Newsy

Wynajem pracowników coraz popularniejszy w sektorze IT. Do tego modelu współpracy przekonują się instytucje publiczne

2017-08-28  |  06:45

Body leasing, czyli wynajem pracowników, z którymi został zawarty stosunek pracy na rzecz innych podmiotów, staje się coraz popularniejszy w IT. Dzięki tej formie współpracy znacząco spada koszt całego projektu i ryzyko z nim związane. Z body leasingu od kilku lat korzysta sektor prywatny, ale przekonują się do niego także urzędy publiczne. Dla pracowników ta formuła współpracy oznacza zwykle zarobki wyższe o 3040 proc.

– Usługa body leasing to elastyczna forma podjęcia współpracy z pracodawcą. Najbardziej popularne jest to na rynku IT, kiedy pracownik, najczęściej samozatrudniony w modelu B2B, pracuje z kilkoma klientami, najczęściej za pośrednictwem jednej wyspecjalizowanej agencji, która znajduje mu dodatkowe kontrakty – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający devire.

Coraz większy popyt na pracowników IT sprawia, że body leasing zyskuje na popularności. Najem specjalistów jest coraz częściej stosowany nie tylko po to, by usprawnić zarządzanie projektami, lecz także by obniżyć ich koszty. Tym bardziej dziś pozyskanie wykwalifikowanego pracownika IT jest dużym wyzwaniem i zajmuje sporo czasu. W tym modelu firmy dostawcze mają zespoły zajmujące się poszukiwaniem specjalistów tylko z tego rynku i duże bazy danych ekspertów z różnych obszarów. Ponadto klienci nie ponoszą kosztów utrzymania pracownika etatowego i obsługi kadrowo-administracyjnej. Nie muszą także inwestować w sprzęt, licencję czy dodatkową powierzchnię biurową. Mogą za to wynajmować ekspertów nawet na bardzo krótkie okresy – kilka dni, a nawet godzin.

Zdaniem Michała Młynarczyka body leasing jest korzystny zarówno dla małych, jak i większych firm. Dodatkowo na taką formę współpracy decydują się też instytucje publiczne.

– Wynika to głównie z tego, że jest ona dużo tańsza dla klienta końcowego. W pieniądzach publicznych często chodzi o zredukowanie ryzyka. W projektach body leasingowych to klient końcowy bierze odpowiedzialność za jego powodzenie, a w instytucjach publicznych dobrze jest, gdy odpowiedzialność jest jasno zdefiniowana. Kupowanie projektów IT w modelu body leasingowym zmniejsza kosztowność projektu często o połowę, czasem kilkukrotnie – ocenia Młynarczyk.

Przykładem publicznej instytucji, która skorzystała z body leasingu, jest Centralny Ośrodek Informatyki, podlegający Ministerstwu Cyfryzacji. W czerwcu zawarł on umowy z pięcioma firmami, które specjalizują się w wynajmowaniu zespołów informatycznych. Jedną z nich jest devire. Przetarg COI był rekordowy ze względu na wartość (112 mln zł) oraz skalę zamówienia (500 pracowników na 23 stanowiskach, m.in. testerów, programistów, analityków biznesowych, itp.).

Jak podkreśla dyrektor devire, body leasing to rozwiązanie korzystne nie tylko dla firm, lecz także samych informatyków.

– Zaletą z perspektywy pracownika jest to, że otrzymuje większe zarobki. Statystycznie zarabia około 30–40 proc. więcej niż na umowie o pracę. Natomiast musi sobie tym zrekompensować to, że nie jest to umowa o pracę, nie ma gwarancji zatrudnienia, wypowiedzeń, wakacji ani urlopów – mówi dyrektor zarządzający devire.

Zdaniem eksperta body leasing ze względu na spadające bezrobocie i duże zapotrzebowanie na pracowników IT ma przed sobą dobre perspektywy. Wyższe zarobki w połączeniu z pewnością podpisania nowego kontraktu sprawiają, że informatykom i programistom nie będzie zależeć na nawiązaniu umowy o pracę. Dlatego, jak ocenia Młynarczyk, rynek będzie się rozwijać w tempie 30–40 proc., kosztem tradycyjnego rynku IT. Tym bardziej że jest to znacznie bardziej elastyczna formuła współpracy.

– W modelu fixed price kupujemy jeden produkt, który kontraktujemy np. w styczniu 2017, a odbieramy w styczniu 2020 roku. Cena jest zakontraktowana, wiemy, jak produkt końcowy będzie wyglądał, natomiast technologia zmienia się tak szybko, że często nie jesteśmy w stanie zmienić specyfikacji, która była uzgodniona pół roku wcześniej. W efekcie na koniec oddawany jest produkt, który nie do końca spełnia oczekiwania 2020 roku. W modelu body leasingowym płacimy za każdą godzinę, każdy przepracowany miesiąc, możemy więc zredefiniować cały produkt, zmienić technologię, zasoby i koncepcję – wyjaśnia Michał Młynarczyk.

O dobrych perspektywach body leasingu może świadczyć fakt, że dziś takie usługi świadczą zarówno firmy rekrutacyjne (jak devire), jak i firmy technologiczne.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

BCC Gala Liderów

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Polska systematycznie odchodzi od węgla. Unijny cel redukcji emisji do 2030 roku może się jednak nie udać

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ocenia, że mimo starań Polsce nie uda się osiągnąć redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 roku. Mamy wprawdzie rekordowy poziom 30 proc. energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych, ale polska gospodarka w dalszym ciągu jest wysokoemisyjna ze względu na spory udział węgla. OECD zaleca przyspieszenie dekarbonizacji i uproszczenie systemu wydawania pozwoleń dla nowych instalacji OZE. Rekomenduje także reformę podatków w transporcie.

Problemy społeczne

Wzrost udziału kobiet we władzach spółek z WIG140 rozczarowująco niski. Co piąta firma ma zarząd i radę nadzorczą w męskim składzie

18,4 proc. – taki udział w radach nadzorczych i zarządach 140 spółek giełdowych miały kobiety na koniec 2024 roku. Z badania 30% Club Poland wynika, że odsetek ten wzrósł zaledwie o 0,4 proc. w porównaniu do sytuacji rok wcześniej. Spadki zanotowali dotychczasowi liderzy, czyli m.in. sektor finansowy i spółki z indeksu WIG20, za to solidny progres zrobiły średnie spółki z mWIG40. Autorzy badania podkreślają, że rozczarowujące rezultaty wskazują na potrzebę podjęcia różnorodnych działań, by wspierać różnorodność we władzach firm.

Transport

Trwa nabór wniosków do programu dopłat do elektryków. Bez zmiany systemu podatków może być krótkotrwałym mechanizmem wsparcia rynku

Z początkiem lutego ruszył program NaszEauto, w ramach którego na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych trafi łącznie 1,6 mld zł. Maksymalna kwota wsparcia wynosi 40 tys. zł, a mogą z niego skorzystać wyłącznie osoby fizyczne i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Eksperci przestrzegają, że wyłączenie z niego firm może spowodować, że nie przyniesie on spodziewanych efektów. – Dopłaty powinny być mechanizmem towarzyszącym szerszym zmianom systemowym opartym przede wszystkim na zmianie przepisów podatkowych – ocenia Aleksander Szałański z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.