Newsy

Ostatni dzwonek dla największych firm na przygotowanie się do PPK. Brak umowy lub jej naruszenie mogą oznaczać karę nawet miliona złotych

2019-04-12  |  06:20

Od lipca 2019 roku do Pracowniczych Planów Kapitałowych mają przystąpić najwięksi pracodawcy, zatrudniający powyżej 250 pracowników. Docelowo od 2021 roku PPK mają być obowiązkowe we wszystkich firmach. Blisko 3 tys. największych firm już teraz muszą ustalić wspólnie z pracownikami, kto będzie obsługiwał nowy program i przygotować rezerwy na składki. Za nakłanianie do nieoszczędzania i niewdrożenie w określonym terminie PPK przedsiębiorcy grozi kara grzywny do 1,5 proc. funduszu wynagrodzeń. Brak wpłat do umówionej instytucji może zaś oznaczać nawet milion złotych kary.

– Od 1 lipca 2019, pracodawcy, którzy na koniec 2018 roku zatrudniali co najmniej 250 pracowników, będą musieli przystąpić i zawrzeć umowy o zarządzanie z wybraną instytucją finansową. To oznacza, że już teraz powinni rozpocząć kampanie informacyjną wśród pracowników – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Renata Bugiel, adwokat, partner w Kancelarii GKR Legal.

Po wejściu w życie ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych docelowo każda firma musi utworzyć PPK dla swoich pracowników. Od lipca 2019 obowiązek zapisania pracownika do PPK spoczywa na przedsiębiorstwach zatrudniających minimum 250 pracowników. Co istotne, liczy się liczba pracowników na koniec 2018 roku. Nawet jeśli obecnie ich liczba jest mniejsza, nie zwalnia to przedsiębiorstwa z obowiązku wprowadzenia PPK.

– Instytucja finansowa musi być wybrana w porozumieniu z pracownikami, w porozumieniu ze związkiem zawodowym, jeżeli nie działa związek zawodowy, z wybraną reprezentacją pracowników w trybie ustalonym u danego pracodawcy. Zatem nie możemy sami decydować, czy to będą wybrane zakłady ubezpieczeń na życie czy TFI. Po prostu decydujemy o tym wspólnie z pracownikami – podkreśla Renata Bugiel.

Docelowo taką umowę będzie musiała zawrzeć każda firma. Co do zasady umowę o zarządzaniu można podpisać z instytucją, która zagwarantuje gospodarowanie środkami i spełnia wszystkie wymogi.

Od 2020 roku taki obowiązek będą miały przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 50 pracowników, od 1 lipca 2020 – co najmniej 20 pracowników, a z początkiem 2021 roku już wszystkie firmy, nawet zatrudniające jedną osobę, będą musiały podpisać umowę na prowadzenie PPK.

– Wszyscy pracodawcy muszą te umowy zawrzeć, gdyż założenia są długoterminowe. To forma oszczędzania na emeryturę, pozyskania oszczędzania, dodatkowych środków. I w tej perspektywie wszyscy pracodawcy będą musieli te umowy zawrzeć – przypomina ekspertka.

Ustawa zakłada też kary, które mogą spotkać przedsiębiorcę działającego niezgodnie z prawem. Niedopełnienie obowiązku zawarcia umowy o zarządzanie PPK w przewidzianym terminie podlega karze grzywny w wysokości do 1,5 proc. funduszu wynagrodzeń za rok poprzedzający.

– Kara grzywny jest uzależniona od wielkości przedsiębiorstwa, od liczby zatrudnionych osób, bo ten fundusz wynagrodzeń oczywiście jest zdeterminowany liczbą osób i funduszami, jakie na wynagrodzenia pracodawca przeznacza – mówi Bugiel.

Z kolei niedopełnienie przez pracodawcę obowiązku zawarcia umowy o prowadzenie PPK, niedopełnienie obowiązku dokonywania wpłat, niezgłaszanie lub zgłaszanie nieprawdziwych danych czy brak prowadzenia dokumentacji związanej z obliczaniem wpłat jest zagrożone karą od tysiąca do miliona złotych.

– Zwracam również uwagę na to, że kara grzywny grozi pracodawcom również za zniechęcanie pracowników, osób zatrudnionych do uczestnictwa w PPK. I na to zwróćmy szczególną uwagę, aby wszelkie komunikaty, e-maile informujące pracowników o tym programie, nie przekroczyły takiej granicy dozwolonej informacyjnej i nie zostały uznane za zniechęcanie osób zatrudnionych do rezygnacji – podkreśla adwokat.

Pracownicze Plany Kapitałowe mają podnieść jakość życia Polaków po zakończeniu zawodowej aktywności. Pieniądze zgromadzone w PPK będą pochodziły zarówno od pracowników, jak i pracodawców, a wysokość wpłaty podstawowej została określona na 2 proc. wynagrodzenia pobieranego od pracownika oraz 1,5 proc. od pracodawcy.

– Jeżeli pracownik pozyskuje środki z różnych źródeł, jednak w końcowym efekcie wynagrodzenie, które otrzymuje, nie przekracza kwoty 2,7 tys. zł, może złożyć do pracodawcy deklarację o obniżenie jego wpłaty podstawowej, która pochodzi od pracownika, ale nie mniej niż 0,5 proc. – zaznacza Bugiel.

Obie strony mogą też zadeklarować wpłaty dodatkowe (do 2 proc.), co oznacza, że na konto PPK pracownika może wpływać w sumie od 3,5 proc. do maksymalnie 8 proc. wynagrodzenia.

– Ustawodawca przewidział też dopłaty roczne sfinansowane ze Skarbu Państwa, czyli 250 zł. Jeżeli uczestnik zrezygnuje, to tej dopłaty rocznej nie otrzymuje. I też w tej deklaracji, jeżeli pracownik będzie rezygnował, też musi potwierdzić, że jest świadomy tego, że ta dopłata roczna ze strony Skarbu Państwa, z Funduszu Pracy nie zostanie mu doliczona – mówi Renata Bugiel.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.