Newsy

W przyszłym tygodniu Senat zajmie się ustawą o instytutach badawczych. Prof. M. Kleiber: nowe przepisy nie zwiększą efektywności tych instytucji

2017-01-05  |  06:45

Na najbliższym posiedzeniu Senat zajmie się ustawą o instytutach badawczych, która zwiększa wpływ ministrów na działanie tych jednostek. Nowelizacja zakłada m.in., że minister może bez konkursu powoływać dyrektora instytutu badawczego i jego zastępców. Były prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber uważa, że funkcjonowanie instytutów badawczych wymaga zmian. Proponowane przepisy jednak nie poprawią ich efektywności. Zmiany powinny zmierzać raczej w kierunku współpracy z biznesem zamiast upaństwowienia.

– Mamy w Polsce paradoksalną sytuację, w której instytuty badawcze są objęte jedną regulacją, jedną ustawą. To sytuacja niemożliwa do utrzymania ze względu na zróżnicowanie charakteru tych instytutów. Są wśród nich zarówno jednostki medyczne, onkologiczne czy kardiologiczne, które są całkowicie finansowane z budżetu państwa, jak i instytucje wdrożeniowe, które z budżetu dostają tylko 10 proc. środków, a resztę muszą zdobywać na rynku. Ujęcie ich wszystkich w jedną całość jest w moim przekonaniu niemożliwe – mówi agencji Newseria Biznes prof. Michał Kleiber, były prezes Polskiej Akademii Nauk.

W Polsce działa 115 instytutów badawczych (część państwowych), które na realizację zadań ważnych dla funkcjonowania państwa dostają publiczne dotacje. Są to jednostki o różnym statusie i profilu, do których zaliczają się m.in.: Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji, warszawskie Centrum Onkologii, Instytut Badawczy Dróg i Mostów, Państwowy Instytut Geologiczny, Narodowe Centrum Badań Jądrowych, Centrum Zdrowia Dziecka, a także Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Ich działalność reguluje ustawa o instytutach badawczych z 2010 roku. W końcówce minionego roku posłowie PiS uchwalili jej nowelizację, która zwiększa wpływ ministrów na powoływanie i odwoływanie dyrektorów instytutów badawczych. Dotychczas to rada naukowa placówki rozpisywała konkurs, w którym wybierany był jej dyrektor.

Nowe przepisy dają ministrowi nadzorującemu (prawie połowa takich jednostek podlega Ministerstwu Rozwoju) możliwość powołania dyrektora instytutu badawczego bez konkursu. Minister będzie również powoływać zastępców dyrektora (nie musi mieć w tym celu jego zgody), wyznaczać połowę składu rady naukowej i wybierać jej przewodniczącego.

Grudniowa nowelizacja obniżyła też wymogi dotyczące kompetencji dyrektorów. Dotychczas musieli się oni wykazać znajomością przynajmniej jednego języka obcego (angielski, niemiecki lub francuski) i mieć co najmniej tytuł doktora habilitowanego. Natomiast obecnie wymóg znajomości języka obcego został zniesiony, a dyrektorem instytutu może zostać wskazany przez ministra doktor.

Natura pracy instytutów badawczych opiera się na kreatywności ludzi, na możliwości działania w sposób, który często tylko sami naukowcy są w stanie ocenić i docenić. Mam wrażenie, że te ograniczenia, które wpłyną na autonomię instytutów badawczych, nie przyczynią się do zwiększenie ich efektywności – mówi prof. Michał Kleiber.

Zdaniem prof. Kleibera dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wybranie kluczowych obszarów gospodarki i wprowadzenie systemu zachęt i ulg, zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla badaczy oraz pozostawienie im autonomii. Natomiast upaństwowienie i wpływ władzy na działalność przedsiębiorstw i instytutów badawczych nie jest właściwym kierunkiem.  

Do wprowadzonych w grudniu zmian w ustawie o instytutach badawczych negatywnie odniosło się środowisko naukowe i akademickie, Rada Główna Instytutów Badawczych, komisja naukowa NSZZ Solidarność, Rada Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Sąd Najwyższy, który stwierdził, że „projektowane rozwiązania prawne wzorowane są na regulacjach obowiązujących w latach 1951–1985”. SN zauważył, że nie wydaje się, aby zaproponowane w ustawie rozwiązania i likwidacja konkursów na dyrektorów gwarantowały najwyższą jakość kadry zarządzającej.

Przyjęta przez Sejm nowelizacja na najbliższym posiedzeniu trafi pod obrady Senatu. Natomiast w resortach rozwoju i nauki trwają prace nad kolejną, docelową ustawą o instytutach badawczych. Jednym z głównych jej założeń jest powołanie Narodowego Instytutu Technologicznego, który ma m.in. skupić jednostki o największym potencjale naukowym i wpisywać się w strategię na rzecz rozwoju wicepremiera Morawieckiego.

– To koncepcja, która w moim przekonaniu mogłaby się sprawdzić. Natomiast z pewnością nie w takiej wersji, która jest proponowana. To byłaby olbrzymia, trudna do sterowania struktura – zauważa prof. Michał Kleiber.

Były prezes Polskiej Akademii Nauk podkreśla, że zmiany w funkcjonowaniu instytutów badawczych są konieczne. Nie powinny one jednak zmierzać w kierunku ograniczenia ich autonomii. Nacisk powinien być położony na współpracę instytutów badawczych z biznesem. Konieczne jest również odmłodzenie kadry menadżerskiej, jednak średnie zarobki w państwowym instytucie badawczym są nieporównywalne z tymi w sektorze przedsiębiorstw.

Instytuty wymagają zmian i obrona status quo nie byłaby rozsądna. Natomiast te zmiany powinny iść w stronę pomocy w rozwoju współpracy z przedsiębiorstwami – mówi prof. Michał Kleiber. – Mądra polityka przemysłowa z określonymi priorytetami, za którymi muszą iść środki finansowe, byłaby najlepszą metodą, aby zbudować profil instytutu, który odpowiadałby wyzwaniom przyszłości. Decyzje podejmowane obecnie na administracyjnym szczeblu nie mają w moim przekonaniu wielkich szans na sukces – ocenia. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.