Mówi: | gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak |
Funkcja: | dyrektor |
Firma: | Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie. |
Ukraińskie doświadczenia z frontu cenną lekcją dla polskiej służby zdrowia. Zmieniają podejście do zabezpieczenia medycznego w Polsce
W trwającej od dwóch lat wojnie w Ukrainie żołnierzy wspierają na co dzień lekarze i medycy wojskowi, którzy pracują w skrajnych, ekstremalnych warunkach. Na dodatek medycyna pola walki mocno różni się od tej praktykowanej na co dzień w szpitalach, a charakter broni używanej przez Rosjan w Ukrainie powoduje, że personel medyczny często ma do czynienia z bardzo ciężkimi obrażeniami. – Zbieranie ukraińskich doświadczeń i aplikowanie ich do polskich warunków jest bardzo ważne, aby być przygotowanym na możliwość udzielania pomocy medycznej w razie konfliktu, gdyby doszło do niego na terenie naszego kraju – mówi gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
– Wojna w Ukrainie jest pierwszym od czasów II wojny światowej konfliktem na taką skalę, który toczy się na naszym kontynencie. To jest pełnoskalowa wojna i każda kolejna wojna lądowa w Europie, na przykład w perspektywie kolejnej dekady, będzie wyglądać właśnie tak jak ta w Ukrainie. Dlatego ukraińskie doświadczenia, m.in. w zakresie zabezpieczenia medycznego, są nieocenione i staramy się tę wiedzę w jak największym stopniu pozyskać i aplikować również do polskich warunków – mówi agencji Newseria Biznes gen. Grzegorz Gielerak.
Pełnoskalowa wojna w Ukrainie trwa już prawie dwa lata. Jednostki ukraińskich żołnierzy na froncie wspierają lekarze i medycy wojskowi, których zadaniem jest dotrzeć do rannego, często pod rosyjskim ostrzałem, ustabilizować jego stan i ewakuować go w bezpieczniejsze miejsce, zwykle do szpitala polowego na tyłach linii walk. Wojskowi medycy i lekarze pracują na froncie w ekstremalnych i niebezpiecznych warunkach – tamują masywne krwotoki, ratują urwane kończyny, przeprowadzają amputacje, wyciągają odłamki i stabilizują złamania często w prowizorycznych warunkach, przy niedoborach sprzętu i środków medycznych, pod ostrzałem i w skrajnym stresie.
– W planowaniu wojskowym dotychczas zakładaliśmy, że straty sanitarne będą się dzielić na trzy grupy: obrażenia lekkie, średnie i ciężkie. Jednak charakter broni używanej na Ukrainie – zwłaszcza amunicji wielkokalibrowej, broni rakietowej – powoduje, że w zasadzie mamy tylko dwubiegunowe obrażenia, czyli lekkie albo bardzo ciężkie. I to zupełnie zmienia charakter podejścia do zabezpieczenia medycznego, bo to oznacza, że musimy być przygotowani na to, żeby możliwie najbliżej linii kontaktu z nieprzyjacielem udzielać takiej pomocy medycznej, jaką do tej pory udzielaliśmy w odległości 20–30 km od linii walki, czyli pomocy medycznej na sali operacyjnej – zwraca uwagę dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Medycyna pola walki mocno się różni od tej na co dzień praktykowanej w szpitalach. Inne są przede wszystkim warunki udzielania pomocy i spektrum obrażeń. Dlatego ukraińskie doświadczenia z frontu – dotyczące m.in. sprawnego systemu ewakuacji i organizacji pomocy medycznej – mogą stanowić bardzo cenną lekcję na przyszłość, na wypadek kolejnej, pełnoskalowej wojny w Europie. Zwłaszcza że o wysokim prawdopodobieństwie takiego scenariusza otwarcie mówi coraz więcej polityków i ekspertów wojskowych.
– Bardzo istotne jest dla nas to zbieranie doświadczeń ukraińskich i aplikowanie ich do polskich warunków, tak aby być przygotowanym na możliwość udzielania pomocy medycznej w razie konfliktu, gdyby doszło do niego tutaj, na terenie naszego kraju – podkreśla gen. Grzegorz Gielerak.
