Mówi: | Monika Horna-Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka Katarzyna Kotula, ministra ds. równości |
Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
Choć dwie trzecie Polaków zdecydowanie sprzeciwia się karom fizycznym dla dzieci, to ponad 30 proc. jest w stanie je usprawiedliwić, a aż 80 proc. dopuszcza krzyczenie jako formę wychowawczą – wynika z raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Jak wskazują eksperci, w Polsce potrzebne są zarówno dalsze podnoszenie świadomości na temat konsekwencji przemocy i konieczności reagowania na nią, jak i uszczelnienie przepisów, które pozwolą skutecznie jej przeciwdziałać.
– Zmienia się postawa Polaków wobec przemocy wobec dzieci. Coraz mniej osób akceptuje tzw. kary cielesne, co bardzo cieszy, ponieważ każda przemoc wobec dzieci jest po prostu zła i każda przemoc wobec dzieci nie powinna być akceptowana. Natomiast widzimy, że cały czas mamy problem z przemocą psychiczną wobec dzieci, a słowa naprawdę potrafią ranić na całe życie – mówi agencji Newseria Monika Horna-Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka.
Obecnie w Polsce prawie dwie trzecie Polaków (62 proc.) zdecydowanie sprzeciwia się karom fizycznym. Ponad jedna trzecia (36 proc.) przynajmniej częściowo akceptuje ich stosowanie, a 18 proc. uważa, że kary fizyczne poprawiają zachowanie dziecka – wynika z badania „Polska wobec problemu krzywdzenia dzieci. Barometr postaw 2024” przeprowadzonego przez Ipsos dla Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Od 2005 roku odsetek przeciwników stosowania kar fizycznych wzrósł aż o 27 pkt proc. Jednocześnie jednak wciąż jest wysoka akceptacja dla przemocy werbalnej – 80 proc. dopuszcza krzyczenie jako formę wychowawczą. Jedna czwarta uważa, że krzyczenie na dziecko prowadzi do poprawy zachowania.
– Kiedy analizujemy sprawy w Biurze Rzeczniczki Praw Dziecka, spotykamy się z nieświadomością sprawców, że ich zachowanie wobec dzieci to jest zachowanie niedozwolone albo przez prawo, albo przez normy społeczne. Cały czas mówimy o tym, że krzyczenie na dzieci nie jest metodą wychowawczą, podobnie jak poniżanie dziecka. Widzimy to zbyt często. I to nie tylko w samym zachowaniu Polaków, ale także w rozstrzygnięciach sądów, które wciąż niestety mają tendencję usprawiedliwiania naszych zachowań – tłumaczy Monika Horna-Cieślak. – Mamy przed sobą w przyszłym roku dużą kampanię społeczną uświadamiającą o tym, czym jest przemoc i że przemoc wobec dzieci jest zła.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przypomina, że od 2010 roku w Polsce obowiązuje prawny zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Pedagodzy wyjaśniają, że kary fizyczne są nieefektywną metodą wychowawczą, która uczy dziecko, że przemoc jest dopuszczalna w relacjach z innymi oraz że konflikty rozwiązuje się siłą. Liczne badania wskazują na psychologiczne konsekwencje ich stosowania dla rozwoju dziecka. Szczególnie jeśli przemoc spotyka je ze strony osoby bliskiej, co powoduje u dzieci poczucie zdrady, osamotnienia i odczuwanie lęku przed zaufaniem innym.
– Mamy uprawnienia umożliwiające nam udział w postępowaniach rodzinnych. Kiedy dowiadujemy się, że jakieś dziecko jest skrzywdzone, to przystępujemy do takich postępowań na prawach strony. Bardzo często niestety musimy mówić, że dane zachowanie jest przemocą. Wykonujemy pracę na poziomie mikro w indywidualnych sprawach i jest ona niesamowicie ważna, ponieważ ma wpływ na los konkretnych dzieci, a tych spraw u nas w biurze jest naprawdę sporo – wskazuje Rzeczniczka Praw Dziecka.
W 2023 roku do Zespołu ds. Przestępczości wobec Dzieci u Rzecznika Praw Dziecka wpłynęło 911 nowych spraw. Z poprzednich lat kontynuowanych było kolejnych ponad 540. W przeważającej większości dotyczą one spraw związanych z ochroną dzieci przed przemocą.
– Współpracujemy bardzo silnie z Ministerstwem Sprawiedliwości. Postulatem Biura Rzeczniczki Praw Dziecka było to, że kiedy dochodzi do śmierci dziecka w jakimś środowisku lokalnym, to bardzo nam zależy na tym, żeby była dokonywana lokalna analiza, mówiąca nam o tym, co się wydarzyło w danym środowisku, w danej miejscowości, wsi, że dane dziecko zginęło na skutek przemocy bądź doświadczyło bardzo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Musimy zacząć wyciągać lekcje z tych sytuacji, kiedy dzieci są krzywdzone, i uczyć się lokalnie, ale również jako całe państwo, co jeszcze nie gra, jaki puzzel jeszcze nie pasuje, że dzieci są krzywdzone – podkreśla Monika Horna-Cieślak.
Dane Policji wskazują, że w 2023 roku wypełniono ponad 62 tys. formularzy Niebieskiej Karty, a liczba osób doznających przemocy domowej wyniosła blisko 78 tys., z czego ponad 17 tys. to dzieci. Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z 2023 roku wprowadza definicję świadka przemocy domowej jako osoby, która posiada wiedzę na temat przemocy. Jednocześnie wprowadza zasadę, że małoletni będący świadkiem przemocy z mocy prawa jest uznawany za osobę doznającą przemocy domowej.
