Newsy

Sedlak & Sedlak: przyjęcie euro nie powinno w znaczący sposób wpłynąć na poziom wynagrodzeń

2013-04-05  |  06:00
Mówi:Kazimierz Sedlak
Funkcja:Prezes
Firma:Sedlak & Sedlak
  • MP4
  • Polscy pracownicy mogą zyskać na przyjęciu euro. Szybszy rozwój gospodarczy, który jak pokazują doświadczenia innych krajów może nastąpić po wstąpieniu do strefy wspólnej waluty,a także przynieść wzrost zarobków. Przeszkodą jest jednak zbyt wolno rosnąca wydajność pracy w stosunku do zwiększających się zarobków.

     – Doświadczenia innych krajów, które przyjęły euro pokazują, że wynagrodzenia wszędzie rosną. Jednak ten wzrost jest bardziej związany z wynikami gospodarczymi i poziomem rozwoju gospodarczego niż z samym faktem wejścia do strefy euro –  przekonuje Kazimierz Sedlak, prezes firmy Sedlak & Sedlak.

    Badania sprzed kilku lat pokazują, że wśród 12 państw członkowskich strefy euro (11 państw, gdzie jednocześnie w 1999 roku wprowadzono wspólną walutę oraz Grecja, która dołączyła 2 lata później) w ośmiu płace wzrosły w okresie sześciu lat po przyjęciu euro w większym stopniu niż w analogicznym okresie poprzedzającym wejście do strefy. Przyjęcie euro ma też praktyczne znaczenie dla przedsiębiorców i pracowników krajów, gdzie wspólna waluta wchodzi do użytku.

     – Waluta upraszcza obrót gospodarczy, dokonywanie transakcji, zarabianie. Wiele osób już teraz w Polsce pracuje zdalnie dla zagranicznych firm, więc nastąpi uproszczenie całego obrotu gospodarczego. Dzięki temu wszyscy zyskamy przekonuje Kazimierz Sedlak w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.

    Tym bardziej, że już wejście do Unii Europejskiej przyczyniło się do rozwoju gospodarczego w Polsce.

     – Wprowadzamy regulacje prawne obowiązujące w całej Europie. Nasze doświadczenia po wejściu do UE pokazały, że bardzo na tym skorzystaliśmy, bo polski rynek pracy zyskał m.in. przez możliwość legalnego zarabiania za granicą. Dzięki temu zyskaliśmy dużo środków finansowych, które spłynęły do kraju – przypomina Kazimierz Sedlak.

    Wprowadzenie wspólnej waluty również ma „wzbogacić rynek pracy”. Podobnie było w przypadku innych państw. Przykładowo w Irlandii nastąpił dynamiczny rozwój gospodarczy, szybko rosły też wynagrodzenia.

     – W Grecji wynagrodzenia znacząco wzrosły kilka lat po wejściu do strefy euro, ale to co się dzieje w tym kraju teraz pokazuje, że były to wzrosty nieuzasadnione. Ważne jest, by wynagrodzenia zwiększały się wraz ze wzrostem PKB i  wydajności pracy. W Grecji nastąpiło zerwanie tej więzi i dynamika wynagrodzeń była większa niż wydajność pracy i stąd mają dużo kłopotów – tłumaczy.

    W jego ocenie w Polsce mamy do czynienia z podobną sytuacją. 

     – Wynagrodzenia rosną szybciej niż wydajność pracy i w związku z tym jest to zagrożenie dla całej gospodarki. Widzimy to zresztą częściowo odczuwając recesję i spowolnienie gospodarcze. Natomiast wprowadzenie w Polsce euro nie powinno w znaczący sposób wpływać na sam poziom wynagrodzeń – podkreśla prezes Sedlak&Sedlak.

    Z danych firmy wynika, że dynamika wynagrodzeń w pierwszych 12 krajach strefy euro w latach 1993-1998 spadła z poziomu 3,5 proc. do 0,3 proc. W roku wprowadzenia euro do obiegu bezgotówkowego (1999) dynamika wzrosła do 1 proc., a dwa lata później (wprowadzenie euro do obiegu gotówkowego) osiągnęła poziom 1,6 proc. W kolejnych latach wzrost płac zaczął maleć, by w 2006 roku osiągnąć poziom zaledwie 0,9 proc. 

     – Sytuacja na rynku pracy bardziej zależy od koniunktury w danym kraju i od obowiązującego w nim kodeksu pracy, czyli elastyczności rynku. A nie od samego faktu wejścia do strefy euro czy też wprowadzenia waluty euro – podkreśla Kazimierz Sedlak.

    Do strefy euro należy 17 państw, kolejne dwa (Litwa i Łotwa) są w przededniu przyjęcia wspólnej waluty.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Rady Podatkowej

    Targi Bezpieczeństwa

    Handel

    Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej

    Rozporządzenie PPWR stawia ambitne cele w zakresie wykorzystania recyklatów w poszczególnych rodzajach opakowań. To będzie oznaczało wzrost popytu na materiały wtórne pochodzące z recyklingu. Obecnie problemy branży recyklingu mogą spowodować, że popyt będzie zaspokajany głównie przez import. Dziś do dobrowolnego wykorzystania recyklatów nie zachęcają przede wszystkim ceny – surowiec pierwotny można kupić taniej niż ten z recyklingu.

    Przemysł spożywczy

    Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać

    Rolnictwo i żywność, w tym rybołówstwo, są sektorami strategicznymi dla UE. System rolno-spożywczy, oparty na jednolitym rynku europejskim, wytwarza ponad 900 mld euro wartości dodanej. Jego konkurencyjność stoi jednak przed wieloma wyzwaniami – to przede wszystkim eksport z Ukrainy i niedługo także z krajów Mercosur, a także presja związana z oczekiwaniami konsumentów i Zielonym Ładem. Bez rekompensat rolnikom może być trudno tym wyzwaniom sprostać.

    Transport

    Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

    Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.