Newsy

Małe oczyszczalnie ścieków opłacalne nawet w najmniejszych miejscowościach. Na takich inwestycjach korzystają mieszkańcy i środowisko naturalne

2020-11-03  |  06:15

Budowa małych oczyszczalni hydrofitowych, do których trafią ścieki z gospodarstw domowych położonych na wsi i w niewielkich miejscowościach, może okazać się dobrym sposobem na zagospodarowanie nieczystości wszędzie tam, gdzie rozbudowa sieci kanalizacyjnej jest nieopłacalna, więc dominują zbiorniki przydomowe, czyli tzw. szamba. Według raportów NIK w ponad 90 proc. z nich ujawniono nieprawidłowości: albo były nieszczelne, albo ścieki nie trafiały do oczyszczalni, co szkodzi mieszkańcom i środowisku. Lokalne oczyszczalnie to tym korzystniejsze rozwiązanie, że gminy mają coraz więcej możliwości ich sfinansowania.

Największym wyzwaniem w zakresie zagospodarowania ścieków dla małych i średnich gmin położonych na obszarach wiejskich są warunki geograficzne. Mam na myśli rozproszoną zabudowę, czyli duże odległości między poszczególnymi miejscowościami. To powoduje z jednej strony problemy technologiczne związane z wysokimi kosztami budowy sieci kanalizacyjnej, a z drugiej strony kłopoty związane z możliwością finansowania inwestycji – wyjaśnia Łukasz Rodek, prezes spółki RDLS, która zajmuje się m.in. technologiami oczyszczania ścieków.

NIK wielokrotnie zwracał uwagę na problem gmin z gospodarką ściekową i niedostateczne tempo budowy sieci kanalizacyjnej. Prowadzone osiem lat temu kontrole wykazały, że tylko 60 proc. wody, która dociera do mieszkańców Polski, odprowadzane jest z powrotem do oczyszczalni ścieków. Reszta trafia do środowiska. Przydomowe oczyszczalnie ścieków w 2012 roku posiadało zaledwie 3,4 proc. niepodłączonych do sieci gospodarstw domowych. Pozostałe korzystały z przydomowych zbiorników, czyli tzw. szamb, przy czym często były one nieszczelne lub nie były opróżniane odpowiednio często.

Nieczystości, które trafiają do gruntu, są zagrożeniem dla zdrowia i bezpieczeństwa mieszkańców. Przy czym czasami to sami mieszkańcy są temu winni, ale czasami mogą być nieświadomi zagrożenia – przekonuje Łukasz Rodek. – Nawet w przypadku przydomowych oczyszczalni ścieków raport Najwyższej Izby Kontroli w ponad połowie przypadków wykazał nieprawidłowości. Niezwykle ważne jest więc, żeby małe gminy dbały o to, żeby cała gospodarka ściekowa była pod ich nadzorem.

Problemem w rozbudowie sieci często są duże odległości między poszczególnymi wsiami i miejscowościami, co znacznie podnosi koszty takiej inwestycji.

Z drugiej strony w wielu miejscowościach funkcjonują oczyszczalnie wybudowane 15–20 lat temu, które wymagają modernizacji, przy czym przez duży wzrost kosztów budowy i technologii teraz to są zupełnie inne pieniądze – mówi prezes RDLS. – W dodatku wiele ścieków jest przewożonych między gminami taborem asenizacyjnym [tzw. szambiarki – red.]. Czasami trudna bywa współpraca między poszczególnymi gminami, jeżeli chodzi o przyjmowanie tego typu ścieków, opłaty za modernizację czy rozbudowę oczyszczalni.

W niektórych gminach problemem są także niskie opłaty za odprowadzanie ścieków, co powoduje, że nie ma pieniędzy nie tylko na dalsze inwestycje w rozbudowę sieci, lecz także na bieżące utrzymanie tej istniejącej.

– Aby nie budować bardzo długiej sieci kanalizacyjnej, ciekawym rozwiązaniem jest budowa małych, rozproszonych oczyszczalni, które nie wymagają dużego nakładu pracy ani nadzoru specjalistów, które działają w naturalny sposób. Są to pasywne systemy oczyszczania ścieków, oczyszczalnie hydrofitowe czy inaczej gruntowo-korzeniowe – wyjaśnia Łukasz Rodek.

