Newsy

Jerzy Kurella: manipulowanie przy systemie emisji dwutlenku węgla to zamach na stabilność obrotu gospodarczego

2013-04-22  |  06:45
Mówi:Jerzy Kurella
Funkcja:Doradca zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego ds. projektów energetycznych
  • MP4
  • Ani polscy konsumenci, ani przedsiębiorcy nie skorzystają na proponowanych zmianach w europejskim systemie handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla. A koszty jego funkcjonowania mają być wysokie. Dlatego na propozycji Komisji Europejskiej, by sztucznie podnieść cenę uprawnień, zyskałyby przede wszystkim zagraniczne koncerny energetyczne i instytucje finansowe.

     – Wydaje się, że propozycja Komisji Europejskiej jest raczej ukłonem wobec silnych grup nacisku, takich jak duże koncerny energetyczne czy instytucje finansowe jak np. banki inwestycyjne, które mogą być głównymi beneficjentami podwyżki cen za CO2 – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Jerzy Kurella, doradca zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego ds. projektów energetycznych.

    Na wzroście cen uprawnień do emisji CO2 skorzystają przede wszystkim zachodnie koncerny energetyczne czy chemiczne, które już wykorzystują zaawansowane i niskoemisyjne technologie (turbiny gazowe lub reaktory jądrowe) i nie potrzebują nabywać dodatkowych uprawnień, wręcz przeciwnie – mogą je odsprzedać. Zyskają też instytucje finansowe handlujące uprawnieniami do emisji CO2, gdyż rynek ten to de facto rynek papierów wartościowych, gdzie tak znaczące ograniczenie podaży automatycznie spowoduje wzrost cen uprawnień i skokowy wzrost marż finansowych za sprzedaż „dobra”, którego dostępność jest ograniczona.

    Zdaniem eksperta na backloadingu zyskają więc istotni gracze branżowi, co jednak w niewielkiej mierze – bądź wcale – przełoży się na korzyści dla konsumenta. A i w niewielkiej skali doprowadzi do zwiększenia efektywności polskich firm energetycznych.

    Backloading to propozycja Komisji Europejskiej, która zakłada administracyjną ingerencję w system emisji dwutlenku węgla (UE ETS). Ma polegać na wycofaniu 900 mln uprawnień do emisji CO2 w latach 2013-2015 i ponowne ich wprowadzenie na rynek w latach 2019-2020. W ubiegłym tygodniu odbyło się głosowanie nad nią w Parlamencie Europejskim, gdzie została odrzucona. Jednak zmiany systemu nadal są możliwe – ta propozycja zostanie skierowana do Komisji Środowiska przed możliwym ponownym głosowaniem w Parlamencie Europejskim.

     – Ma to doprowadzić do wzrostu cen CO2 z obecnych niecałych 5 euro za tonę do ponad 15, może 20 euro za tonę. Nie jestem przekonany, że rzeczywiście tego typu administracyjne działanie Komisji Europejskiej spowoduje, że nasze przedsiębiorstwa będą bardziej technologicznie zaawansowane, będą inwestować w niskoemisyjne technologie – uważa Jerzy Kurella. – Również nie wydaje mi się, że wzrost cen do uprawnień do emisji CO2 – pobudzony metodami administracyjnymi – doprowadzi do długookresowego wzrostu cen energii elektrycznej, co mogłoby spowodować wzrost inwestycji polskich firm energetycznych.

    Polska sprzeciwia się zmianom w systemie UE ETS, ponieważ przedsiębiorcy alarmują, że jest zbyt kosztowny dla nich i nieefektywny. Szef resortu środowiska, Marcin Korolec argumentuje również, że byłoby to administracyjne ingerowanie w system rynkowy. Ekspert z Banku Gospodarstwa Krajowego podkreśla, że w tym przypadku Polska staje się orędownikiem stabilizacji prawa i pewności obrotu w stosunkach gospodarczych.

     – Propozycje Komisji Europejskiej dążące do zmian w systemie handlu emisjami sprowadzają się faktycznie do próby obejścia prawa. Ale co pewnie najważniejsze, naruszają – z wielkim trudem wywalczony – kompromis wobec Pakietu klimatyczno-energetycznego podpisanego w 2008 r. i który ma obowiązywać do 2020 r. – przypomina Jerzy Kurella.

    Mimo sprzeciwu wobec propozycji KE, nie ma wątpliwości, że modernizacja polskiego systemu elektroenergetycznego musi zostać przeprowadzone jak najszybciej.

