Newsy

NASK: Dezinformacja w internecie nasila się przed wyborami. Jest poważnym zagrożeniem dla stabilizacji państwa

2019-09-30  |  06:25
Mówi:Krzysztof Silicki, zastępca dyrektora ds. cyberbezpieczeństwa i innowacji, NASK

Marek Kubiak, dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa

Mirosław Filiciak, kulturoznawca, Uniwersytet SWPS

  • MP4
  • Dezinformacja stała się problemem na tyle poważnym, że może wpływać na funkcjonowanie państw i rządów oraz destabilizować sytuację polityczną – wynika z najnowszego raportu NASK. Jego publikacji towarzyszył okrągły stół, do którego zaproszono m.in. przedstawicieli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, MON, BBN i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. To istotne o tyle, że dezinformacja w internecie nasila się zwłaszcza przed wyborami, a w ocenie Komisji Europejskiej ostatnie lata pokazały już, że kampanie dezinformacyjne miały wpływ na wybory i referenda przeprowadzane w krajach UE. – Trzeba wypracować systemowe mechanizmy reagowania na to zjawisko – podkreśla wicedyrektor NASK Krzysztof Silicki.

    – Dezinformacja jest zjawiskiem znanym od dawna. Nas interesuje to, w jakim stopniu zagraża ono bezpieczeństwu w cyberprzestrzeni, na ile jesteśmy w stanie to zjawisko monitorować, opisywać, definiować i mu przeciwdziałać, bo niewątpliwie ma ono charakter negatywny. Wpływ, jaki dezinformacja ma na rozmaite sfery naszego życia, ale też na gospodarkę, biznes, społeczeństwo i politykę, to temat naszego najnowszego raportu o zjawisku dezinformacji w dobie rewolucji cyfrowej – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Krzysztof Silicki, zastępca dyrektora ds. cyberbezpieczeństwa i innowacji NASK.

    W raporcie „Zjawisko dezinformacji w dobie rewolucji cyfrowej” eksperci NASK podkreślają, że dezinformacja ma miejsce wtedy, kiedy rozpowszechniane informacje dotyczą kwestii ważnych z punktu widzenia interesu publicznego, mają wywołać niepewność lub wrogość, doprowadzić do zakłócenia procesów demokratycznych i są rozpowszechniane za pomocą zautomatyzowanych i agresywnych technik, takich jak boty, sztuczna inteligencja, mikrotargeting czy trollowanie.

    – Sama definicja dezinformacji jest już ciekawym zagadnieniem, bo nie jest jeszcze zbyt precyzyjna. Generalnie chodzi o zjawiska, które na masową skalę wpływają na percepcję użytkowników cyberprzestrzeni. Zwykle są to kampanie stworzone po to, żeby osiągnąć pewien cel polityczny – choć nie tylko, co pokazuje przykład kampanii dezinformacyjnej wokół „Niebieskiego wieloryba” – mówi Krzysztof Silicki.

    Jak podkreśla, trzeba wypracować systemowe mechanizmy reagowania na zjawisko dezinformacji. Stąd do współpracy zaproszone zostały instytucje, które mają z nim do czynienia prawie na co dzień, m.in. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Obrony Narodowej, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, Ośrodek Studiów Wschodnich, UODO oraz Facebook.

    Publikacji raportu towarzyszył także zamknięty dla mediów okrągły stół dotyczący problemu dezinformacji, do którego zaproszono też przedstawicieli resortu cyfryzacji, CSIRT MON, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, resortu spraw zagranicznych, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, UODO, KRRiT, OSW, CERT Polska, Zespołu Dyżurnet, Ekspertów CyberPolicy, Ekspertów Akademii Nask, Akademii Sztuki Wojennej, Facebooka i EDGE. Publikacji raportu towarzyszy Europejski Miesiąc Cyberbezpieczeństwa, który startuje dziś.

    Jak podkreśla dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marek Kubiak, współpraca wszystkich tych podmiotów jest kluczowa zwłaszcza przed wyborami, kiedy zjawisko dezinformacji przybiera na sile.

