Mówi: | Wojciech Ratajczyk |
Funkcja: | członek zarządu Polskiego Forum HR, prezes zarządu agencji zatrudnienia Trenkwalder |
Od 15 marca pracę w Polsce podjęło blisko 300 tys. Ukraińców, głównie kobiety. Wciąż istnieje wiele barier utrudniających zatrudnienie
Nieznajomość języka, niemożność znalezienia opieki do dzieci i wykonywania ciężkich prac to główne przeszkody w zatrudnianiu przybyłych do Polski Ukrainek w przemyśle. Problemem jest także fakt, że większość uchodźczyń ma wyższe wykształcenie, a zapotrzebowanie na rynku jest na proste prace. Duża część Ukrainek sama nie wie też, jak długo zostanie w Polsce, co utrudnia im zakotwiczenie się na rynku pracy.
Z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że od 15 marca br. pracodawcy poinformowali o zatrudnieniu blisko 300 tys. obywateli Ukrainy, z czego zdecydowana większość to kobiety. Podjęcie pracy jest łatwiejsze dzięki przyjętym w ustawie uproszczonym procedurom.
– Wiemy, że jest wielka niepewność wśród tych osób, one są straumatyzowane, nie wiedzą, czy chcą tu zostać, czy chcą wracać. Polska dzisiaj, jak zresztą cała Europa, mierzy się cały czas z problemem braku rąk do pracy. Niestety ta praca, głównie w przemyśle, jest przeznaczona przede wszystkim dla mężczyzn, w związku z tym zatrudnienie dzisiaj kobiet, a wiemy to jako agencja pracy, jest dosyć kłopotliwe, dlatego że przedsiębiorcy nie są przygotowani na przyjęcie tak dużej liczby kobiet – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wojciech Ratajczyk, członek zarządu Polskiego Forum HR i prezes zarządu agencji zatrudnienia Trenkwalder.
Już przed rosyjską agresją na Ukrainę liczbę imigrantów z tego kraju na podstawie danych GUS można było szacować na ok. 1,35 mln osób. Grupa ta była silnie zmaskulinizowana i składała się głównie z osób aktywnych zawodowo (wedle danych szacunkowych osoby tej kategorii stanowiły ponad 95 proc. ogółu) – wynika z raportu WiseEuropa „Gościnna Polska 2022+”. Eksperci podkreślają, że mieliśmy do czynienia ze swoistą ukrainizacją sfery imigracji do Polski. Przytaczane w raporcie dane resortu pracy za lata 2018–2021 wskazują, że obywatele Ukrainy byli odbiorcami 71 proc. zezwoleń na pracę, 88 proc. oświadczeń pracodawców i aż 98 proc. zezwoleń na pracę sezonową.
– Kłopot polega na tym, że kobiety, które przybywają do nas, bardzo często mają umiejętności nieadekwatne do potrzeb rynku lub też bariera językowa nie pozwala im podjąć pracy w ich zawodzie – mówi Wojciech Ratajczyk. – Wiele z nich ma wyższe wykształcenie, a muszą podjąć najprostsze prace.
Jak wynika z raportu „Barometr Rynku Pracy” GI Group, 41 proc. firm odnotowuje trudności w pozyskiwaniu pracowników. Najczęściej dotyczy to kadry niższego oraz średniego szczebla (odpowiednio 16,6 i 13,2 proc.), a to właśnie na te stanowiska pracodawcy chcieliby zatrudniać więcej osób. Prawie 70 proc. firm planujących rekrutację chce zatrudnić pracowników niższego szczebla, a blisko 50 proc. – średniego. Dla porównania kadry zarządzającej poszukuje 11,5 proc. tych przedsiębiorstw.
– Przemysł nie jest przystosowany do pracy kobiet, obowiązują normy ciężarów maksymalnych, które może podnieść kobieta – mówi członek zarządu Polskiego Forum HR. – Dodatkowo wiele albo większość kobiet uciekła z dziećmi, więc potrzebują dla nich opieki. Trudno jest zorganizować się im na tyle, żeby móc zostawić dziecko na osiem godzin i podjąć pracę. To też jest bardzo silna bariera.
Gdy po inwazji Rosji na Ukrainę umożliwiono obywatelom tego kraju wystąpienie o polski PESEL, okazało się, że niemal 42 proc. wszystkich wniosków dotyczyło kobiet w wieku produkcyjnym, a 47,35 proc. – dzieci. Także wśród osób w wieku poprodukcyjnym większość stanowiły panie – 5,82 proc. całości emigracji versus 0,98 proc. mężczyzn.
