował o nałożeniu ceł w wysokości 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium, ale do tej pory niektóre państwa były z nich częściowo wyłączone (Kanada, Meksyk i Brazylia, a później także Unia Europejska, Japonia i Wielka Brytania). Jednak w poniedziałek, 10 lutego br. amerykańska administracja poinformowała o wprowadzeniu ceł na stal importowaną ze wszystkich krajów, bez wyjątków i zwolnień, oraz o podwyższeniu stawki cła na aluminium z dotychczasowych 10 do 25 proc. Rozporządzenia podpisane przez Donalda Trumpa wprowadzają te decyzje w życie od 12 marca br. Komentatorzy wskazują, że stanowią one próbę pobudzenia krajowej produkcji i zmniejszenia rosnącego deficytu w handlu światowym USA. Cytowany przez Reutersa doradca Trumpa ds. handlu Peter Navarro oświadczył, że cła na stal i aluminium 2.0 położą kres zagranicznemu dumpingowi, zwiększą krajową produkcję oraz zabezpieczą przemysł stalowy i aluminiowy, stanowiące filar bezpieczeństwa gospodarczego i narodowego Ameryki.

Decyzja Waszyngtonu wywołała kolejne napięcia w relacjach transatlantyckich i spowodowała szeroką debatę na temat jej konsekwencji dla gospodarek po obu stronach Atlantyku. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jeszcze tego samego dnia wydała krótkie oświadczenie, w którym poinformowała, że nieuzasadnione cła na UE nie pozostaną bez odpowiedzi i wywołają zdecydowane i proporcjonalne środki zaradcze. Zaznaczyła, że UE będzie działać w celu ochrony swoich interesów gospodarczych.

– To, co się wydarzyło, takie agresywne działanie ze strony Stanów Zjednoczonych to jest zakłócenie globalnego porządku handlowego. My dopiero będziemy się mierzyć z tą nową rzeczywistością. Pytanie też, jak daleko Donald Trump zamierza się posunąć, czy ograniczy się do tych ceł na stal i aluminium, czy będą jeszcze jakieś kolejne towary, bo przecież były takie zapowiedzi. Tak więc to, jak bardzo ta decyzja wpłynie na europejską gospodarkę, jest jeszcze kwestią do dyskusji i kwestią tego, jak ostatecznie się zakończy polityka handlowa, polityka celna Stanów Zjednoczonych – mówi Anna Bryłka, posłanka do Parlamentu Europejskiego z Konfederacji.

– Unia Europejska musi przede wszystkim zachować jedność – dodaje europoseł Michał Szczerba. – Nasi partnerzy zza oceanu nie ukrywają, że będą wykorzystywać cła i taryfy, żeby budować własną gospodarkę, ale UE też ma własne interesy związane z przemysłem. Cła na europejskie produkty mogą wpłynąć na skalę eksportu. Tu jest również potrzeba ochrony naszych miejsc pracy, w samej Polsce w przemyśle stalowym pracuje bezpośrednio ok. 18 tys. osób, a pośrednio to jest ponad 80 tys.

W poprzednią środę unijni ministrowie ds. handlu omawiali wspólne stanowisko w tej sprawie, ale jak dotąd nie ma jeszcze jednolitej strategii odpowiedzi na amerykańskie cła. Brak szybkiej i spójnej reakcji może wynikać m.in. z różnic w interesach poszczególnych państw członkowskich.

– Jest kilka scenariuszy, po pierwsze, Komisja Europejska może zaskarżyć te cła do Światowej Organizacji Handlu, co raczej nie ma w ogóle sensu, bo to jest długotrwała procedura, a Donald Trump bardzo sprawnie obchodzi te przepisy, przyjmuje takie akty prawne, które mają charakter nadzwyczajny, i właściwie nie łamie żadnych zasad WHO – mówi Anna Bryłka. – Pytanie, czy UE odważy się na cła odwetowe, ponieważ nie ma co do tego zgodności wśród państw członkowskich. Różne państwa mają różny bilans handlowy ze Stanami Zjednoczonymi, dla części to jest neutralne, dla części jest to istotny temat, więc to pozostaje dużym obszarem do dyskusji. Istotne jest na pewno to, co usłyszeliśmy od Marosza Szefczovicza, unijnego komisarza do spraw handlu, że podpisywane będą kolejne umowy o wolnym handlu. Podpisana jest już umowa z Meksykiem, na etapie finalizacji, przed ratyfikacją jest umowa z krajami Mercosuru, komisarz wspomniał też o Malezji jako kolejnym kierunku umów o wolnym handlu.