    – Przy okazji wyborów parlamentarnych w Polsce również może to nastąpić. Dlatego podejmujemy działania zaradcze, jak uruchomienie Zespołu ds. Incydentów Krytycznych oraz zespołu, który zajmuje się zagrożeniami hybrydowymi. To są gremia eksperckie, w których uczestniczą przedstawiciele służb specjalnych i instytucji odpowiedzialnych za prawidłowy przebieg wyborów. Analizujemy wszystkie spływające informacje i podejmujemy stosowne działania, żeby przeciwdziałać wszystkim stwierdzonym nadużyciom – mówi Marek Kubiak.

    W ocenie Komisji Europejskiej ostatnie lata pokazały już, że kampanie dezinformacyjne miały wpływ na wybory i referenda przeprowadzane w krajach Unii Europejskiej. To właśnie dezinformacja ze strony Federacji Rosyjskiej miała stanowić największe zagrożenie przed tegorocznymi, majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

    – Prowadziliśmy już działania związane m.in. z zabezpieczeniem wyborów samorządowych i wyborów do Europarlamentu. W Polsce nie było zagrożeń, które spowodowałyby zakłócenie procesu wyborczego czy wpływałyby na wynik tych wyborów. Natomiast stwierdzamy próby wpływania na świadomość społeczeństwa poprzez tworzenie nieprawdziwych narracji i próby ich uwiarygodnienia poprzez udostępnianie w mediach. To jest problem, który staramy się zneutralizować – mówi dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

    Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Komisji Europejskiej, 73 proc. internautów w krajach UE jest zaniepokojonych dezinformacją w okresie przedwyborczym, stąd walka z nią jest jednym z unijnych priorytetów w zakresie cyberbezpieczeństwa. Wokół tego zjawiska ostatnio dużo dzieje się na forum międzynarodowym: we wrześniu ub.r. przyjęto Kodeks postępowania w zakresie zwalczania dezinformacji. Z kolei w grudniu KE ogłosiła Plan Działań Przeciwko Dezinformacji („Action Plan against Disinformation”). Wskazała w nim konkretne działania do realizacji dla unijnych instytucji i państw członkowskich (np. stworzenia Rapid Alert System, systemu szybkiego ostrzegania przed kampaniami dezinformacyjnymi). Te miały zapobiec manipulacjom w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego i przyszłych elekcjach, które będą się odbywać w krajach członkowskich UE.

    W Polsce problem dezinformacji na szczeblu ogólnopaństwowym i strategicznym był poruszany m.in. w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, podczas prac nad rekomendacjami do nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego. Jak wynika z nowego raport NASK, problemem w dalszym ciągu pozostaje brak sprawnego systemu komunikacji i koordynacji działań w zakresie zwalczania dezinformacji na szczeblu krajowym.

    – Problemem jest gigantyczna liczba informacji we współczesnym systemie komunikacyjnym. Coraz większe znaczenie ma nie tylko to, kto te informacje wytwarza, lecz także kto je filtruje, czyli kto z tej gigantycznej przestrzeni wybiera dla nas to, co my powinniśmy przeczytać i usłyszeć. Problemem pojawia się, kiedy tę rolę pełnią komercyjni pośrednicy w internecie, który na tle innych mediów jest przestrzenią bardzo słabo regulowaną – mówi dr hab. Mirosław Filiciak, dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych na Uniwersytecie SWPS.

    Jak podkreśla, walka z dezinformacją wymaga zarówno odgórnych regulacji, edukacji i podnoszenia świadomości internautów, jak i wypracowania pewnego społecznego dialogu wokół tego zagadnienia, co jest zadaniem dla państwowych instytucji i NGO-sów.

    – Myślę, że po aferach ostatnich dwóch lat, których symbolem jest Cambridge Analytica, pojawił się pewien konsensus pomiędzy regulatorami a biznesem, że tę przestrzeń trzeba w jakiś sposób uregulować, że konieczna jest pewna odgórna interwencja – podkreśla dr Mirosław Filiciak.

    Badania przeprowadzone w tym roku przez Pracownię Badań Społecznych NASK pokazały, że z manipulacją lub dezinformacją zetknęła się w ostatnich miesiącach blisko połowa Polaków. Co trzeci (35 proc.) trafia w sieci na sfałszowane informacje przynajmniej raz w tygodniu lub częściej. Mimo to co piąty internauta (19 proc.) nie sprawdza wiarygodności internetowych informacji ani ich źródeł. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

     Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

    Infrastruktura

    Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

    Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

    IT i technologie

    Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

    Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.