– Aby zmienić w sposób zasadniczy sytuację uciekinierek ukraińskich w Polsce, trzeba by podjąć trzy zasadnicze działania. Po pierwsze, stworzyć bazę żłobków i przedszkoli lub otworzyć je szerzej dla tych osób. Po drugie, podjąć wysiłek, aby mogły one w wyższym stopniu opanować język polski. Po trzecie, to rola przemysłu i przedsiębiorców, by jak najszybciej przystosować miejsca pracy dla kobiet – wskazuje prezes zarządu Trenkwaldera. – Myśli się już o użyciu egzoszkieletów, zmianie norm, przystosowaniu linii produkcyjnych, nadal jednak są to bardziej plany niż realne działania.
Z inicjatywą zmierzającą do zwiększenia zatrudnienia kobiet wystąpiła m.in. logistyka. Wspólnie z Trenkwalderem uruchomiła projekt „Kobiety na wózki widłowe”, w ramach którego zainteresowane przebranżowieniem Ukrainki mogą skorzystać ze szkoleń i egzaminów potrzebnych na stanowisku operatora wózka widłowego. Pracownicy magazynowi to jeden z bardziej deficytowych zawodów w Polsce.
– W tej chwili mamy kilkadziesiąt kobiet w tym projekcie – mówi Wojciech Ratajczyk.
Część postulatów w zakresie zatrudniania Ukraińców uwzględnia nowelizacja specustawy, którą w poniedziałek 4 lipca podpisał prezydent Andrzej Duda. Poza doprecyzowaniem wymogów co do warunków pracy cudzoziemców nowe przepisy mają także ułatwiać obywatelom Ukrainy wejście na rynek pracy, np. zatrudnienie w domach pomocy społecznej, innych jednostkach wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej, a także zwiększenie ich integracji społecznej. Jednym z narzędzi są szkolenia z języka polskiego – dla Ukraińców wykonujących zawody medyczne, ale też bezrobotnych i poszukujących pracy. Ruszył także portal łączący pracodawców i Ukraińców, którzy szukają pracy: Pracawpolsce.gov.pl.
Czytaj także
- 2025-07-25: Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]
- 2025-07-14: P. Müller: Wnioski z ludobójstwa w Srebrenicy szczególnie aktualne w kontekście ukraińskim. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-07-25: Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
- 2025-07-15: Sukces gospodarczy Polski może zachęcić do powrotów Polaków mieszkających za granicą. Nowa rządowa strategia ma w tym pomóc
- 2025-07-24: E. Kopacz: Róbmy wszystko, by dzieci przyjeżdżające do Polski wchodziły w cykl kalendarza szczepień. Wiele zależy od świadomości matek
- 2025-07-22: Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
- 2025-07-24: Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
W lipcu Parlament Europejski przyjął wniosek o uruchomienie 280,7 mln euro z Funduszu Solidarności UE na wsparcie sześciu krajów dotkniętych niszczycielskimi powodziami w 2024 roku. Polska otrzyma z tego 76 mln euro, a środki mają zostać przeznaczone na naprawę infrastruktury czy miejsc dziedzictwa kulturowego. Nastroje polskich europosłów związane z funduszem są podzielone m.in. w kwestii tempa unijnej interwencji oraz związanej z nią biurokracji. Ich zdaniem w UE potrzebny jest lepszy system reagowania na sytuacje kryzysowe.
Handel
Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]

Działalność Nestlé w Polsce wsparła utrzymanie 45,2 tys. miejsc pracy i wygenerowała 20,1 mld zł wartości dodanej dla krajowej gospodarki. Firma przyczyniła się do zasilenia budżetu państwa kwotą 1,7 mld zł – wynika z „Raportu Wpływu Nestlé” w Polsce przygotowanego przez PwC na podstawie danych za 2023 rok.
Polityka
M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania

Duńska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 lipca pod hasłem „Silna Europa w zmieniającym się świecie”. Według zapowiedzi ma się ona skupiać m.in. na bezpieczeństwie militarnym i zielonej transformacji. Dla obu tych aspektów istotna jest kwestia niezależności w dostępie do surowców krytycznych. W tym kontekście coraz więcej mówi się o Grenlandii, autonomicznym terytorium zależnym Danii, bogatym w surowce naturalne i pierwiastki ziem rzadkich. Z tego właśnie powodu wyspa znalazła się w polu zainteresowania Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.