Mówi: | dr Mariusz Florczyk |
Funkcja: | wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy |
Niemiecki rynek otwiera się na Ukraińców. Choć większość z nich jest zadowolona z pracy w Polsce, wyjechać może nawet 500 tys. osób
Historycznie niskie bezrobocie w Polsce pociąga wzrost zapotrzebowania na kadry ze Wschodu. W tej chwili na polskim rynku pracy jest ok. 1,2 mln Ukraińców. Tylko w I półroczu tego roku wydano dla nich ponad 162 tys. zezwoleń na pracę, co stanowiło blisko 50-proc. wzrost w ujęciu rocznym. Pracowników z Ukrainy zatrudnia już co piąta polska firma, ale sytuacja może się niedługo zmienić w związku z otwarciem dla nich niemieckiego rynku pracy od stycznia 2020 roku. Szacuje się, że może to spowodować odpływ nawet 500 tys. ukraińskich pracowników z Polski, chociaż aż 70 proc. z nich jest zadowolonych z pracy w Polsce. Wśród kluczowych zalet wymieniają m.in. bliskość językową i kulturową.
– Szacuje się, że do 2025 roku w Polsce będzie potrzebnych 2,5 mln pracowników. Nadal będzie postępować zjawisko zatrudniania pracowników tymczasowych, zwłaszcza Ukraińców, których już w tej chwili mamy w Polsce około 1,2 mln. Popularna teza głosi, że gdyby nie pracownicy z Ukrainy, to gospodarka polska popadłaby w poważne tarapaty – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Mariusz Florczyk, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy.
Polski rynek pracy już od miesięcy zmaga się z historycznie niskim bezrobociem. Według danych GUS na koniec września br. stopa bezrobocia wyniosła 5,1 proc. (spadek o 0,1 pkt. proc. w ujęciu miesięcznym) i jest to najniższy wskaźnik od 30 lat, od czasów transformacji ustrojowej. Tylko w ciągu ostatniego roku grono bezrobotnych zmniejszyło się o 95 tys. osób (spadek o 10 proc.).
Niskie bezrobocie to dobra wiadomość dla pracowników, bo wymusza wzrost płac, ale gorsza dla pracodawców, ponieważ w połączeniu z szybkim wzrostem gospodarczym przekłada się na ich problemy z pozyskiwaniem i zatrzymywaniem kadr. W kolejnych latach sytuację będzie zaostrzać kryzys demograficzny i wyjazdy zarobkowe Polaków do innych krajów.
Rekordowo niskie bezrobocie wpływa na systematyczny wzrost zapotrzebowania na kadrę zza wschodniej granicy. Z danych Personnel Service wynika, że pracowników z Ukrainy zatrudnia już prawie co piąta polska firma (18 proc.), w tym 40 proc. dużych przedsiębiorstw. Zapotrzebowanie na kadrę ze Wschodu wzrosło najbardziej w branży przemysłowej i rzemieślniczej, w której pracę w I półroczu znalazło ponad 63 tys. pracowników z Ukrainy, a także w rolnictwie, ogrodnictwie i usługach.
– Już od jakiegoś czasu można zaobserwować, że ukraińscy pracownicy, którzy zdobyli kwalifikacje w Polsce, poszukują miejsc, gdzie mogliby otrzymać korzystniejsze warunki zatrudnienia i coraz częściej emigrują na Słowacji lub do Czech – mówi Mariusz Florczyk.
Jak wskazuje, zapowiedzi otwarcia rynków pracy najbogatszych państw Unii Europejskiej na pracowników z państw trzecich to czynnik ryzyka, który może spowodować ich odpływ z polskiego rynku pracy.
– Tu przede wszystkim zwracają uwagę zapowiedzi Niemiec dotyczące otwarcia granic już od stycznia przyszłego roku – podkreśla Mariusz Florczyk. –Skala odpływu pracowników ukraińskich z Polski do Niemiec będzie przede wszystkim zależała od kondycji niemieckiej gospodarki, ale również od kształtu przepisów wykonawczych dotyczących zapowiadanej ustawy. Niemcy niekoniecznie poszukują taniej siły roboczej, raczej zwracają uwagę na potrzebę zatrudnienia wysoko cenionych specjalistów i tutaj właśnie obawiałbym się zagrożenia dla naszej gospodarki. Powinniśmy o tych specjalistów, również z Ukrainy, bardziej zadbać.
Z szacunków Personnel Service wynika z kolei, że w 2020 roku może wyjechać z Polski nawet 500 tys. ukraińskich pracowników, którzy będą szukali okazji do zarobienia większych pieniędzy. Jednocześnie z badań Work Service wynika, że 59 proc. badanych Ukraińców twierdzi, że po zmianie polityki migracyjnej w Niemczech wybraliby pracę tam.