Pierwsze damy Agata Kornhauser-Duda i Ołena Zełenska już w październiku 2022 roku zainicjowały projekt wymiany doświadczeń między polskimi i ukraińskimi medykami. Koordynuje go warszawski Wojskowy Instytut Medyczny – Państwowy Instytut Badawczy, który prowadzi także szkolenia dla personelu medycznego z Ukrainy.
– W zakresie medycyny staramy się współpracować i udzielać partnerom z Ukrainy tej pomocy, której oni przede wszystkim potrzebują. Punkt pierwszy to na pewno bezpośrednia pomoc rannym cywilom i żołnierzom. Natomiast punkt drugi to szkolenie personelu medycznego, tak aby – przygotowany i wyposażony w odpowiednią wiedzę tutaj, w Polsce – był on w stanie udzielać pomocy na najwyższym poziomie tam na miejscu – mówi dyrektor WIM.
Wsparciu personelu medycznego, który towarzyszy żołnierzom na linii frontu, służy także międzynarodowy program Repower, zainicjowany w Szwecji i wspierany przez partnerów w Polsce, m.in. Fundację Medicover. To tygodniowy program terapeutyczny dla ukraińskich lekarzy, medyków wojskowych, wolontariuszy i specjalistów ds. ewakuacji, który obejmuje m.in. sesje z psychologami, warsztaty z radzenia sobie ze stresem i wypaleniem, zajęcia sportowe, zwiedzanie lokalnych atrakcji i zwykły odpoczynek, który ma umożliwić im naładowanie baterii przed powrotem na front, aby mogli nadal ratować życie żołnierzy na polu bitwy. W dotychczasowych trzech edycjach projektu Repower wzięło udział już ok. 300 medyków z Ukrainy.
– Każdy taki projekt – kierowany czy do żołnierzy, czy do medyków, którzy zapewniają im wsparcie – zasługuje na jak najwyższe uznanie. Pozostaje tylko życzyć sobie, żebyśmy z każdą kolejną edycją tego projektu potrafili umiejętnie wsłuchiwać się w to, czego ci ludzie potrzebują, i dostarczyć im niezbędnej im wiedzy, odpowiedzieć na ich potrzeby, żeby mogli wrócić na Ukrainę i bronić nas przed zagrożeniem – mówi gen. Grzegorz Gielerak.
WIM angażuje się także w organizację pomocy medycznej dla ukraińskich uchodźców w Polsce. Badaniu i opisaniu ich potrzeb zdrowotnych służył trzymiesięczny program, w którym przebadano ponad 700 osób.
– Jestem pewien, że na okoliczność każdego kolejnego zdarzenia, oby do niego nie doszło, czyli masowego napływu uchodźców, na pewno nasz system ochrony zdrowia będzie bogatszy w tę wiedzę, którą zdobyliśmy w perspektywie ostatnich dwóch lat, a zwłaszcza ostatniego pół roku – mówi gen. Grzegorz Gielerak. – Jakiego rodzaju pomocy potrzebują uchodźcy? Przede wszystkim podstawowej pomocy medycznej, potrzebują zdefiniowania chorób, często przewlekłych, z jakimi trafiają do nas, oraz właściwego leczenia. Ukraińcy trafiający do Polski często nie mają przy sobie dokumentacji medycznej, a zatem wiedza na temat ich zdrowia jest jedynie wiedzą z ich bezpośredniego przekazu. Często mają problem z określeniem nawet, jakie leki przyjmowali, a zatem postawienie właściwej i szybkiej diagnozy na początku jest istotne z punktu widzenia tak samych pacjentów, jak i polskiego systemu ochrony zdrowia.
Na podstawie badań potrzeb medycznych uchodźców powstało także modelowe Centrum Pomocy Medycznej.
