Newsy

Konsultacje społeczne w UE w 23 językach

2012-06-19  |  06:50

Na ostatnim posiedzeniu Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wzywa Komisję Europejską do zmiany sposobu prowadzenia konsultacji społecznych projektów. Główne zarzuty to brak tłumaczenia na inne języki unijne, skomplikowana terminologia i zła komunikacja ze społeczeństwami.  Dajemy Komisji czas do 2014 roku  mówi europosłanka Róża Thun, współautorka projektu rezolucji.

Słowa krytyki pod adresem Komisji Europejskiej są bardzo ostre.

  Komisja nie wykorzystuje w sposób właściwy tego dobrego narzędzia, jakim są konsultacje społeczne. Niemal zarzucam jej złą wolę  podkreśla Róża Thun.  Im mniej odpowiedzi na konsultacje, tym mniej pracy, żeby opracowywać te odpowiedzi, a ważne jest, żeby wiedzieć co w takim wielkim, 500 milionowym społeczeństwie, obywatele uważają.

Dlatego dwie dominujące frakcje w Parlamencie Europejskim, czyli chrześcijańska demokracja i socjaliści przyjęły rezolucję, żądając od Komisji poprawy sposobu prowadzenia konsultacji społecznych.

Jak deklaruje autorka tekstu rezolucji, nie zamierza tej sprawy odpuścić.

  Sama przeprowadziłam drobne konsultacje społeczne na temat handlu elektronicznego. Na Facebooku i Twitterze otrzymałam dobrze ponad 400 odpowiedzi. Komisja Europejska przeprowadziła na ten sam temat w całej Unii Europejskiej konsultacje i dostała ok. 200 odpowiedzi. To naprawdę bardzo źle świadczy o sposobie przeprowadzania konsultacji przez Komisje Europejską. Ta sprawa na pewno zostanie poprawiona. Będę tego sama pilnować  zapewnia Róża Thun.

Zdaniem Róży Thun, konsultacje społeczne to jeden z ważniejszych instrumentów, pomocnych przy tworzeniu prawa, zwłaszcza unijnego, ponieważ w 80 proc. jest ono wdrażane do krajowych porządków prawnych. Jednak w opinii europosłanki obywatele nie reagują na rozpoczynane konsultacje. Najważniejszym powodem jest bariera językowa.

  Konsultacje na ogół prowadzone są tylko po angielsku. W mojej dziedzinie, jednolitego rynku europejskiego, przeprowadzono w zeszłym roku 26 konsultacji społecznych, z czego 18 było tylko po angielsku. Dlaczego obywatele mają odpowiadać w obcym języku? Mamy 23 oficjalne języki w Unii Europejskiej i Komisja jest wyposażona w ogromną ilość bardzo dobrych tłumaczy  mówi Róża Thun.

Dodatkowo konsultacje prowadzone są w tak skomplikowanym języku, że osoby, które zawodowo nie zajmują się danym tematem, nie są w stanie w nich uczestniczyć.

  Mam też bardzo krytyczny stosunek do komunikacji społecznej, prowadzonej przez instytucje europejskie, pewnie również przez Parlament Europejski. Komisja Europejska nie informuje obywateli o tym, że konsultacje są prowadzone. Niewykorzystywanie mediów społecznościowych uważam za zasadniczy błąd, przez który nie dociera do obywatela z pytaniem podkreśla Róża Thun.

Europosłowie chcą, by KE korzystała ze wszystkich możliwych środków komunikowania, by zachęcić obywateli do zabrania głosu w konsultacjach. Poza tym każda z ogłoszonych konsultacji powinna być przetłumaczona na wszystkie 23 oficjalne języki UE, a stosowane w niej terminy zrozumiałe dla wszystkich Europejczyków. 

W przeciwnym razie  zdaniem europosłanka  tracić na tym będą obie strony.

  Prawo jest lepsze, kiedy możemy wykorzystać wiedzę obywateli, ale również prawo jest lepiej odbierane i nasza komunikacja wewnątrz Unii Europejskiej, utożsamiana z tym prawem, jest na zupełnie innym poziomie, kiedy jesteśmy jego współtwórcami  wyjaśnia autorka rezolucji.

Dokument nie wyznacza konkretnego terminu wprowadzenia zmian, ale europosłanka ma nadzieję, że przygotowanie strategii i jej wdrożenie nastąpi do 2014 roku.

  Zobaczymy, jak Komisja na to zareaguje  mówi Róża Thun.  Już komisarz Karel de Gucht obecny na sali plenarnej tłumaczył nam, że środki są ograniczone, że dużo kosztuje tłumaczenie dokumentów na wszystkie języki, ale jest bardzo dużo możliwości wyjścia z tych problemów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

BCC Gala Liderów

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ochrona środowiska

Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji

Jedną z pierwszych decyzji drugiej kadencji Donalda Trumpa było wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego. Oficjalnie nastąpi to 27 stycznia 2026 roku. Eksperci oceniają, że decyzja ta może pozostać w sferze negatywnej narracji politycznej, ponieważ względy ekonomiczne będą jednak wskazywać na wprowadzanie zielonych rozwiązań, a Trump i jego otoczenie to przede wszystkim biznesmeni. Negatywne stanowisko USA wobec walki z kryzysem klimatycznym może się jednak przełożyć na globalną debatę publiczną.

Media i PR

Europosłowie PiS i Konfederacji ostrzegają przed europejską cenzurą. Blokowanie treści w sieci zagraża wolności słowa

Akt o usługach cyfrowych (DSA) – przez nałożenie obowiązków na platformy mediowe – ma co do zasady ograniczyć rozprzestrzenianie nielegalnych treści w sieci, fake newsów i mowy nienawiści. To istotne, zwłaszcza w kontekście agresywnej rosyjskiej dezinformacji w social mediach. Nowe przepisy budzą jednak wątpliwości w zakresie cenzury i ograniczania wolności słowa.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.