Mówi: | Michał Polański |
Funkcja: | dyrektor Departamentu Wsparcia Przedsiębiorczości |
Firma: | Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości |
W Polsce przybywa ukraińskich firm. Przedsiębiorcy chętnie korzystają z programów wsparcia dla biznesu
W ciągu pierwszego półrocza wojny w Ukrainie jej obywatele przebywający w Polsce założyli na tutejszym rynku w sumie kilkanaście tysięcy firm, większość z konieczności utrzymania siebie i rodziny. Średnio 4 na 10 ukraińskich jednoosobowych działalności gospodarczych w 2022 roku założyły kobiety, które stanowią w Polsce zdecydowaną większość uchodźców wojennych. Podobnie jak polscy przedsiębiorcy Ukraińcy mogą korzystać z różnych programów wsparcia dla biznesu. – Zainteresowanie tego typu instrumentami jest, ale dużym problemem jest dotarcie do osób, które relokowały z Ukrainy, z informacją o tym, że takie narzędzia i możliwości są dla nich dostępne – mówi Michał Polański z PARP.
Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Ukraińskie firmy w Polsce po wybuchu wojny” (przygotowanego przy współpracy m.in. z PARP) wynika, że od stycznia do września 2022 roku obywatele Ukrainy przebywający w Polsce założyli w sumie ok. 14 tys. firm – 3,6 tys. spółek i 10,2 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. 75 proc. badanych firm otworzyło działalność w Polsce z konieczności pozyskania środków na utrzymanie siebie i rodziny, a 50 proc. podjęło próbę kontynuowania na tutejszym rynku działalności biznesowej prowadzonej przed wojną w Ukrainie. Dla 30 proc. ukraińskich przedsiębiorców duży wpływ na podjęcie decyzji o starcie z biznesem w Polsce miała większa niż w innych krajach pomoc w uruchomieniu działalności.
– Przedsiębiorcy z Ukrainy mają możliwość korzystania z tych samych narzędzi, z których korzystają też właściciele polskich firm. Są to m.in. programy wsparcia, które będą w tym roku uruchamiane w ramach funduszy strukturalnych. One zasadniczo dotyczą polskich firm, natomiast my definiujemy je jako przedsiębiorstwo zarejestrowane w Polsce. Nie patrzymy, czy założycielem albo właścicielem jest obywatel Polski, czy obywatel Ukrainy – mówi agencji Newseria Biznes Michał Polański, dyrektor Departamentu Wsparcia Przedsiębiorczości PARP. – Są też projekty skierowane bezpośrednio do emigrantów z Ukrainy, którzy przenieśli się tutaj w związku z działaniami wojennymi. One mają na celu przede wszystkim aktywizację zawodową, ale również aktywizację w zakresie przedsiębiorczości. I takie właśnie projekty jako PARP realizujemy.
Dla ukraińskich firm, które rozpoczęły działalność w 2022 roku, największą barierą jest brak doświadczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce (40 proc.), wysokie koszty prowadzenia tej działalności (29 proc.) i niewystarczające środki finansowe (33 proc.). Mniejszymi wyzwaniami okazały się konieczność poznania nowego rynku i różnice kulturowe, a bariera językowa, czyli niedostateczna znajomość języka polskiego, tylko dla co piątej firmy stanowiła przeszkodę.
– Przedsiębiorcy z Ukrainy zgłaszają się do nas z tymi samymi problemami, co polscy przedsiębiorcy, ale mają też dodatkowe problemy. Trzy podstawowe to brak informacji na temat tego, jak założyć działalność, brak kapitału niezbędnego do prowadzenia tej działalności oraz problemy związane z zaistnieniem na rynku z nową usługą bądź produktem – mówi ekspert.
Przenoszone do Polski firmy ukraińskie oczekują pomocy od instytucji i organizacji oraz stowarzyszeń przedsiębiorców w nawiązywaniu kontaktów biznesowych i podjęciu w Polsce działalności gospodarczej. Jest to istotne, gdyż obecnie ani po stronie polskiej, ani ukraińskiej nie istnieją regulacje prawne w zakresie transgranicznej relokacji przedsiębiorstw. Jednym z projektów realizowanych przez PARP z inicjatywy Komisji Europejskiej jest kojarzenie przedsiębiorstw z Ukrainy i Polski oraz zachęcanie ich do współpracy. Chodzi tu szczególnie o małe podmioty.
Z badania ankietowego przeprowadzonego przez PIE wynika, że dziś 38 proc. firm ukraińskich jest partnerem polskiego przedsiębiorstwa. Dotyczy to głównie przedsiębiorstw budowlanych (63 proc. wskazań) i handlowych (50 proc.), z branży informacji i komunikacji (30 proc.) oraz innych usług (29 proc.). Ukraińskie firmy często korzystają także z obsługi księgowej polskich firm, dzięki czemu radzą sobie lepiej z trudnym otoczeniem regulacyjnym dla przedsiębiorców.
