Newsy

Od 2020 roku większa pomoc dla kredytobiorców. W praktyce może jednak pogłębić problemy finansowe

2019-08-16  |  06:30

– Nowelizacja ustawy frankowej to tylko powierzchowna zmiana – ocenia ekonomista Sławomir Horbaczewski. Nowe przepisy, które wejdą w życie z początkiem 2020 roku, wydłużają okres i wartość pomocy udzielanej kredytobiorcom, którzy borykają się z trudnościami w ich spłacie. W praktyce mogą jednak pogłębić ich problemy, kiedy – po okresie przejściowym – otrzymaną pomoc finansową trzeba będzie zwrócić. Ekonomista ocenia, że problem kredytów walutowych z czasem rozwiąże się sam, bo ich spłacalność jest bardzo dobra, a kredytobiorcy sami dochodzą do porozumienia z bankami w przypadku problemów.

– Te zmiany, przewidziane w znowelizowanej ustawie, idą w kierunku poprawy już obowiązujących ułatwień dla kredytobiorców. Nie jest to zmiana o charakterze jakościowym, czyli nie są to całkiem nowe rozwiązania, które umożliwiają zastosowanie nowych instrumentów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes ekonomista Sławomir Horbaczewski. – Polska gospodarka się rozwija, ludziom żyje się dostatniej, mamy większe zasoby, ale wciąż pojawiają się określonego rodzaju problemy w spłacie kredytów – wszystkich, nie tylko walutowych, w związku z czym należy umożliwić większej liczbie osób skorzystanie z takiej pomocy.

W połowie lipca prezydent podpisał nowelizację ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy (ustawa frankowa). Zakłada ona rozszerzenie pomocy udzielanej z Funduszu Wsparcia tym posiadaczom kredytów (zarówno walutowych, jak i złotowych), którzy z obiektywnych i nieprzewidzianych przyczyn znaleźli się w trudnej sytuacji i mają problemy ze spłatą rat. W stosunku do pierwotnej ustawy z 2015 roku nowelizacja wydłuża okres pomocy (z 18 do 36 miesięcy) i zwiększa jej wartość (z 1,5 do 2 tys. zł miesięcznie). Wprowadza również możliwość częściowego umorzenia w przypadku terminowego zwrotu części rat z tytułu udzielonego wsparcia. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać z początkiem 2020 roku.

– To zmiana dotychczas obowiązujących przepisów w zakresie pomocy dla osób, które mają problemy ze spłatą kredytów wynikające np. z utraty pracy, trudniejszej sytuacji gospodarczej, obniżenia wynagrodzenia, rozwodu czy zmiany sytuacji życiowej niemożliwej do przewidzenia w momencie zaciągania kredytu – mówi Sławomir Horbaczewski.

Jak podkreśla, jednym z zarzutów w stosunku do nowelizacji ustawy frankowej jest to, że może ona w praktyce pogłębić problemy osób borykających się z trudnościami w spłacie kredytów.

– Jeżeli te osoby skorzystają z ułatwień, to w okresie przejściowym będzie im łatwiej spłacać raty kredytów, ale kiedy minie ten czas i trzeba będzie zwrócić pomoc, wówczas znowu zacznie się problem. On będzie się pogłębiać i wrócimy do punktu wyjścia. Dlatego byłbym ostrożny, jeżeli chodzi o stosowanie tej ustawy – mówi Sławomir Horbaczewski. – Zresztą ustawa o pomocy dla osób mających kłopoty w spłacie kredytów obowiązuje już od kilku lat i do tej pory te rozwiązania są rzadko stosowane. Niewiele osób jest nią zainteresowanych, banki też nie, bo jest to rozwiązanie tymczasowe i nie zmienia sytuacji, a tylko ułatwia przeżycie pewnego okresu.

Problemy kredytów walutowych są w większości na bieżąco rozwiązywane przez samych kredytobiorców, którzy nadpłacają te kredyty albo dogadują się z bankami.

– Problemy kredytów walutowych są również rozwiązywane przez banki. Banki postrzegają to jako kłopot, ponieważ muszą tworzyć większe rezerwy, kredyty walutowe bardziej obciążają banki w sensie sumy bilansowej, różnego rodzaju wskaźników kapitałowych. W związku z tym banki są otwarte, nie zamykają się na rozmowy z kredytobiorcami i próbują wspólnie z nimi szukać jakichś rozwiązań – mówi Sławomir Horbaczewski.

Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, na koniec czerwca br. kredyty mieszkaniowe we frankach szwajcarskich spłacało blisko 800 tys. Polaków. Wartość ich zadłużenia z tego tytułu wynosi prawie 103 mld zł, ale łączna suma zobowiązań frankowiczów – włącznie m.in. z kredytami konsumpcyjnymi czy zadłużeniem na kartach kredytowych – przekracza 131 mld zł. Obecnie prawie co piąty czynny kredyt mieszkaniowy jest nominowany we frankach.

Zarówno liczba, jak i wartość zobowiązań hipotecznych obsługiwanych we frankach stale się zmniejsza. W 2011 roku rekordowe zadłużenie z tego tytułu (w przeliczeniu na złote) wynosiło 162,03 mld zł. Trzy lata temu kredytobiorcy spłacali 520,81 tys. kredytów frankowych, na koniec czerwca br. było ich już 458,8 tys. Kredyty frankowe charakteryzują się dobrą spłacalnością. Odsetek zobowiązań opóźnionych w spłacie powyżej 90 dni wynosi 1,2 proc. (vs 1,4 proc. w przypadku kredytów złotowych).

– Moim zdaniem problem kredytów walutowych rozwiąże się sam, bo one są spłacane, a kredytobiorcy dogadują się z bankami. Różnego rodzaju rozwiązania ustawowe w Polsce nie wchodzą w grę. Dobrze, że te, które zostały przyjęte, dotyczą wszystkich kredytobiorców, zarówno walutowych, jak i złotowych. Czas leczy rany i w Polsce problem kredytów frankowych stał się znacznie mniejszy. To oznacza, że jednak kredyty walutowe w większości przypadków brały osoby, które są lepiej przygotowane do zrozumienia ryzyka finansowego, lepiej sytuowane, mające większe zasoby własne – mówi Sławomir Horbaczewski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.