Ekonomiści oceniają, że bezpośredni wpływ amerykańskich ceł na światową gospodarkę będzie stosunkowo niewielki, ponieważ stal i aluminium stanowią niewielką część globalnej wymiany handlowej. Część ekspertów ocenia też, że zaszkodzą one głównie samym USA. „Cła na stal i aluminium zwiększą koszty ponoszone przez amerykańskich producentów, nie wspominając o tym, że podniosą koszty finansowania i kurs dolara. To jest samookaleczenie" – ocenił na X były doradca ekonomiczny prezydenta Baracka Obamy i profesor Harvardu Jason Furman.

Według danych American Iron and Steel Institute w 2023 roku import stanowił niecałą 1/4 amerykańskiego zużycia stali, a jej największym dostawcą do USA jest przede wszystkim Kanada (ok. 6,5 mln t), która w ub.r. odpowiadała też za prawie 80 proc. amerykańskiego importu aluminium. Dlatego też spośród wszystkich partnerów handlowych to właśnie Kanada może najbardziej ucierpieć na amerykańskich cłach.

W Polsce będzie to mieć raczej marginalny wpływ na eksport. Jak oszacował Polski Instytut Ekonomiczny, w 2023 roku wartość sprzedaży tych produktów do USA wyniosła 207 mln euro, podobnie w ubiegłym roku, co stanowiło niecałe 2 proc. eksportu do USA i mniej niż 0,1 proc. całkowitego polskiego eksportu. Ekonomiści podkreślają jednak, że trzeba uwzględnić efekty pośrednie. Głównym odbiorcą polskiej stali i aluminium są kraje UE, ale po 12 marca na rynek unijny mogą chcieć eksportować także inne kraje, na które Trump nałożył cła. Dla Polski duże znaczenie gospodarcze mogą mieć też ewentualne kolejne amerykańskie cła, np. na sektor motoryzacyjny.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Handel

UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram

5 czerwca wygaśnie obecny system wolnego handlu między Ukrainą a Unią Europejską. Wrócą kontyngenty taryfowe i cła na część produktów rolnych. Do czasu zawarcia nowego, długoterminowego porozumienia handlowego ma obowiązywać tymczasowy mechanizm przejściowy: 7/12 rocznych kontyngentów taryfowych.  – To będą trudne negocjacje, bo to też jest etap przygotowania całego procesu przyszłej integracji Ukrainy z Unią Europejską – ocenia minister rolnictwa dr Czesław Siekierski.

Finanse

Więcej mieszkań może powstawać na gruntach Skarbu Państwa. Trwa zagospodarowywanie 800 ha

Szacuje się, że w Polsce wciąż brakuje 1,5–2 mln mieszkań, mimo oddawanych przez dekady inwestycji deweloperskich i kilku programów wsparcia dla młodych na pierwsze mieszkanie. W tym kontekście wiele mówi się o konieczności przyspieszenia rozwoju społecznego budownictwa czynszowego, ale do tego potrzebne są grunty. Na ten cel przeznaczono 800 ha gruntów Skarbu Państwa, które znajdują się w Krajowym Zasobie Nieruchomości i które są zagospodarowywane wspólnie z samorządami. Ta pula gruntów nadających się pod budownictwo mieszkaniowe może być nawet trzykrotnie większa.

Farmacja

Innowacyjne leki zmieniają oblicze rzadkich chorób neurologicznych uznawanych dotychczas za nieuleczalne. Tak jest w przypadku rdzeniowego zaniku mięśni

Jeszcze kilka lat temu rokowania w SMA były niekorzystne. Zmieniło je uruchomienie w styczniu 2019 roku modelowego programu lekowego B.102, w którym pacjenci otrzymali pierwszą na świecie terapię – nusinersen. Kolejnym krokiem milowym w walce z chorobą było uruchomienie badań przesiewowych noworodków w kierunku SMA, dzięki którym dzieci otrzymują leczenie, zanim wystąpią pierwsze objawy choroby. We wrześniu 2023 roku udostępnione zostały dwie kolejne terapie zarejestrowane w Europie, co mogło sugerować, że wachlarz możliwości terapeutycznych w Polsce został wyczerpany. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia poszło o krok dalej – w kwietniu ubiegłego roku podjęto decyzję o kontynuacji leczenia kobiet z SMA w czasie ciąży pierwszym zarejestrowanym terapeutykiem.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.