Mówi: | Robert Krool |
Firma: | Fundacja LifeSkills |
Polskie szkoły nie rozwijają kompetencji potrzebnych w praktyce. Większość umiejętności okazuje się nieprzydatna na rynku pracy
Zmiany zachodzące na rynku pracy sprawiają, że coraz większe znaczenie mają kompetencje miękkie. Pod względem kreatywności, pracy zespołowej czy rozwiązywania problemów wyprzedza nas większość rozwiniętych krajów. Polskie szkoły nie rozwijają potrzebnych kompetencji, wytrzymałości psychicznej, nie uczą, jak rozwiązywać problemy i prowadzić trudne rozmowy – przekonuje Robert Krool z Fundacji LifeSkills. Konieczne jest przeformułowanie lekcji, a nie samej podstawy programowej.
– Zaczynając od szkoły średniej, a kończąc na studiach, większość kierunków nic nie wnosi do kompetencji, które są oczekiwane na rynku, zarówno przez osoby, które idą w kierunku przedsiębiorcy, jak i pracownika. Na prostej rekrutacji widać, że ktoś, kto kończy szkołę czy uczelnie, kompletnie nic nie umie – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Robert Krool z Fundacji LifeSkills.
Raport „New Vision of Education” opracowany przez Boston Consulting Group i Światowe Forum Ekonomiczne wskazuje, że pod względem kompetencji językowych (czytanie ze zrozumieniem, wykorzystanie języka pisanego), nauk przyrodniczych i kompetencji matematycznych Polska znajduje się w czołówce krajów OECD. Pod względem wysławiania się 91 proc. polskich uczniów osiągnęło poziom co najmniej biegły (przy średniej światowej 81 proc.). Gorzej wygląda sytuacja z edukacją finansową, użyciem technologii teleinformatycznych czy kreatywnością i samodzielnym rozwiązywaniem problemów. Niedostosowanie systemu edukacji do potrzeb rynku pracy tworzy zaś lukę kompetencyjną.
– W części krajów panuje system „lemingowy”, gdzie uczniowie tańczą, śpiewają i malują. Jest też system przedpotopowy, „pruski”, czyli 45-minutowe lekcje w niewygodnej pozycji i uczenie na pamięć. Środkiem idzie niewiele, a te dwie skrajne metody nie budują kompetencji użytecznych życiowo, począwszy od wytrzymałości psychicznej, przez rozwiązywanie problemów, po umiejętność przeżywania trudnych rozmów – podkreśla Krool.
W Polsce edukacja nastawiona jest przede wszystkim na sprawdzanie umiejętności uczniów poprzez powtarzanie informacji przekazanych podczas lekcji. Nie kładzie się nacisku na samodzielne poszukiwanie możliwych rozwiązań, analizy, a zamiast na umiejętność zadawania pytań stawia się na uczenie się odpowiedzi na pamięć. Jak wskazuje ekspert Fundacji LifeSkills, w trybie odpowiedzi mózg nie myśli, a recytuje. W modelu antycznym kształcenie polega na umiejętności zadawania pytań – bezpośrednio związanych z tekstem, wychodzących poza tekst, które są podstawą logiki, po pytania, które pomogą uczynić dany tekst lepszym.
– Jeśli spojrzymy na te dwa systemy kształcenia, antyczny i współczesny, to ten pierwszy kształcił ludzi, którzy byli kimś. Współczesny kształci ludzi do zwykłej, odtwórczej pracy i wokół niej człowiek ma sobie zbudować szczęście w życiu. Oznacza to, że w zasadzie dwa kierunki nie są kryte. Po pierwsze, człowiek wychodzi ze szkoły i nie jest samodzielny, po drugie – nie umie być szczęśliwy – przekonuje Krool.
Autorzy raportu wskazują, że na rynku pracy coraz bardziej liczą się kompetencje miękkie, umiejętność krytycznego i analitycznego myślenia oraz wykorzystania wiedzy w praktyce. Na 16 kompetencji XXI wieku, oprócz sprawności bazowych i technicznych, istotne są kompetencje emocjonalne, m.in. zarządzanie ryzykiem, wytrzymałość psychiczna, umiejętność przystosowania się. W Polsce problemem jest też współpraca przy rozwiązywaniu problemów.
– Jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów, to musimy przeformułować formę lekcji, a nie podstawę programową, która tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie ma forma lekcji, to, czy człowiek potrafi pracować samodzielnie, czy potrafi wypracować rozwiązanie z zespołem, czy umie poradzić sobie z bezradnością i bezsilnością, czyli z tym, z czym każdy z nas na co dzień musi sobie radzić – mówi ekspert.
Jak przekonuje Krool, trudno wskazać, jakie konkretne umiejętności będą potrzebne za kilka lat na rynku pracy, bo sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Według szacunków World Economic Forum 65 proc. najmłodszych rozpoczynających naukę będzie pracowało w zawodach, które dziś nie istnieją.
– Nie wiemy, jakie kompetencje i technologie będą poszukiwane na rynku za kilka lat. Technologia jednak jest asystentem do spraw prezentacji, nie zastąpi samodzielnego myślenia i poszukiwania, umiejętności zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi – podkreśla Robert Krool.
Czytaj także
- 2024-07-18: Branża tytoniowa alarmuje o drastycznych podwyżkach akcyzy. Są kilkukrotnie wyższe od zaplanowanych do 2027 roku
- 2024-07-19: Investors TFI: Hossa na giełdach nie skończy się przed 2026 rokiem. Wszystko będzie zależeć od trendu na Wall Street
- 2024-07-18: Organizacje pacjentów borykają się z brakiem finansowania. Ten problem dotyczy całego systemu ochrony zdrowia
- 2024-07-17: Prace nad przepisami o asystencji osobistej na ostatniej prostej. Pomoże ona zaktywizować zawodowo osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunów
- 2024-07-12: Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu
- 2024-06-28: Co 6,5 minuty ktoś w Polsce doznaje udaru mózgu. Edukacja dzieci może zapobiec katastrofalnym skutkom i uratować życie dorosłym
- 2024-06-21: Szkoły nie przygotowują uczniów na wejście w dorosłość. Oceny wciąż ważniejsze od kompetencji przyszłości i kreatywności
- 2024-06-20: Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje edukację. Rynek takich rozwiązań będzie rósł w tempie prawie 40 proc. rocznie
- 2024-07-02: Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur
- 2024-07-16: Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/11111/n-innowacje.png)
Jedynka Newserii
![](/files/11111/n-lifestyle.png)
Handel
![](https://www.newseria.pl/files/11111/e-papieros1,w_274,_small.jpg)
Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy
– Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.
Infrastruktura
Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich
![](https://www.newseria.pl/files/11111/oigd-zielone-regulacje-foto,w_133,r_png,_small.png)
Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
IT i technologie
Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii
![](https://www.newseria.pl/files/11111/upmedic-ai-foto,w_133,r_png,_small.png)
Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.
Partner serwisu
Szkolenia
![](https://www.newseria.pl/files/11111/ramka-prawa-akademia-newser_1,w_274,_small.jpg)
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.