Newsy

Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

2025-05-09  |  06:25

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

Trudno powiedzieć, ile to będzie środków, dlatego że musimy brać pod uwagę, że ktoś te środki będzie musiał wyłożyć, ale biorąc pod uwagę plan Marshalla, który był po II wojnie światowej, na pewno mówimy o miliardach czy może nawet i bilionach środków, które mogą być przeznaczone na odbudowę Ukrainy – mówi agencji informacyjnej Newseria Jarosław Bełdowski, pierwszy wiceprezes Kredobanku. – Ale bądźmy pod tym względem ostrożni i czekajmy na oficjalne ogłoszenia, bo myślę, że to będzie działanie nie tylko jednego rządu, ale to będzie działanie kompleksowe.

Jak policzyli rząd Ukrainy, Grupa Banku Światowego, Komisja Europejska i Organizacja Narodów Zjednoczonych w opublikowanym w trzy lata po inwazji Rosji na Ukrainę raporcie, według stanu na 31 grudnia 2024 roku szacunkowy całkowity koszt odbudowy Ukrainy wyniesie 524 mld dol. (506 mld euro) w ciągu następnej dekady, co stanowi około 2,8-krotność szacowanego nominalnego PKB tego kraju w ubiegłym roku. Potrzeby w zakresie odbudowy są najwyższe w sektorze mieszkaniowym (prawie 81 mld euro), następnie są sektor transportu (prawie 75 mld euro), sektory energetyczny i wydobywczy (prawie 66 mld euro), handlu i przemysłu (ponad 62 mld euro) oraz rolnictwo (ponad 53 mld euro). We wszystkich sektorach koszt usuwania gruzów i zarządzania nimi sam w sobie sięga prawie 13 mld dol. (12,6 mld euro).

Trzeba się wyzbyć egoizmu, w tym znaczeniu, że trzeba poszukiwać partnerstwa nie tylko w samej Polsce. Firmy powinny się łączyć w pewnych projektach, żeby chociażby dywersyfikować ryzyko, ale również powinny poszukiwać partnerów w Ukrainie – wskazuje Jarosław Bełdowski. – Myślę, że już teraz trzeba poszukiwać jakichś relacji w samej Ukrainie, być na miejscu i poszukiwać partnerów, z których pomocą będziemy mogli zrealizować tę inwestycję.

Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego zaprezentowała raport zatytułowany „Inwestycje czasu pełnoskalowej wojny. Śladem polskiej solidarności”. Wynika z niego, że na koniec 2023 roku skumulowana wartość polskich inwestycji w Ukrainie wyniosła 780 mln dol. Stanowiło to 2,6 proc. bezpośrednich inwestycji zagranicznych w tym kraju i stawia Polskę dopiero na 10. miejscu wśród zagranicznych inwestorów, choć jak przyznają twórcy raportu – część z liderów to w istocie „poczekalnie” kapitału wyprowadzanego z Ukrainy. Poza tym w odniesieniu do 38 mld dol. skumulowanego kapitału, zainwestowanego w tym samym czasie przez polskie firmy za granicą, widać dobrą pozycję wschodniego sąsiada na mapie polskich inwestycji. Eksperci wskazują, że dla zmierzenia polskiej aktywności gospodarczej istotne jest również to, że od początku wojny w Ukrainie powstało 300 spółek z polskim kapitałem, co daje Polsce trzecie miejsce pod tym względem. Poza tym dobre wyniki w handlu wskazują na wzrost znaczenia Ukrainy jako partnera handlowego Polski.

Izba podkreśla, że te dane będą się zmieniać dzięki uruchomionym programom wsparcia. Jednym z nich jest Instrument na Rzecz Ukrainy – Ukraine Facility, ustanowiony przez Unię Europejską i pilotowany w Polsce przez BGK. Obejmuje on 265 mln euro w gwarancjach oraz ok. 56–60 mln euro w grantach dla firm i samorządów. W kwietniu ruszył także w BGK program Pożyczka na odbudowę Ukrainy. Z kolei KUKE ma uruchomić znaczący projekt reasekuracji ubezpieczeń transportowych na terytorium Ukrainy.

Kluczem są partnerzy, kluczem są ludzie, którzy tam są, i kluczem są ludzie, którzy wyznają również nasze wartości – mówi wiceprezes Kredobanku. – W Polsce trzeba się kierować do tych instytucji, o których już wiemy, że są zaangażowane. Polski Fundusz Rozwoju, KUKE, Bank Gospodarstwa Krajowego to są instytucje, do których warto zapukać, zapytać. Oczywiście, jeżeli ktoś ma własny biznes i ma go w PKO BP, to też poprzez PKO BP może w jakiś sposób do nas docierać albo bezpośrednio.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konferencja Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Polityka

Parlament Europejski przeciwny centralizacji polityki spójności w UE. Apeluje o jej większą elastyczność

Parlament Europejski sprzeciwia się pomysłowi centralizacji zarządzania polityką spójności w Unii Europejskiej. W maju br. większością głosów przyjął sprawozdanie na temat spójności gospodarczej i społecznej i jej przyszłości po 2027 roku. Zdecydowana większość grup politycznych jest za decentralizacją modelu polityki spójności, mówiąc stanowcze „nie” ograniczeniu roli władz regionalnych i lokalnych. Jednocześnie wskazuje na potrzebę uelastyczniania tej głównej polityki inwestycyjnej tak, by sprawnie można było reagować na ewentualne kryzysy i nowe wyzwania.

Bankowość

Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku

Coraz więcej banków i instytucji finansowych inwestuje w technologię blockchain. To przede wszystkim szansa na zwiększenie bezpieczeństwa transakcji, ich prywatności, ale też nowe możliwości weryfikacji tożsamości oraz przechowywania wartości. Jedną z najbardziej zaawansowanych platform opartych na technologii blockchain jest Ethereum – zdecentralizowany system umożliwiający tworzenie i wykonywanie smartkontraktów oraz aplikacji rozproszonych. O ile klasyczne łańcuchy bloków pełnią funkcję zdecentralizowanego rejestru transakcji, o tyle Ethereum wprowadza warstwę logiki wykonawczej, czyniąc z blockchaina uniwersalną platformę kontraktów samowykonalnych i aplikacji rozproszonych.

Konsument

Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi. Niesłusznie mylone są z nielegalnymi w Polsce snusami

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.