Mówi: | Dariusz Seliga |
Funkcja: | Poseł PiS, wiceprzewodnicący sejmowej Komisji Obrony Narodowej |
Zamieszanie wokół wartego 1,5 mld euro przetargu na okręty podwodne
To niezrozumiała i dziwna sytuacja – tak zmianę warunków przetargu na okręty podwodne komentuje Dariusz Seliga, poseł PiS oraz wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Jego zdaniem zamieszanie wokół wartego 1,5 miliarda euro postępowania dotyczącego zakupu okrętów podwodnych dla polskiej armii wynika z braku cywilnej kontroli nad armią.
Zakup okrętów podwodnych wyposażonych w rakiety manewrujące, czyli systemu odstraszania potencjalnych wrogów, miał być jednym z kluczowych elementów modernizacji Marynarki Wojennej RP. Mimo to Ministerstwo Obrony Narodowej nie odrzuciło oferty niemieckiego producenta ThyssenKrupp Marine Systems, która nie spełniała tych założeń. Co więcej – resort zdecydował się zmienić kryteria przetargu korzyść tego oferenta po to, by mógł im sprostać.
– Niezrozumiała sytuacja, dziwna – komentuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Dariusz Seliga, poseł PiS, wiceprzewodnicący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Niemiecki okręt typu 212A nie spełnia obowiązkowych wymagań taktyczno–technicznych dotyczących m.in. uzbrojenia rakietowego, systemu ratownictwa i napędu. Tymczasem system odstraszania miał być głównym celem zakupów polskiej armii. Jak tłumaczy Seliga – sam okręt miał pełnić jedynie funkcję ich nośnika.
– To jest jak z samolotem F–16. On jest tylko nośnikiem pewnych systemów uzbrojenia pewnej broni. I podobnie powinno być z okrętami. Nas najbardziej interesuje w naszym przypadku element odstraszania, żeby ktoś tam wiedział na świecie, że Polacy mają okręt, który może sobie leżeć na dnie Bałtyku, ale on ma takie rakiety, które gdzieś tam mogą dolecieć. I to jest ten element, który jest nam potrzebny – wyjaśnia.
Zmiana kryteriów przetargu budzi kontrowersje, tym bardziej, że oferty złożone przez producentów z innych państw spełniały wszystkie założenia.
– Z tego, co dzisiaj wiemy, niemiecka oferta nie jest chyba tak atrakcyjna pod tym względem dla nas. Z tego co już wiemy, bardzo mocno zainteresowani są tematem okrętów budowanych Francuzi, bardzo mocno Hiszpanie, którzy trochę później włączyli się do gry, ale są – dodaje Seliga.
Zdaniem niektórych komentatorów, faworyzowanie strony niemieckiej może być efektem listu intencyjnego podpisanego 27 maja 2013 r. przez ministrów obrony narodowej Polski i Niemiec. Dariusz Seliga uważa natomiast, że zamieszanie wokół wartego 1,5 miliarda euro postępowania dotyczącego zakupu okrętów podwodnych dla polskiej armii wynika z braku cywilnej kontroli nad armią.
– Uważam, że brak cywilnej kontroli nad armią jest pierwszym elementem, który przy okazji tych przetargów się przejawia – podkreśla poseł PiS.
W jego ocenie zwiększenie bezpieczeństwa Polski będzie możliwe wyłącznie wtedy, gdy w projektowaniu wojskowego wyposażenia będą czynnie uczestniczyć Polacy. Sam zakup sprzętu z importu nigdy bowiem nam tego nie zagwarantuje.
– Mówimy o projektach, mówimy o bardzo dużym finansowaniu tych projektów wojskowych, ma to poprawić bezpieczeństwo państwa. Ale jeżeli będzie tak, że na tym nie skorzysta polski inżynier, polski spawacz, polski tokarz i jego rodzina, to znaczy, że te projekty nic nie są warte. Bo projekty, które nie będą się rozwijały w Polsce, nie dadzą nam możliwości dobrej obrony i dobrego bezpieczeństwa – tłumaczy Seliga.
Sugeruje przy tym, że w celu skutecznej poprawy bezpieczeństwa narodowego, rząd powinien zastanowić się nad tym jak ma wyglądać polska armia za kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Biorąc to pod uwagę, powinien się zatem skupić na pozyskiwaniu nowoczesnych technologii, dzięki którym sami będziemy umieli skonstruować m.in. własne okręty podwodne.
– Żebyśmy nie robili u siebie tak zwanych składaków, tylko żebyśmy pozyskiwali takie technologie czy licencje, które będziemy mogli sami robić, sami wdrażać, sami się ich uczyć, no i które też będą przydatne za kilkanaście lat – wyjaśnia poseł.
Czytaj także
- 2025-03-03: Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie
- 2025-03-31: Coraz więcej dronów dzieli przestrzeń powietrzną z załogowymi statkami powietrznymi. Powstaje system do koordynacji lotów
- 2025-03-03: Drony coraz częściej wykorzystywane w akcjach ratowniczych. Państwowa Straż Pożarna tworzy grupy dronowe w całej Polsce
- 2025-02-26: Cyfrowe euro coraz bliżej. Europejski Bank Centralny przygotowuje się do rewolucji w systemie płatności
- 2025-01-28: Europoseł AfD: Elon Musk poprawił nasz wizerunek za granicą. Jego wsparcie nam pomaga
- 2025-02-05: Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna
- 2024-12-10: Polska spółka stworzyła innowacyjny system poprawiający bezpieczeństwo pożarowe w kopalniach. Właśnie wchodzi z nim na globalny rynek
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-12-03: W rządowym planie na rzecz energii i klimatu zabrakło konkretów o finansowaniu transformacji. Bez tego trudno będzie ją przeprowadzić
- 2024-11-08: Katarzyna Ankudowicz: Jestem zdruzgotana i przerażona, że Donald Trump został prezydentem. On przecież się chwali, że Putin to jego najlepszy kumpel
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Transport

