Mówi: | Sergiusz Kieruzel |
Funkcja: | dyrektor Biura Prezesa |
Firma: | Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie |
Niedobory wody poważnym problemem na coraz większym obszarze Polski. Kryzys ten będzie się nasilał
Największe niedobory wody w Polsce notowane są w pasie centralnym – od Ziemi Lubuskiej, poprzez Wielkopolskę i Mazowsze, aż po Lubelszczyznę i część Pojezierza Mazurskiego. Jednak specjaliści alarmują, że obszar ten powiększa się i problem suszy dotyczy okresowo kolejnych miejsc na mapie Polski. – Na ilość opadów nie mamy żadnego wpływu, ale możemy przeciwdziałać skutkom ich braku, np. zbiornikami retencyjnymi – podkreśla Sergiusz Kieruzel z Wód Polskich. Programy wspierające takie inwestycje uruchamiane są przez kolejne samorządy. Na dofinansowanie mogą też liczyć rolnicy. Do sukcesu potrzebna jest również edukacja społeczeństwa, jak oszczędzać wodę.
– W ubiegłym roku około 10–12 proc. gmin miało bardzo duże problemy z niedoborem wody, a w ponad 300 gminach ogłoszono stany alarmowe z uwagi na brak wody – mówi agencji Newseria Biznes Sergiusz Kieruzel, dyrektor Biura Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. – Niestety obszar dotknięty suszą zwiększa się. Jeszcze niedawno były to pewne punkty na mapie Polski centralnej, teraz właściwie to jest cała Polska centralna, ale także części województw położonych nad morzem, np. w Zachodniopomorskiem, czyli tam, gdzie susza zawsze była mniej dotkliwa.
Podobnie jest w górach. Wprawdzie suma opadów jest w nich największa w Polsce (średnia roczna suma opadów to ponad 1,7 tys. mm na mkw.), ale i tam są takie obszary, np. na Podkarpaciu, w północnej części Małopolski, gdzie już występuje susza glebowa.
– Cała Polska dotknięta jest bardzo niskimi stanami wód rzek. Jest to tzw. susza hydrologiczna. Szczególnie obszary w Dolinie Noteci, Dolinie Narwi i Dolinie Warty, gdzie są bardzo niskie stany wód, również należą do terenów dotkniętych problemem suszy – dodaje Kieruzel.
Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy, ubiegłoroczne lato przyniosło istotne niedobory opadów atmosferycznych, ekstremalnie wysokie temperatury powietrza i spadek stanów wody w rzekach. Było to szczególnie odczuwalne w czerwcu. W lipcu nie było lepiej – poza ulewnymi deszczami na Mazowszu, Podlasiu i Lubelszczyźnie, które doprowadziły nawet do lokalnych podtopień, panowała susza. Średnio w Polsce lipcowe opady uplasowały się na poziomie 69 proc. normy. Sierpień był pod względem opadów bardzo zróżnicowany w poszczególnych regionach kraju. Choć średnio w Polsce suma opadów za ten miesiąc była zbliżona do normy (91 proc.), to w województwach południowo-wschodnich i południowych (wynik ulewnych deszczy w drugiej dekadzie sierpnia) znacznie tę normę przekraczała. Z kolei w pasie centralnym odnotowano istotne niedobory wilgoci (74–24 proc. normy).
Ciepła i bezśnieżna zima przyczynia się do suszy glebowej. Dane na temat wilgotności gleby w połowie stycznia br. wskazują, że jest ona bardzo niska – poniżej 40 proc., a miejscami nawet 35 proc. Wprawdzie w kolejnych tygodniach sytuacja się poprawiła, ale eksperci IMGW podkreślają, że aby odbudowały się zasoby wodne sprzed zeszłorocznej suszy, mżawka powinna padać nieprzerwanie przez 60 dni. Brak opadów przyczynił się do tego, że na Kujawach, w województwach zachodniopomorskim, pomorskim, wielkopolskim oraz części łódzkiego i warmińsko-mazurskiego w styczniu odnotowano intensywną suszę atmosferyczną i rolniczą.
Sergiusz Kieruzel podkreśla, że choć na zjawiska atmosferyczne człowiek nie ma bezpośredniego wpływu, to już skutkom braku opadów da się przeciwdziałać. Na działania nakierowane na walkę ze skutkami suszy i powodzi PGW Wody Polskie przeznaczą ok. 400 mln zł.
– Podobnie jak w przypadku powodzi możliwe jest łagodzenie następstw suszy. Przeważnie te kwestie są ze sobą powiązane – zauważa. – Po pierwsze, retencja, zarówno na poziomie gospodarstwa domowego, jak i retencja śródpolna na poziomie lokalnym i wreszcie budowa dużych zbiorników retencyjnych, które podczas nawalnego deszczu zgromadzą wodę i ochronią przed powodzią. Z kolei w okresie suszy zapas wody poprawi bilans wodny i chroni przed skutkami niedoborów wody.
Tego typu inicjatywy podejmuje coraz więcej samorządów. Oferują one wsparcie finansowe dla inwestycji w zbiorniki retencyjne i gromadzenie deszczówki. Wśród przykładów można wymienić programy: Warszawa chwyta wodę, łódzka Deszczówka – gromadzenie wód opadowych, wrocławski Złap deszcz, Po(d)lej deszczem w Sosnowcu. Takie wsparcie jest bardzo istotne, gdyż Polska pod względem gromadzenia wody znajduje się w ogonie państw UE.