– Określiliśmy, jakiego rodzaju medycy, lekarze muszą się znaleźć w takim punkcie, jakiego rodzaju i w jakiej liczbie sprzęt medyczny. Staraliśmy się odpowiedzieć na pytanie, jak optymalnie powinien być wyposażony taki punkt do tego, aby zebrać podstawową informację medyczną, a następnie przekierować tę osobę, jeśli będzie tego wymagała, na kolejne etapy pomocy medycznej, w ramach już powszechnie funkcjonującego systemu medycznego w Polsce. Powielanie takich punktów w okolicach blisko granicy, gdzie uchodźcy dostają się na teren Polski, byłoby najlepszą odpowiedzią na to, żeby szybko i sprawnie zmierzyć się z wyzwaniami medycznymi związanymi z masowym uchodźstwem – mówi dyrektor WIM. – Tego typu jednostki mamy naprawdę bardzo dobrze opracowane. Uważam, że to jest projekt, który jest w pewnym stopniu marką Polski i doświadczeniem, które wynosimy z tego konfliktu. Z powodzeniem może być stosowane w zasadzie w każdym punkcie na świecie, gdzie mamy do czynienia z masową migracją i z wyzwaniami medycznymi związanymi z takim problemem.
Czytaj także
- 2025-04-17: Dramatyczna sytuacja w opiece długoterminowej. Kolejki oczekujących są coraz dłuższe [DEPESZA]
- 2025-04-15: 400 gmin w Polsce nie ma na swoim terenie apteki i sytuacja co roku się pogarsza. Samorządowcy apelują o zmiany w prawie
- 2025-04-11: Inwestorzy już odczuwają skutki wprowadzania ceł przez Donalda Trumpa. Finalnie najwięcej stracą na tej polityce Amerykanie
- 2025-04-09: Jeszcze większe wsparcie dla konkurencyjności i rozwoju polskiej gospodarki. BGK prezentuje nową strategię
- 2025-04-17: Niepewność powodowana amerykańskimi cłami wstrzymuje inwestycje. Firmy skupiają się na gromadzeniu zapasów
- 2025-04-04: Wykluczenie cyfrowe szczególnie dotyka generacji silver. T-Mobile wystartował z darmowymi kursami z obsługi smartfona
- 2025-04-11: Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
- 2025-04-08: Blisko 10 mln Ukraińców nie ma dostępu do wody pitnej lub infrastruktury sanitarnej. Na jej odbudowę potrzeba 11,3 mld dol.
- 2025-03-24: Ministerstwo Zdrowia wraca do pomysłu zakazu sprzedaży aromatyzowanych saszetek nikotynowych. Według ekspertów oznacza to likwidację całego rynku
- 2025-03-14: Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień
Na tereny dotknięte ubiegłoroczną powodzią od rządu trafiło ponad 4 mld zł. Pierwsze formy wsparcia, w tym zasiłki, pomoc materialna czy wsparcie dla przedsiębiorców, pojawiły się już w pierwszych dniach od wystąpienia kataklizmu. Do Polski ma też trafić 5 mld euro z Funduszu Spójności UE na likwidację skutków powodzi. Doświadczenia ostatnich lat powodują, że UE jest coraz lepiej przygotowana, by elastycznie reagować na występujące klęski żywiołowe.
Prawo
Rzecznik MŚP: Obniżenie składki zdrowotnej to nie jest szczyt marzeń. Ideałem byłby powrót do tego, co było przed Polskim Ładem

Podczas najbliższego posiedzenia, które odbędzie się 23 i 24 kwietnia, Senat ma się zająć ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zakłada ona korzystne zmiany w składkach zdrowotnych płaconych przez przedsiębiorców. Rzecznik MŚP apeluje do izby wyższej i prezydenta o przyjęcie i podpisanie nowych przepisów. Pojawiają się jednak głosy, że uprzywilejowują one właścicieli firm względem pracowników, a ponadto nie podlegały uzgodnieniom, konsultacjom i opiniowaniu.
Handel
Konsumpcja jaj w Polsce rośnie. Przy zakupie Polacy zwracają uwagę na to, z jakiego chowu pochodzą

Zarówno spożycie, jak i produkcja jaj w Polsce notują wzrosty. Znacząca większość konsumentów przy zakupie jajek zwraca uwagę na to, czy pochodzą one z chowu klatkowego. Polska jest jednym z liderów w produkcji i eksporcie jajek w UE, ale ma też wśród nich największy udział kur w chowie klatkowym. Oczekiwania konsumentów przyczyniają się powoli do zmiany tych statystyk.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.