Europa zapowiada walkę o bezpieczeństwo lekowe. Wsparcie dla tych inwestycji ma się znaleźć w przyszłym budżecie UE
Zaledwie 23 proc. światowej produkcji farmaceutycznej pokrywa Europa. Bardzo dynamicznie rośnie potencjał wytwórczy Azji i może się ona wysunąć na pozycję lidera. Ministrowie zdrowia krajów Unii Europejskiej są zgodni co do tego, że Europa powinna się stać atrakcyjnym rynkiem inwestycyjnym dla przemysłu farmaceutycznego i dążyć do samowystarczalności w produkcji leków i substancji czynnych niezbędnych do ich wytwarzania. Wciąż jednak przedsiębiorcy napotykają bariery biurokratyczne, a wsparcie krajowe i unijne dla inwestorów jest nadal niewystarczająco atrakcyjne.
Ochrona środowiska
Ponad 2 mld ludzi nie ma dostępu do czystej wody. To pogłębia ubóstwo i nierówności społeczne

Brak dostępu do wody pitnej to dziś codzienność m.in. w niektórych krajach Afryki Wschodniej. Idzie za tym nie tylko zwiększone ryzyko chorób, ale też pogłębiające się ubóstwo i nierówności społeczne. Mieszkańcy najbardziej dotkniętych suszą rejonów muszą się bowiem skupiać na poszukiwaniu wody zamiast na pracy czy nauce. ONZ szacuje, że realizacja do 2030 roku Celu 6. Zrównoważonego Rozwoju wymaga znacznego przyspieszenia.
Przemysł
Europejczycy popierają większe zaangażowanie UE w obronność. Prawie 90 proc. oczekuje ściślejszej współpracy państw członkowskich

90 proc. obywateli UE wskazuje, że państwa członkowskie powinny się bardziej zjednoczyć w obliczu obecnych wyzwań. Co istotne, dwie trzecie badanych oczekuje, że UE bardziej zaangażuje się w ich ochronę przed globalnymi zagrożeniami – wskazuje „Eurobarometr 2025”. Takie podejście jest dziś dominujące w większości krajów członkowskich. Sprzyjają temu także narzędzia proponowane przez KE na rzecz zwiększania inwestycji w rozwój zdolności obronnych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.