Jak podkreśla ekspert, jeszcze 30–40 lat temu „łapanie” deszczówki było dość powszechną praktyką, a zgromadzoną w ten sposób wodę wykorzystywano np. do podlewania ogrodu. Obecnie właściciele działek wykorzystują do tego wodę z wodociągów miejskich.
– W wielu krajach afrykańskich czy azjatyckich podlewanie ogródka czystą i zdrową wodą pitną byłoby odbierane ze zdziwieniem, a może nawet ze złością z powodu jej marnotrawstwa – zauważa Sergiusz Kieruzel. – Potrzebna jest wiedza i edukacja społeczeństwa, aby ludzie wiedzieli, jak jeszcze można zaoszczędzić wodę, a przede wszystkim jak jej nie marnować.
Działkowcy powinni także przestawiać się na rośliny, które potrzebują mniej wody.
– Dlatego bardzo polecamy program Kwietne łąki, czyli sianie ziół i kwiatów, których nie trzeba często kosić i które zatrzymują wilgoć w glebie, a w dodatku ładnie wyglądają i pachną – mówi Sergiusz Kieruzel. – Wskazane jest też odtwarzanie naturalnych zbiorników wodnych – stawów, oczek wodnych, zalesień śródpolnych, mokradeł, które magazynują wodę w glebie.
Od 21 lutego rolnicy mogą wnioskować w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o dofinansowanie inwestycji w obszarze nawadniania. Mogą to być m.in. budowa studni i zbiorników oraz zakup maszyn i urządzeń do poboru, magazynowania, uzdatniania, odzyskiwania lub rozprowadzania wody, instalacji nawadniających i systemów do sterowania nawadnianiem.
Czytaj także
- 2024-11-05: Piotr Zelt: Od dawna weryfikuję swoje nawyki. Gonię też wszystkich z mojego otoczenia, żeby oszczędzali wodę i porządnie segregowali śmieci
- 2024-09-13: Przez betonozę miasta coraz częściej zmagają się ze skutkami powodzi błyskawicznych. Rozwiązaniem jest zwiększanie terenów zielonych
- 2024-09-06: Polska kolejny rok z rzędu boryka się z suszą. Problemy mają rolnicy w 13 województwach
- 2024-07-19: Nie tylko Zielony, ale też Niebieski Ład. UE intensyfikuje wysiłki na rzecz ochrony zasobów wodnych
- 2024-04-15: Piotr Zelt: Zmiany klimatyczne nabrały już gigantycznego rozpędu. Na każdym kroku trzeba pamiętać o segregacji śmieci, oszczędzaniu wody i recyklingu ubrań
- 2024-03-25: Jan Wieczorkowski: Trema jest zawsze przed spektaklem. Kiedyś proponowałem innym aktorom medytację, ale każdy ma swoje sposoby
- 2024-02-22: Niedopałki papierosów powodują co roku 20 mld dol. strat w ekosystemach wodnych. Potrzeba większej odpowiedzialności branży tytoniowej za ten problem
- 2023-11-15: Saturatory pozwalają w ciągu czterech lat zaoszczędzić niemal 1,8 tys. jednorazowych, plastikowych butelek. Po rozwiązania zero waste sięga coraz więcej Polaków
- 2023-11-07: Odzyskiwanie wody z mgły szansą dla obszarów zmagających się z jej niedoborami. Innowacyjna metoda pozwoli także usuwać z wody zanieczyszczenia
- 2023-10-05: Joanna Przetakiewicz-Rooyens: Ekologiczna moda to w tym momencie iluzja. Klienci często są wprowadzani w błąd
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
Instytut Europy Środkowej podaje, że w ciągu niespełna trzech lat areał zasiewów w Ukrainie zmniejszył się o ponad 21 proc., z 28,6 mln ha w 2021 roku do 22,5 mln ha w 2024 roku. Jednocześnie sektor rolny stał się kluczowym źródłem dochodów budżetu państwa. Chociaż wartość eksportu spadła, to jego udział w dochodach ze sprzedaży zagranicznej wzrósł z 41 do 61 proc. – Rozwój rolnictwa jest kluczowy dla przetrwania Ukrainy – podkreśla dr n. ekon. Oksana Kiforenko z IERiGŻ-PIB.
Transport
Czas na nowe podejście do lotnisk regionalnych. Również do ich finansowania
Czas pandemii COVID-19 był okresem próby dla lotnisk regionalnych, ale też pokazał konieczność unowocześnienia podejścia biznesowego w strukturze właścicielskiej i modelu zarządzania – wskazuje ubiegłoroczna rządowa strategia rozwoju lotnictwa. Jak podkreśla Karol Halicki z Podlaskiej Izby Lotniczej, to może być dobry moment na rozpoczęcie debaty o częściowej prywatyzacji tych lotnisk. Analiza nowych modeli powinna uwzględniać nie tylko kwestie ekonomiczne, ale również wpływ lotnisk na rozwój regionów czy bezpieczeństwo kraju.
Ochrona środowiska
Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia
Zdecydowana większość Polaków dostrzega niekorzystne zmiany klimatu – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ING Banku Śląskiego. Są wprawdzie gotowi, by zmieniać swoje nawyki na bardziej ekologiczne, ale często odstraszają ich koszty i brak wiedzy. Jednocześnie liczą na większe wsparcie i zaangażowanie ze strony rządu i biznesu, a prawie 40 proc. Polaków oczekuje, że to start-upy będą pracowały nad innowacjami proklimatycznymi. One same chętnie się w ten obszar angażują, ale widzą wiele barier, m.in. w pozyskiwaniu kapitału.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.