Newsy

Polskie firmy wciąż bardzo mało inwestują w badania naukowe. Brakuje zachęt i koordynacji

2013-08-12  |  06:55
Mówi:prof. dr hab. Tadeusz Baczko
Funkcja:koordynator sieci naukowej MSN
Firma:INE PAN
  • MP4

    Polskie firmy wydały w 2011 r. ponad 2 mld zł na badania i rozwój – wynika z raportu przygotowanego przez Instytut Nauk Ekonomicznych PAN. Sama tylko firma Toyota, która jest światowym liderem w tej dziedzinie, wydaje na ten cel kilkukrotnie więcej niż wszystkie polskie firmy. Naukowcy podkreślają, że Polska powinna zachęcać wielkie światowe koncerny do budowania swoich ośrodków rozwojowych w naszym kraju.

    Światowi liderzy, tacy jak Toyota, która rocznie wydaje na badania i rozwój ponad 7 mld euro, pozostawiają daleko w tyle polskie firmy. Ekspert przywołuje raport Komisji Europejskiej, w którym wśród 1500 sklasyfikowanych spółek, które najwięcej inwestują w innowacje, nie pojawiła się ani jedna z naszego kraju. Jak podkreśla prof. Baczko z PAN, wielkość inwestycji w badania i rozwój w Polsce jest nieproporcjonalna do wielkości rynku.

    Nie oznacza to jednak, że w Polsce nie ma innowatorów. Według ranking INE PAN wśród liderów są zarówno rodzime przedsiębiorstwa, jak i spółki z kapitałem zagranicznym.

    Bardzo znaczącymi inwestorami w badania i rozwój w Polsce są: Fiat, grupa Bumar, firma Asseco, Comarch, Polpharma. Pierwsze trzy z nich wydają na ten cel powyżej 100 mln złotych rocznie – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. dr hab. Tadeusz Baczko, koordynator sieci naukowej MSN z INE PAN.

    Wśród szczególnie innowacyjnych sektorów wymienia: lotniczy, komunikacyjny oraz technologii medycznych. Przewiduje, że przy lepszej koordynacji najbardziej innowacyjne przedsiębiorstwa mogłyby stać się motorem napędowym nie tylko w tych obszarach rynku, ale i w całej gospodarce.

    Wokół tych usługowych działów rozwijają się bardzo prężne firmy, które mogłyby nadać impet rozwojowi całego sektora, tylko to jest wszystko podzielone na części. Wystarczyłoby sprząc te elementy, żeby dało to bardzo duży efekt wzrostowy – uważa prof. Baczko. – Naszą szansą jest to, by skłonić, zainteresować i zachęcić firmy światowe, które inwestują w badania i rozwój ogromne kwoty i których większość w Polsce jest obecna, do tego, żeby ich zaangażowanie w gospodarkę Polski było większe – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. dr hab. Tadeusz Baczko, koordynator sieci naukowej MSN z INE PAN.

    Jak podkreśla, obserwujemy już rosnące zainteresowanie koncernów Polską jako siedzibą centrów badań i rozwoju, jednak dynamika tego procesu powinna być większa.

     – To nie jest rzecz, którą mogą zrobić małe firmy. Jest to nawet trudne do wykonania dla regionów, ponieważ skala działalności tych światowych koncernów przekracza często działalność całej gospodarki, więc to jest ogromne pole do działania dla polityków – dodaje prof. Baczko.

    Dodaje, że do tej pory światowi liderzy pod względem innowacyjności inwestowali w innych krajach, np. w Niemczech. Jednak powoli to się zmienia, czego dowodem jest decyzja Samsunga, by w Warszawie umieścić centrum rozwojowe na Europę Środkową i Wschodnią.

    Jak wynika z opublikowanego w ubiegłym roku opracowania Głównego Urzędu Statystycznego, w latach 2009-2011 około 17 proc. przedsiębiorstw przemysłowych i 12 proc. przedsiębiorstw usługowych prowadziło działalność innowacyjną, czyli pracowało nad co najmniej jedną innowacją produktową lub procesową, nawet jeśli prace te nie zostały uwieńczone sukcesem. Najbardziej aktywne są duże przedsiębiorstwa. Niemal 60 proc. zakładów przemysłowych i 46 proc. usługowych zatrudniających ponad 250 osób zostało sklasyfikowanych jako innowacyjne.

    Według raportu GUS najbardziej innowacyjne branże przemysłowe to farmaceutyka, produkcja koksu i rafinacji ropy naftowej oraz wydobywanie węgla. Przedsiębiorstwa usługowe pracują nad innowacjami przede wszystkim w branży ubezpieczeniowej, finansowej i telekomunikacyjnej.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.