Newsy

Kampania prezydencka na ostatniej prostej. Temat ochrony zdrowia na drugim planie

2025-05-23  |  06:20

Zdaniem przedstawicieli Naczelnej Izby Lekarskiej temat ochrony zdrowia w kampanii prezydenckiej, prowadzonej przed I turą wyborów, zszedł na dalszy plan. Kandydaci na najwyższy urząd w Polsce nie podawali – poza tematem składki zdrowotnej – w tym obszarze konkretów, a skupili się na kampanijnych ogólnikach i zapewnieniach. Zabrakło poruszenia wielu ważnych kwestii dotyczących m.in. przyszłości zawodów medycznych, kształcenia lekarzy, walki z agresją wobec medyków czy pomysłów na skrócenie kolejek do specjalistów i poprawy finansowania.

– Temat sektora ochrony zdrowia w kampanii prezydenckiej się pojawił i to już jest dość optymistyczna wiadomość, głównie w kontekście składki zdrowotnej. To była akurat sprawa bardzo aktualna, więc tutaj kandydaci wyrazili swoje poglądy zgodnie z linią partii, do których należą bądź z którymi sympatyzują – mówi agencji Newseria dr n. hum. Iwona Kania, p.o. kierownika Działu Komunikacji Naczelnej Izby Lekarskiej. – Widzimy dwupodział zwolenników zmniejszenia składki i pójścia w kroku prywatyzacji ochrony zdrowia w Polsce oraz model bardziej socjalny, który jednak widzi tę potrzebę, aby ochrona zdrowia w Polsce była finansowana ze środków publicznych i była dobrze finansowana ze środków publicznych.

Rafał Trzaskowski (Platforma Obywatelska) wielokrotnie na swoich wiecach wyborczych zapowiadał, że podpisze ustawę o obniżeniu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Wtórował mu między innymi Szymon Hołownia (Trzecia Droga) – w tym w trakcie debaty, która odbyła się 11 kwietnia w Końskich. Oponentami w tej kwestii okazali się m.in. Karol Nawrocki (kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość), Magdalena Biejat (Lewica) i Adrian Zandberg (Razem).

Ekspertka jednocześnie zwraca uwagę na to, że w dyskusji toczonej przez kandydatów zabrakło poruszenia wielu ważnych tematów. Jeszcze na początku kwietnia br. NIL zaapelowała do kandydatów o przedstawienie szczegółowych propozycji dotyczących kluczowych kwestii związanych z systemem ochrony zdrowia. Chodzi m.in. o zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia, skrócenie kolejek do specjalistów czy zapewnienie równego dostępu do opieki medycznej w różnych regionach kraju. Samorząd lekarski, reprezentujący ponad 200 tys. lekarzy i lekarzy dentystów, podkreślił w apelu, że temat zdrowia publicznego powinien się stać jednym z filarów kampanii prezydenckiej.

– Jesteśmy przedstawicielami sektora ochrony zdrowia, więc chcielibyśmy, aby więcej było powiedziane na temat przyszłości zawodów, kształcenia, na temat być może właśnie też walki z agresją wobec medyków. To jest to, czego być może zabrakło. Byliśmy karmieni ogólnikami kampanijnymi. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało po objęciu urzędu przez przyszłego prezydenta – dodaje dr Iwona Kania.

Prezydent posiada kompetencje w zakresie ochrony zdrowia. Ma inicjatywę ustawodawczą, może zwoływać Radę ds. Ochrony Zdrowia, która stanowi organ doradczy w zakresie polityki zdrowotnej. Ponadto uczestniczy w procesie powoływania i odwoływania ministra zdrowia na wniosek premiera. Ekspertka wskazuje także na prawo do weta. Z niego właśnie skorzystał na początku maja br. Andrzej Duda, który odmówił podpisania ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i przekazał ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Dotyczyła ona obniżenia składki dla przedsiębiorców.

– Te uprawnienia, które prezydent posiada: prawo do podpisania ustawy bądź zawetowania, być może nie są ogromne, ale bardzo wpływają na kształtowanie wizerunku i kierunku rozwoju ochrony zdrowia w Polsce. A pamiętajmy, że prezydent również może się włączać na przykład w akcje profilaktyczne bądź sam je organizować – dodaje rzeczniczka NIL. – Prezydent jako głowa państwa i osoba, która reprezentuje nasz kraj, również kształtuje wizerunek tego, jak o zdrowiu się mówi: czyli to, czy on propaguje na przykład sport, jak się odżywia, jakie ma wzorce. To też może bardzo mocno wpływać na Polaków, na to, jak postrzegają kwestie profilaktyki, i tutaj bardzo duża jest rola głowy państwa.

Jak dodaje, jest kilka pilnych kwestii, którymi niezwłocznie powinni się zająć rządzący.

– To kwestia finansowania, kwestia funkcjonowania szpitali, bo tutaj nie tylko istotne są pieniądze, ale i kwestie zarządcze, oraz skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów – wylicza dr Iwona Kania.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konferencja Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Polityka

Parlament Europejski przeciwny centralizacji polityki spójności w UE. Apeluje o jej większą elastyczność

Parlament Europejski sprzeciwia się pomysłowi centralizacji zarządzania polityką spójności w Unii Europejskiej. W maju br. większością głosów przyjął sprawozdanie na temat spójności gospodarczej i społecznej i jej przyszłości po 2027 roku. Zdecydowana większość grup politycznych jest za decentralizacją modelu polityki spójności, mówiąc stanowcze „nie” ograniczeniu roli władz regionalnych i lokalnych. Jednocześnie wskazuje na potrzebę uelastyczniania tej głównej polityki inwestycyjnej tak, by sprawnie można było reagować na ewentualne kryzysy i nowe wyzwania.

Bankowość

Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku

Coraz więcej banków i instytucji finansowych inwestuje w technologię blockchain. To przede wszystkim szansa na zwiększenie bezpieczeństwa transakcji, ich prywatności, ale też nowe możliwości weryfikacji tożsamości oraz przechowywania wartości. Jedną z najbardziej zaawansowanych platform opartych na technologii blockchain jest Ethereum – zdecentralizowany system umożliwiający tworzenie i wykonywanie smartkontraktów oraz aplikacji rozproszonych. O ile klasyczne łańcuchy bloków pełnią funkcję zdecentralizowanego rejestru transakcji, o tyle Ethereum wprowadza warstwę logiki wykonawczej, czyniąc z blockchaina uniwersalną platformę kontraktów samowykonalnych i aplikacji rozproszonych.

Konsument

Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi. Niesłusznie mylone są z nielegalnymi w Polsce snusami

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.