Mówi: | Bartosz Ignacik, dziennikarz sportowy, ambasador II edycji Drużyny Energii Robert Leszczyński, dyrektor marketingu sportowego, New Balance |
Drużyna Energii: Aktywność sportowa dzieci i młodzieży wciąż za mała. Chcemy to zmienić przy użyciu telefonów i tabletów
Tylko w pierwszym miesiącu sportowej rywalizacji 200 szkół uczestniczących w II edycji Drużyny Energii przesłało blisko 7 tys. filmów. – Chcemy, żeby wszyscy uczniowie z klas VI–VIII zaangażowali się w ruch, którego według nas im brakuje, chcemy odciągnąć ich od nieustannego korzystania z telefonów komórkowych i tabletów – podkreśla Bartosz Ignacik, reprezentant Drużyny Energii. Polskie dzieci należą do najmniej aktywnych w Europie.
– Wierzę, że w dzisiejszych czasach można połączyć sport i wszechobecne zainteresowanie dzieci wszystkimi aplikacjami internetowymi, że można to wszystko wypośrodkować, wrócić do domu ze szkoły, rzucić plecak, na początku pójść pobiegać, pokopać piłkę, a dopiero potem umieszczać wszystkie rzeczy w internecie. Wiemy, że te proporcje w dzisiejszych czasach czasami idą nie w tym kierunku, co trzeba. Ale dzieci łakną sportu, pragną rywalizacji –podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Bartosz Ignacik, ambasador II edycji Drużyny Energii.
Wyniki badania Global Matrix 3.0, prowadzonego w ramach organizacji Active Healthy Kids Global Alliance, wskazują, że w pięciostopniowej skali ocen od A do F ogólna sprawność fizyczna dzieci w Polsce została oceniona na D-. Polska zajmuje w rankingu przedostatnie miejsce, za nami jest tylko Szkocja. Jedynie 20 proc. dzieci w naszym kraju spełnia kryteria WHO dotyczące przynajmniej godzinnej aktywności fizycznej w ciągu dnia.
– Chcemy, żeby wszyscy uczniowie z klas VI–VIII jak najbardziej zaangażowali się w ruch, którego według nas im brakuje. Chcemy im pokazać, że można to połączyć z ich zainteresowaniem nowymi technologiami – tłumaczy Bartosz Ignacik.
Aktywność fizyczną dzieci i młodzieży wspiera Grupa Energa, która uruchomiła kilka miesięcy temu II edycję Drużyny Energii. Program przeznaczony jest dla uczniów klas VI–VIII szkoły podstawowej. Do zgłoszenia szkoły wystarczy nagrać trwające od 15 do 300 sekund wideo, na którym uczniowie udowadniają, że sport to ich pasja.
– Program polega na tym, abyśmy poprzez pokazywanie różnych zadań zachęcali młodzież do tego, aby aktywnie odwzorowywała te ćwiczenia i nagrywała filmiki – tłumaczy Robert Leszczyński, dyrektor marketingu sportowego New Balance Polska, będącego partnerem technicznym programu Drużyna Energii.
Tylko w pierwszym miesiącu trwania rywalizacji 200 szkół uczestniczących w II edycji Drużyny Energii przesłało rekordową liczbę niemal 7 tys. filmów, na których uczniowie wykonują ćwiczenia od ambasadorów. W programie bierze udział kilkadziesiąt tysięcy uczniów.
– Aby dostać się do Drużyny Energii, trzeba nagrać filmik, w którym w sposób ciekawy, intrygujący, wesoły dana szkoła i jej uczniowie zachęcą jury do tego, aby została wybrana. Tu nie ma kryteriów stricte ilościowych, jakościowych, tu liczy się bardziej forma pokazania sportowego charakteru szkoły. To decyduje o tym, czy placówka znajdzie się w gronie szkół wybranych do kolejnej edycji – wskazuje Robert Leszczyński.
Wizyta ambasadorów akcji, uznanych sportowców i znanych youtuberów, to dla dzieci wielkie wydarzenie. To oni w ramach Drużyny Energii przeprowadzają treningi i namawiają do aktywności.
– Wszystkie ćwiczenia, które ambasadorowie nagrywają, polegają raczej na prostszych trikach. To np. ćwiczenia z koszykówki, jak w przypadku Rafała „Lipka” Lipińskiego, czy też piłki nożnej, jak w przypadku Marki Citki, czy też siatkówki, jak w przypadku Krzysztofa Ignaciaka i Izy Bełcik – wymienia Bartosz Ignacik.
Bilans I edycji Drużyny Energii to 35 tys. spalonych kalorii i zarażenie kilkunastu tysięcy dzieci sportową pasją. W II edycji wynik może być jeszcze lepszy, bo rywalizacja została rozszerzona o kolejną dyscyplinę – koszykówkę.
– Korzyści dzielą się na wiele wątków, od tych, których wymiar jest stricte prozdrowotny, czyli zachęcenie dzieci do aktywności fizycznej, poprzez możliwość odbycia u nich w szkole wydarzenia sportowego z udziałem ambasadorów, naszych gwiazd sportu, a kończąc na nagrodach, które może zdobyć szkoła – mówi Robert Leszczyński.
Czytaj także
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-18: Potrzeba 10 razy większej mocy magazynów energii, niż obecnie mamy. To pomoże odciążyć system
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
- 2024-11-06: 4 mld zł z KPO na e-zdrowie. Trafią m.in. na ucyfrowienie dokumentacji medycznej oraz narzędzia przyspieszające diagnostykę
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-10-24: Polacy świadomi wpływu ćwiczeń fizycznych na zdrowie. Branża fitness notuje zwiększony ruch
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Polscy rolnicy obawiają się utraty rynków zbytu dla produktów rolno-spożywczych w krajach UE na rzecz bardziej konkurencyjnych cenowo producentów z krajów Mercosur, czyli Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Taki może być efekt umowy o wolnym handlu, której negocjacje mają się zakończyć przed końcem roku. Polskie Ministerstwo Rolnictwa wyraziło swoje negatywne stanowisko w tej sprawie, podobnie jak unijne i krajowe organizacje rolnicze.
Transport
Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
Usługi machine-to-machine (M2M) w połączeniu z szybką siecią umożliwiają niezakłóconą komunikację między urządzeniami w czasie rzeczywistym. Dzięki kartom telemetrycznym M2M możliwy jest np. zdalny odczyt liczników energii czy wody, wypożyczenie roweru miejskiego, płatności zbliżeniowe czy nawet zdalne badanie EKG. Według danych UKE w ubiegłym roku w Polsce działało prawie 8 mln kart M2M, a ich liczba w sieci dynamicznie rośnie. Ponad 4 mln pochodzi od Orange Polska.
Ochrona środowiska
Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
Hiszpania wciąż walczy ze skutkami ekstremalnych powodzi, które przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez wschodnie i południowe regiony. Ze względu na postępujące ocieplenie klimatu tego typu ulewne, gwałtowne deszcze powodujące powodzie błyskawiczne mogą być coraz częstszym problemem w Europie – ostrzegają hydrolodzy. Podkreślają, że szczególnie dotkliwie będą je odczuwać miasta. Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko adaptacja do zmian klimatu, ale też przygotowanie mieszkańców na zagrożenia.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.