Jak podkreśla, tego typu obiekty mogą powstawać już w miejscowościach, gdzie jest 50–100 mieszkańców, i już wówczas są one w stanie same na siebie zarobić. Dla mieszkańców korzyść jest nie tylko środowiskowa, bo ścieki nie trafiają do gruntu, lecz także finansowa. Koszt wywozu nieczystości transportem asenizacyjnym wynosi ok. 15–20 zł za metr sześcienny, podczas gdy opłaty za systemy oczyszczania mogą być o połowę niższe.

W przypadku pasywnych systemów koszt oczyszczenia metra sześciennego ścieków to około 2–3 zł, czyli jeżeli gmina przykładowo ustali stawkę na poziomie 10 zł za metr sześcienny, to jest w stanie wygenerować nadwyżkę, która pokryje koszty inwestycyjne – mówi prezes RDLS. – To jest typowa sytuacja win-win: i gmina, i mieszkańcy na tym wygrywają, nie tylko finansowo, ale również jeżeli chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo.

Jak podkreśla, gminy powinny rozważyć kredytowanie takiej inwestycji właśnie opłatami pobieranymi od mieszkańców. Tym bardziej że koszt dzięki niskim stopom procentowym pozostaje niewysoki. Innym sposobem na sfinansowanie takiej inwestycji jest partnerstwo publiczno-prywatne.

Gminy, które chciałyby tego typu projekt zrealizować, mogą się zwrócić do odpowiedniej jednostki, która zaopiniuje to, czy on jest, czy nie jest adekwatny dla tej formy finansowania. Dla gminy jest to o tyle ciekawe rozwiązanie, że wtedy nie musi ponosić żadnych wydatków, tylko prywatna firma będzie to eksploatowała, a po okresie, na który zostanie zawarta umowa, infrastrukturę przekaże gminie. To jest szczególnie ciekawe rozwiązanie dla gmin, które ze względu na różne inwestycje mają dosyć wysoko ułożony pułap długów – ocenia Łukasz Rodek.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu

Instytut Europy Środkowej podaje, że w ciągu niespełna trzech lat areał zasiewów w Ukrainie zmniejszył się o ponad 21 proc., z 28,6 mln ha w 2021 roku do 22,5 mln ha w 2024 roku. Jednocześnie sektor rolny stał się kluczowym źródłem dochodów budżetu państwa. Chociaż wartość eksportu spadła, to jego udział w dochodach ze sprzedaży zagranicznej wzrósł z 41 do 61 proc. – Rozwój rolnictwa jest kluczowy dla przetrwania Ukrainy – podkreśla dr n. ekon. Oksana Kiforenko z IERiGŻ-PIB.

Transport

Czas na nowe podejście do lotnisk regionalnych. Również do ich finansowania

Czas pandemii COVID-19 był okresem próby dla lotnisk regionalnych, ale też pokazał konieczność unowocześnienia podejścia biznesowego w strukturze właścicielskiej i modelu zarządzania – wskazuje ubiegłoroczna rządowa strategia rozwoju lotnictwa. Jak podkreśla Karol Halicki z Podlaskiej Izby Lotniczej, to może być dobry moment na rozpoczęcie debaty o częściowej prywatyzacji tych lotnisk. Analiza nowych modeli powinna uwzględniać nie tylko kwestie ekonomiczne, ale również wpływ lotnisk na rozwój regionów czy bezpieczeństwo kraju.

Ochrona środowiska

Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia

Zdecydowana większość Polaków dostrzega niekorzystne zmiany klimatu – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ING Banku Śląskiego. Są wprawdzie gotowi, by zmieniać swoje nawyki na bardziej ekologiczne, ale często odstraszają ich koszty i brak wiedzy. Jednocześnie liczą na większe wsparcie i zaangażowanie ze strony rządu i biznesu, a prawie 40 proc. Polaków oczekuje, że to start-upy będą pracowały nad innowacjami proklimatycznymi. One same chętnie się w ten obszar angażują, ale widzą wiele barier, m.in. w pozyskiwaniu kapitału.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.