Newsy

Polskie prywatne stocznie w świetnej kondycji. Często wygrywają konkurencję ze skandynawskimi i azjatyckimi

2015-10-16  |  06:50
Mówi:Andrzej Wojtkiewicz, prezes Forum Okrętowego, prezes stoczni Remontowa Shipbuilding

Jerzy Czuczman, dyrektor Związku Pracodawców Forum Okrętowego

  • MP4
  • Inwestycje polskich prywatnych stoczni liczone są w dziesiątkach milionów złotych. Z tanią, masową produkcją statków w Azji wygrywają jakością. Z kolei w konkurencji z norweskimi producentami pomaga elastyczność i umiejętność znalezienia nisz rynkowych. Dużym wyzwaniem jest przyciąganie do przemysłu stoczniowego młodej kadry.

    Kondycja stoczni prywatnych jest bardzo dobra. Oferują od fragmentów konstrukcji stalowych wykorzystywanych w instalacjach wydobywczych na morzu po w pełni wyposażone statki o bardzo wysokiej wartości dodanej realizujące skomplikowane zadania na Morzu Północnym czy innych akwenach na całym świecie. Inwestycje to kwoty idące w dziesiątki milionów złotych – mówi agencji Newseria Andrzej Wojtkiewicz, prezes Związku Pracodawców Forum Okrętowe oraz stoczni Remontowa Shipbuilding podczas gdyńskiego Forum Gospodarki Morskiej.

    Przez ostatnie 10 lat prywatne polskie stocznie zdobyły na świecie pozycję firm wszechstronnych, wysoko wyspecjalizowanych i z relatywnie dobrym poziomem cenowym w porównaniu z krajami ze Skandynawii. Nie są w stanie konkurować ceną z producentami z Azji, ale na brak zamówień nie narzekają. Wojtkiewicz podkreśla, że produkowane w Polsce statki wyróżniają się jakością, a klientami są wymagający armatorzy.

    Coraz trudniej buduje się skomplikowane jednostki na świecie. Rynek azjatycki oferuje statki tanie, gdzie cenę przedkłada się nad jakość. Nie są to statki tak skomplikowane technicznie, jak statki budowane w Europie do produkcji jednostkowej, do realizacji prototypów bardzo skomplikowanych technologicznie – podkreśla Andrzej Wojtkiewicz.

    Z kolei konkurencję z europejskimi producentami krajowe stocznie wygrywają dzięki elastyczności i umiejętności szybkiej reakcji na zmieniające się realia w branży. Sytuacja na światowych rynkach surowców spowodowała spowolnienie w segmencie wydobywczym, to zaś przełożyło się na kłopoty producentów jednostek pływających dla przemysłu wydobywczego. Najmocniej odczuli to Norwegowie. Polskie stocznie też specjalizują się w tego typu jednostkach, jednak mimo chwilowego braku nowych zamówień w tym segmencie rynku istniejące zamówienia są na bieżąco realizowane i nie odbija się to na kondycji stoczni.

    Kiedy dramatycznie mocno spadły ceny surowców energetycznych, to wiele firm zaczęło rozkładać ręce, mówiąc o problemach. Natomiast firmy działające prężnie na rynku mówią: „To jest nowe wyzwanie, szukamy nowych rynków i nisz” – mówi Jerzy Czuczman, dyrektor Biura Związku Pracodawców Forum Okrętowe.

    Jednym z nowych kierunków, jak wyjaśnia Czuczman, jest Arktyka. W produkcji jednostek klasy lodowej przodują Finowie, ale Polacy zaczynają wchodzić w ten segment rynku.

    Globalne ocieplenie spowodowało, że zaczynamy coraz częściej mówić o północnych drogach transportu między Europą a Azją. Polskie stocznie mają już np. jednostki arktyczne dla Grenlandii. To są specjalistyczne jednostki, które muszą pracować w krainie lodowej, a my musieliśmy nauczyć się technologii spawania blach pracujących później przy mrozach sięgających nawet 40 stopni poniżej zera – mówi Jerzy Czuczman.

    Andrzej Wojtkiewicz przyznaje, że specjalizacja jest ważna, ale nie może być zbyt wąska.

    Stocznia musi być elastyczna, nowoczesna i mieć duży portfel oferowanych produktów. Trzeba stać twardo na 2-3 albo i 4 nogach, jeżeli to tylko jest możliwe. Bardzo ważne jest posiadanie dobrego zaplecza projektowego, które może zaoferować szybko inne produkty, które znajdą swoich odbiorców w momencie, kiedy ten podstawowy produkt nie znajduje chwilowo zapotrzebowania – podkreśla prezes Forum Okrętowego i stoczni Remontowa Shipbuilding.

    Eksperci przyznają, że atutem polskich stoczni jest kadra – wysoko wykwalifikowani pracownicy zarówno z biur projektowych, jak i hal produkcyjnych. Dzięki nim firmy potrafią szybko dostosować się do zmieniających się warunków rynkowych i budować nowoczesne statki, na które pojawia się zapotrzebowanie. Utrzymywanie tego stanu rzeczy może się jednak stać dużym wyzwaniem. Zdaniem Czuczmana przemysł stoczniowy jest nadal niedocenianym pracodawcą.

    Problem leży w wizerunku, który należy stale budować, pokazując młodym ludziom, że warto wchodzić w ten przemysł, że tu są dobrze płatne miejsca pracy i umowy o pracę. Tu nie ma konfliktów społecznych, nie ma problemów z partnerem społecznym – zapewnia dyrektor biura Forum Okrętowego. – Jeżeli nie będzie napływu nowych młodych ludzi chętnych do pracy, to – zgodnie z zasadą, że gospodarka nie zna próżni – być może pojawią się, jak w innych sektorach, pracownicy z ościennych krajów, np. z Ukrainy.

    Stoczniowcy przyznają, że zagrożeniem dla branży są wszelkie próby ingerencji w wolny rynek ze strony państwa. Czuczman podkreśla, że prywatne podmioty, które muszą radzić sobie w trudnych warunkach bez pomocy państwa, są dzięki temu silniejsze i bardziej konkurencyjne w skali światowej, gotowe przetrwać nawet najtrudniejszy kryzys.

    Te, które sobie nie umieją radzić na rynku i wyciągają rękę po państwowe pieniądze, niestety, w dłuższej perspektywie z tą ręką wyciągniętą zostają. Szukają nie tam gdzie trzeba. Od przynajmniej 10 lat mamy coraz silniejszy przemysł, który po prostu liczy na siebie, szuka zleceń i nie obwinia ani kursu dolara, ani ceny materiałów, ani jakiejś siły zewnętrznej – mówi Jerzy Czuczman.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

    Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

    Infrastruktura

    Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

    W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

    Konsument

    Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

    Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.