– Konwencja stambulska do tego nas zobowiązuje i ta zmiana się dokonała na mocy zmiany ustawy w tamtym roku, ale chcemy tę ustawę jeszcze uszczelnić. Z ustawy wynika też art. 12a, czyli to, co jest w naszym bezpośrednim zakresie działania, kwestia odpowiedniego narzędzia dla służb, czyli kwestionariusz szacowania oceny zagrożenia dla zdrowia i życia dzieci, nad którym pracowaliśmy wiele miesięcy – mówi Katarzyna Kotula, ministra ds. równości.
W maju 2024 roku na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt rozporządzenia MRPiPS w sprawie wzoru kwestionariusza szacowania ryzyka zagrożenia dla życia lub zdrowia dziecka służącego stwierdzeniu zasadności zapewnienia dziecku ochrony w związku z przemocą domową. W uzasadnieniu wskazano, że będzie miał on przede wszystkim znaczenie w kontekście konieczności ujednolicenia prowadzonej dokumentacji oraz procesu decyzyjnego w przypadkach konieczności zapewnienia dziecku ochrony. Kwestionariusz zawiera 13 pytań, z czego na cztery odpowiadają wyłącznie przedstawiciel policji, a na dwa – ochrony zdrowia.
– Planujemy pracę na rzecz większego zaangażowania pracowników ochrony zdrowia w tym temacie, bo tu widzimy pewną słabość, tylko 1 proc. zgłoszeń do Niebieskiej Karty. To także pewna opieszałość służb albo niechęć do reagowania, kiedy zdrowie i życie dzieci są zagrożone – mówi Katarzyna Kotula.
Zgodnie z art. 12a w razie zagrożenia życia lub zdrowia dziecka w związku z przemocą domową pracownik socjalny zapewnia dziecku ochronę przez umieszczenie go u innej niezamieszkującej wspólnie osoby najbliższej, dającej gwarancję zapewnienia dziecku bezpieczeństwa i należytej opieki, w rodzinie zastępczej, rodzinnym domu dziecka lub instytucjonalnej pieczy zastępczej. Decyzję tę pracownik socjalny podejmuje wspólnie z funkcjonariuszem Policji, a także z lekarzem, ratownikiem medycznym lub pielęgniarką, w miarę możliwości w obecności i przy wsparciu psychologa. Przed jej podjęciem osoby te dokonują wspólnie oceny ryzyka zagrożenia dla życia lub zdrowia dziecka w kwestionariuszu szacowania ryzyka zagrożenia dla życia lub zdrowia dziecka.
Z przeprowadzonych konsultacji i pilotażu w związku z wprowadzeniem kwestionariusza wynika, że pracownicy ochrony zdrowia nie zawsze są świadomi, że ich pomoc może być niezbędna w przypadkach przemocy domowej.
– Jeśli mamy 1,2 tys. dyspozytorów w Polsce, a w przypadku art. 12a mamy do czynienia z sytuacją, w której być może potrzebny jest przyjazd karetki, bo muszą być na miejscu obecne trzy rodzaje służb, to chcemy doprowadzić do sytuacji, w której pomożemy dyspozytorom i obejmiemy ich szkoleniami. Także w zakresie swoich egzaminów będą mieli przypadek przemocy domowej – tłumaczy ministra ds. równości.
Czytaj także
- 2024-12-23: Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
- 2024-12-23: W lutym zmiana na stanowisku Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Co roku trafia do niego kilka tysięcy spraw związanych z instytucjami unijnymi
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-20: Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
- 2024-12-18: Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
- 2024-12-23: Pediatrzy: Słodkie e-papierosy nie są przebadane. Państwo musi przejąć inicjatywę w sprawie kontroli ich jakości
- 2024-12-05: Saszetki nikotynowe dodane na finiszu prac do ustawy tytoniowej. Pracodawcy RP: to kontrowersyjna wrzutka legislacyjna
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Rekordowy przelew dla Polski z KPO. Część pieniędzy trafi na termomodernizację domów i mieszkań
Przed świętami Bożego Narodzenia do Polski wpłynął największy jak dotąd przelew unijnych pieniędzy – nieco ponad 40 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy. Zgodnie z celami UE ponad 44 proc. tych środków zostanie przeznaczona na transformację energetyczną, w tym m.in. termomodernizację domów i mieszkań czy wymianę źródeł ciepła. Od początku tego roku na ten cel trafiło 3,75 mld zł z KPO, które sfinansowały program Czyste Powietrze.
Prawo
W lutym zmiana na stanowisku Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Co roku trafia do niego kilka tysięcy spraw związanych z instytucjami unijnymi
W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski wybrał Portugalkę Teresę Anjinho na stanowisko Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Ombudsman przyjmuje i rozpatruje skargi dotyczące przypadków niewłaściwego administrowania przez instytucje unijne lub inne organy UE. Tylko w 2023 roku pomógł ponad 17,5 tys. osobom i rozpatrzył niemal 2,4 tys. skarg.
Problemy społeczne
Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
Polacy średnio spędzają w internecie ponad trzy godziny dziennie. Jednocześnie, według badania na temat higieny cyfrowej, jedynie 14 proc. respondentów kontroluje swój czas ekranowy, a co piąty ogranicza liczbę powiadomień w telefonie czy komputerze. Nadmierne korzystanie z ekranów może wpływać na zaniedbywanie obowiązków i relacji z innymi, a także obniżenie nastroju i samooceny. Kampania Fundacji Orange „Nie przescrolluj życia” zwraca uwagę na potrzebę dbania o higienę cyfrową. Szczególnie okres świątecznego wypoczynku sprzyja takiej refleksji.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.