– Korzyści zachęcające pracowników ukraińskich do wyjazdu do Niemiec to przede wszystkim gwarancja lepszych warunków zatrudnienia – nie tylko wyższego wynagrodzenia, lecz także łagodniejszych przepisów i różnych rozwiązań administracyjnych dotyczących legalizacji pobytu i pracy – mówi Mariusz Florczyk.
Jak wskazuje PwC, standardowa procedura zatrudniania cudzoziemców w Polsce obejmuje w tej chwili wiele skomplikowanych etapów w kilku różnych urzędach w Polsce i poza granicami kraju. W zależności od województwa oraz kraju pochodzenia cudzoziemca proces może trwać nawet 5 miesięcy, od momentu badania rynku pracy do wydania dokumentu legalizującego zatrudnienie oraz wizy w polskim konsulacie.
– Dalsze pogłębianie się tendencji spadkowych związanych z bezrobociem i wzrostowych dotyczących rozwoju gospodarczego spowoduje, że będą potrzebne szerokie działania w obszarze aktywizacji pracowników, za czym powinny iść zmiany w przepisach chroniące pracowników, ograniczające szarą strefę, a także bardziej przemyślana polityka socjalna. Potrzebne są także nowe administracyjne rozwiązania umożliwiające legalny pobyt w Polsce pracownikom zagranicznym – wskazuje Mariusz Florczyk.
Statystyki Personnel Service wskazują, że pracownicy z Ukrainy w Polsce zaczynają zajmować coraz wyższe stanowiska m.in. wśród przedstawicieli władz publicznych, wyższych urzędników i kadry kierowniczej. W pierwszym półroczu ub.r. tego typu stanowiska obejmowało 263 obywateli Ukrainy, podczas gdy w tym – już 404. Wśród specjalistów wzrost liczby wydanych zezwoleń na pracę dla pracowników z Ukrainy wyniósł 33 proc. na przestrzeni ostatniego roku, natomiast wśród pracowników biurowych – wzrost wyniósł 31 proc.
– Badania Polsko-Ukraińskiej Izby Handlowej wskazują, że około 70 proc. pracowników z Ukrainy jest zadowolonych z pracy w Polsce, mimo że 77 proc. z nich pracuje poniżej swoich kwalifikacji. Jako korzyści wskazują przede wszystkim bliskość geograficzną, kulturową, łatwość języka oraz poziom wynagrodzenia – wymienia Mariusz Florczyk.
Czytaj także
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
- 2025-04-15: 400 gmin w Polsce nie ma na swoim terenie apteki i sytuacja co roku się pogarsza. Samorządowcy apelują o zmiany w prawie
- 2025-04-22: Rynek agencji PR staje się coraz bardziej rozproszony. Zdecydowanie rośnie liczba jednoosobowych działalności gospodarczych
- 2025-04-11: Czeski ubezpieczyciel wchodzi na polski rynek. Oferował będzie na początek ubezpieczenia komunikacyjne
- 2025-04-04: Wykluczenie cyfrowe szczególnie dotyka generacji silver. T-Mobile wystartował z darmowymi kursami z obsługi smartfona
- 2025-04-08: Przedsiębiorcy czują się pomijani w pracach nad przepisami. Narzekają na zawrotne tempo prac legislacyjnych
- 2025-04-11: Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
- 2025-04-01: Europa zapowiada walkę o bezpieczeństwo lekowe. Wsparcie dla tych inwestycji ma się znaleźć w przyszłym budżecie UE
- 2025-03-28: Trzy czwarte Zetek chce pracować na etacie. Elastyczny czas pracy nie jest dla nich istotny
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
– Polska prezydencja skierowała oczy Europy na obronność – przekonuje Magdalena Sobkowiak-Czarnecka z KPRM. Większość europejskich państw jest zgodna, że najważniejszą kwestią jest obecnie finansowanie bezpieczeństwa i obronności. Jednym z priorytetów białej księgi w sprawie obronności europejskiej będzie Tarcza Wschód, która obejmuje umocnienia wzdłuż wschodniej i północnej granicy Polski.
Problemy społeczne
Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.
Motoryzacja
Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji

Trzydzieści pożarów aut elektrycznych i niemal 9,5 tys. pożarów aut spalinowych – to statystyki za ubiegły rok. Jak podkreślają eksperci, statystycznie pojazdy elektryczne płoną rzadziej niż spalinowe. W przeliczeniu na tysiąc zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów w przypadku elektryków wynosi 0,372, a w przypadku aut spalinowych 0,424. Specjaliści są zgodni co do tego, że w powszechnym obiegu brakuje rzetelnej wiedzy na temat samochodów elektrycznych i ich bezpieczeństwa pożarowego.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.