Zdaniem ekspertów współpraca firm ukraińskich i polskich już dziś przynosi obopólne korzyści. Dla firm ukraińskich oznacza możliwość prowadzenia biznesu oraz zachowanie wiarygodności wobec dotychczasowych partnerów biznesowych. Natomiast polskim przedsiębiorstwom pozwala na pełniejsze wykorzystanie mocy produkcyjnych i utrzymanie zatrudnienia.
Jak wskazuje ekspert, wśród ukraińskich przedsiębiorców jest duże zainteresowanie projektami i programami pomocowymi, prowadzonymi m.in. przez PARP, ale pewnym wyzwaniem jest dotarcie do nich z informacją na temat tych inicjatyw.
– To nie są osoby, które na co dzień zaglądają np. na stronę Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, żeby sprawdzać na bieżąco, czy są dla nich dostępne instrumenty wsparcia. Dlatego musimy docierać do nich bezpośrednio – mówi Michał Polański.
Z myślą o przedsiębiorcach z Ukrainy PARP przygotowała m.in. szereg materiałów informacyjno-szkoleniowych dostępnych w języku polskim i ukraińskim, które udostępnia na swojej stronie internetowej i w serwisie e-learningowym.
– W ubiegłym roku realizowaliśmy również projekt, w ramach którego uczyliśmy kobiety z Ukrainy, jak założyć w Polsce działalność gospodarczą. Dawaliśmy im możliwość skorzystania z pomocy i wiedzy mentorów, osób, które już taką działalność prowadzą – mówi ekspert PARP.
Jak wynika z danych opracowanych przez PIE, 41 proc. ukraińskich jednoosobowych działalności gospodarczych w 2022 roku założyły właśnie kobiety, które stanowią w Polsce zdecydowaną większość uchodźców wojennych. Projekt „Adaptacja zawodowa i wspieranie postaw przedsiębiorczości wśród kobiet – uchodźców wojennych z Ukrainy” miał na celu aktywizację zawodową kobiet ze wszystkich grup wiekowych, które w wyniku sytuacji w swoim kraju zostały zmuszone do emigracji i tymczasowego lub stałego pobytu w Polsce. W tym roku ma wystartować jego kolejna edycja.
– Mam nadzieję, że ruszy już w I kwartale tego roku – mówi Michał Polański.
PARP wspiera także Ukraińców, którzy są zainteresowani stworzeniem w Polsce start-upu. W ramach programu Poland Prize oferuje młodym przedsiębiorcom wsparcie do 300 tys. zł na stworzenie działalności startupowej i opiekę doświadczonego partnera biznesowego. Program zapewnia pomoc m.in. w budowie zespołu lub podnoszeniu jego kompetencji, rozwoju produktu, promocji czy pozyskaniu partnera biznesowego. Do 31 stycznia br. trwa nabór wniosków w nowej edycji konkursu. W poprzedniej wpłynęło blisko 3,7 tys. zgłoszeń, z czego powstały 193 nowe start-upy, w tym 76 z Ukrainy.
Ukraińskie firmy najchętniej otwierane są na Mazowszu, gdzie swoją siedzibę ma średnio co czwarta. Spółki z kapitałem ukraińskim działają przede wszystkim w handlu (22 proc.), budownictwie (19 proc.) oraz transporcie i gospodarce magazynowej (14 proc.). Natomiast większość ukraińskich jednoosobowych działalności gospodarczych zajmuje się budownictwem (24 proc.), informacją i komunikacją (16 proc.) lub pozostałą działalnością usługową (14 proc.).
Założenie biznesu w Polsce daje szansę na umiędzynarodowienie firmy oraz wchodzenie na inne rynki. Bez wątpienia położenie Polski ułatwia poszukiwanie nowej przestrzeni ekonomicznej i rynku zbytu dla towarów i usług.
Czytaj także
- 2024-11-27: Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem działalności firm produkcyjnych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BASF Polska. Pomimo wysokiego poziomu takich deklaracji jedynie 10 proc. przedsiębiorstw ma już wdrożoną strategię w tym obszarze. Wiele podmiotów, zwłaszcza mniejszych, nie widzi korzyści z tym związanych. Aby wspierać firmy w transformacji ku zrównoważonemu rozwojowi, BASF Polska prowadzi program „Razem dla Planety”, który promuje i nagradza ekologiczne rozwiązania oraz zachęca do dzielenia się doświadczeniami w tym obszarze.
Ochrona środowiska
Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Ponad 200 projektów dofinansowanych kwotą 92 mln euro – taki jest bilans wsparcia z programu „Rozwój przedsiębiorczości i innowacje” z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021. Mikro-, małe i średnie firmy mogły za pośrednictwem PARP otrzymać granty na realizację innowacyjnych projektów związanych z ochroną środowiska, jakością wód oraz poprawiających jakość życia. – Firmy, które skorzystały z Funduszy Norweskich, odnotowały korzyści biznesowe, efekty środowiskowe, ale też pozabiznesowe, społeczne – ocenia Maja Wasilewska z PARP.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.