     – Polskie przedsiębiorstwa energetyczne bazują na technologii z lat 70-tych, 80-tych, które są technologiami wysokoemisyjnymi i wysoko energochłonnymi – podkreśla Jerzy Kurella.

    Dlatego konieczne jest, aby inwestowały one w ekologiczne, nowoczesne technologie. Jednak zdaniem eksperta nie należy przedsiębiorców mobilizować do tego poprzez administracyjne manipulowanie przy certyfikatach.

     – Innowacyjność jest szansą dla Polski. Jestem przekonany, że państwo powinno wspierać wszelkie działania przedsiębiorców związane z nowoczesnymi technologiami. Kreatywność i innowacyjność powinny być znakiem rozpoznawczym polskich przedsiębiorców i Polski jako prężnej gospodarki nowej Europy. Alternatywą jest bycie krajem trzeciej kategorii, ale wtedy – jako państwo – zapłacimy niewspółmiernie wysoką cenę za obecne zaniechania. Wsparcie państwa to przede wszystkim dobre prawo i programy rządowe związane z dofinansowywaniem przedsiębiorców, którzy używają innowacyjnych technologii – konstatuje Jerzy Kurella. – W tym kontekście wydaje się, że rozwiązania zaproponowane w tzw. trójpaku energetycznym idą we właściwym kierunku i umożliwią prowadzenie inwestycji, zwłaszcza w obszarze energetyki rozproszonej, która w dużej mierze opiera się na nowoczesnych technologiach – i chociażby z tego powodu winna otrzymać wsparcie administracji państwowej, ale może przede wszystkim administracji samorządowej – podsumowuje Jerzy Kurella.

    Europejski system handlu emisjami, wprowadzony na początku 2005 roku, jest pierwszym na świecie międzynarodowym systemem typu „ograniczenie-handel” (cap-and-trade) realizowanym na poziomie przedsiębiorstw, opartym na handlu zezwoleniami na emisje dwutlenku węgla (CO2) i innych gazów cieplarnianych. Ustalając cenę za każdą tonę wyemitowanego węgla, europejski system handlu emisjami ma zachęcać do inwestycji w technologie niskowęglowe. System miał zmusić zarządy przedsiębiorstw do wzięcia pod uwagę kosztów emisji, by poszukiwały innowacyjnych i mniej kosztownych sposobów walki ze zmianami klimatu.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Samorządowy Kongres Finansowy

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne

    Po długich i burzliwych pracach Parlament Europejski przyjął ostatecznie pod koniec kwietnia br. rozporządzenie PPWR w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych. Oczekuje się, że nowe przepisy wejdą w życie w 2026 roku i będą stanowić rewolucję nie tylko dla konsumentów, ale przede wszystkim dla przemysłu, który będzie musiał położyć dużo większy nacisk na ekoprojektowanie i wziąć odpowiedzialność za odpady powstające z wytwarzanych produktów. Część firm już zaczęła wprowadzać w tym zakresie zmiany na własną rękę, m.in. eliminując odpady z tworzyw sztucznych.

    Infrastruktura

    Polskie aglomeracje stają się coraz bardziej cyfrowe. Skokowo wzrasta zużycie danych w sieci

    W 12 największych polskich metropoliach mieszka 16 mln Polaków, a każdego dnia z przedmieść do centrów dojeżdża do pracy i szkoły od 50 tys. do nawet 300 tys. ludzi – wynika z raportu Play. To duże wyzwanie dla infrastruktury miast, również telekomunikacyjnej, bo zużycie danych dynamicznie rośnie. W sieci Play wzrost ten już dwukrotnie przekroczył gwałtowny skok z okresu pandemii COVID-19. Dostęp do szybkiego internetu mobilnego i stacjonarnego jest obecnie kluczowy dla miast, a do tego konieczne są dalsze inwestycje w infrastrukturę sieciową.

    Firma

    Przedsiębiorcy chcą mieć wszystkie produkty finansowe i biznesowe na jednej platformie. W takie rozwiązania inwestują banki i firmy leasingowe

    Niemal 70 proc. mikro-, małych i średnich firm chciałoby mieć zgromadzone wszystkie produkty finansowe na jednej platformie – wynika z raportu EFL  „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Dodatkowo chętnie korzystaliby w jej ramach z usług ułatwiających prowadzenie biznesu, jak wsparcie księgowe, prawne, możliwość załatwienia sprawy urzędowej, rezerwacji noclegu na podróż służbową czy zakupu pakietu usług medycznych. Nad takimi hubami dla przedsiębiorców intensywnie pracują zarówno banki, jak i firmy leasingowe. Takie narzędzie udostępnili właśnie Credit Agricole i Grupa EFL.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.