Newsy

Kobiet w polskiej polityce przybywa powoli. Pomóc może mechanizm suwaka i zwiększenie liczby pań w zarządach partii

2019-04-02  |  06:15

Jeśli kobiet kandydatek będzie przybywać w takim tempie jak dotychczas, to prawdziwą równość płci w wyborach na prezydentów miast osiągniemy w 2081 roku – wynika z raportu Instytutu Spraw Publicznych „Kobiety w polityce lokalnej”. Dzięki kwotom płci zwiększył się odsetek kandydatek na listach. W ostatnich wyborach samorządowych w 2018 roku wszystkie partie zarezerwowały dla pań ok. 45 proc. miejsc. Żeby kobiet w polityce było więcej, trzeba uzupełnić regulację kwotową metodą suwakową i zwiększyć udział pań w zarządach partii – przekonuje Małgorzata Druciarek z ISP.

 Wybory samorządowe w 2018 roku były szczególne, ponieważ zbiegły się ze 100-leciem praw wyborczych kobiet. Było oczekiwanie, że przełoży się to na kampanie wyborcze i udział kobiet na listach wyborczych. Stało się to w pewnym stopniu – jedna partia i koalicja uwzględniły temat kobiet jako element swojej kampanii wyborczej, czyli PSL i Koalicja Obywatelska. Niemniej, jeśli chodzi o listy i odsetek kandydatek na listach i wybranych kobiet, to ta zmiana nie jest tak spektakularna, jak można by było oczekiwać – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Małgorzata Druciarek, kierowniczka Obserwatorium Równości Płci w Instytucie Spraw Publicznych.

Z raportu „Kobiety w polityce lokalnej – strategie partii politycznych w wyborach samorządowych w 2018 roku” Instytutu Spraw Publicznych wynika, że od 2011 roku, kiedy wprowadzono kwoty płci (przynajmniej 35 proc. udział kobiet i mężczyzn), czynny udział kobiet w wyborach jest coraz większy. W ostatnich wyborach na listach do rad powiatu i miast na prawach powiatu odsetek kobiet wynosił ok. 46 proc. Dla porównania w 2010 roku, kiedy kwoty jeszcze nie obowiązywały, było to 30 proc. Choć udział kobiet we władzach lokalnych nieco się zwiększa, to nadal nie został osiągnięty poziom 30 proc. Wyliczenia są bezlitosne – jeśli kandydatek będzie przybywać w takim tempie jak obecnie, to parytet w wyborach na burmistrzów zostanie osiągnięty w 2070 roku, na wójtów – w 2076 roku i na prezydentów – w 2081 roku.

 Dzięki kwotom płci rozpoczęła się debata publiczną na temat obecności kobiet w polityce. Ewidentnie widać po tych 8 latach ogromny skok, jeśli chodzi o poparcie tej regulacji. Większość naszych respondentek polityczek tak partii liberalnych, jak i konserwatywnych mówiło, że to rozwiązanie było i jest potrzebne i że wiele z nich na tych listach się znalazło właśnie dzięki tej regulacji – ocenia Małgorzata Druciarek.

W ostatnich wyborach samorządowych odsetek kobiet na listach wyborczych sięgał od 43 proc. (listy Prawa i Sprawiedliwości) do blisko połowy (na listach Partii Zielonych i Partii Razem, które zastosowały na swoich listach parytet). Dla porównania w 1998 roku co piąta osoba startująca w wyborach była kobietą, w 2002 roku – blisko 25 proc., 2006 roku – 29 proc., w 2010 roku było to już blisko 30 proc., a w 2016 – 38 proc.

 Widać duży postęp w PSL. Partia zainwestowała w kandydatki, zarezerwowała im dość dobre miejsca na listach, bo to nie same kwoty rozwiązują problem, tylko również miejsce na liście, czyli ważne jest to, ile kobiet było na jedynkach albo na pierwszych trzech miejscach – przekonuje kierowniczka Obserwatorium Równości Płci w ISP.

W 2018 roku spośród wszystkich osób startujących w wyborach na szczeblu wojewódzkim, które dostały miejsca od pierwszego do trzeciego, kobiety stanowiły 36,3 proc. (w 2010 roku – 28,6 proc., w 2014 roku – 33,8 proc.). Jeśli wziąć pod uwagę jedynie pierwsze miejsce na liście, to statystyki są jeszcze gorsze – 26,3 proc. w ostatnich wyborach samorządowych (w 2010 roku – ok. 21 proc. i w 2014 – 20,3 proc.). Tam, gdzie kobiet na pierwszej pozycji na liście jest najwięcej, tam też panie zdobywają najwięcej głosów. Przykładem może być województwo wielkopolskie – w ostatnich wyborach kobiety stanowiły 50 proc. osób na liście, w 34 proc. przypadków otwierały listę, więc w efekcie odsetek kobiet wśród wybranych radnych wyniósł 38 proc.

Choć sytuacja stopniowo się poprawia, wciąż widać wyraźnie, że w wyborach kobiety rzadziej trafiają na najlepsze miejsca. Dlatego, jak przekonuje ekspertka ISP, regulację kwotową należałoby uzupełnić suwakiem, czyli naprzemiennym plasowaniem kobiet i mężczyzn na listach.

Partie polityczne są bardzo sprawne w omijaniu regulacji kwotowych i takim plasowaniu kobiet, żeby one w wielu okręgach nie zostały wybrane. Suwak jest podstawową rekomendacją. Druga rekomendacja to zwiększenie udziału kobiet w zarządach partii, bo od tych organów zależy cała polityka partii, wszystkie decyzje, również to, jak wyglądają listy wyborcze – podkreśla Małgorzata Druciarek.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.