Newsy

W I kwartale podwyżki cen żywności jeszcze przyspieszą. Zniesienie 5-proc. VAT nie przełoży się na zahamowanie inflacji

2022-01-17  |  06:25
Mówi:Andrzej Gantner
Funkcja:dyrektor generalny, wiceprezes
Firma:Polska Federacja Producentów Żywności
  • MP4
  • Obok cen energii, kosztów użytkowania mieszkania i paliw to właśnie żywność jest jednym z kół zamachowych rozpędzającej się inflacji. Rosną bowiem koszty wytworzenia produktów, opakowań, surowców i półproduktów. Dodatkowo przerwane globalne łańcuchy dostaw powodują, że są też problemy z dostępnością niektórych produktów. Zdaniem Andrzeja Gantnera z Polskiej Federacji Producentów Żywności szczyt podwyżek jest jeszcze przed nami. Rozwiązaniem problemu nie będzie ani zniesienie VAT-u na podstawowe produkty, ani wprowadzenie cen regulowanych.

    – Ceny żywności rosną szybko, ponieważ bardzo szybko rosną koszty jej wytworzenia, przede wszystkim energii, niektórych surowców, dodatkowo mamy bardzo duży wzrost kosztów pracy. Mamy jeszcze podatki wpływające na wzrost cen, chociażby podatek handlowy czy cukrowy, który bardzo gwałtownie podniósł ceny napojów – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Gantner, dyrektor generalny i wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Zasadniczo podwyżki kosztów produkcji producenci często starają się wkładać we własne koszty i wtedy ceny nie rosną. Natomiast tak wielkich podwyżek przy niskiej marżowości, jaką charakteryzuje się produkcja żywności, w żaden sposób nie można już zamortyzować własnymi kosztami i trzeba przekładać na ceny produktów żywnościowych.

    Jak wskazują dane GUS, w grudniu 2021 roku ceny żywności i napojów bezalkoholowych były wyższe niż rok wcześniej o 8,6 proc. Jest to jednak średnia; za niektóre produkty trzeba płacić po kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt procent więcej niż w grudniu 2020 roku. Przykładowo mięso drobiowe zdrożało o 30,1 proc., wołowe o 19 proc., cukier o 22 proc., tłuszcze roślinne o 24,5 proc., a zwierzęce o 18,6 proc. Dwucyfrowo wzrosły także ceny innych podstawowych produktów, takich jak pieczywo (14,3 proc.), jaja (11,5) czy warzywa (11,6). Po dotychczasowych odczytach widać, że żywność i napoje bezalkoholowe drożeją w coraz szybszym tempie. W marcu 2021 roku artykuły spożywcze (bez alkoholi) drożały o 0,5 proc., w listopadzie już o 6,4 proc., a w grudniu o 8,6 proc. Całoroczna inflacja w tej kategorii wyniosła 5,1 proc.

    – Najgorsze zobaczymy za chwilę, ponieważ do tej pory widzieliśmy głównie inflację handlową. Ceny rosły z powodu podejścia handlu, który zresztą też ma zwiększone koszty. Natomiast z dużym prawdopodobieństwem w I kwartale tego roku zobaczymy już efekt podwyżek producenckich – przekonuje dyrektor generalny i wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Raczej będziemy mówili o dwucyfrowych wzrostach niż jednocyfrowych.

    Na rosnące koszty produkcji nakłada się również sytuacja na rynkach światowych, niedobór niektórych surowców oraz przerwanie łańcuchów dostaw środków do produkcji żywności. Swój udział w ostatecznych cenach ma też koszt surowców rolnych, podbijany przez kataklizmy spowodowane zmianami klimatycznymi. Na przykład cena kontraktów na kawę w ciągu ostatniego roku się podwoiła. Tymczasem detaliczna cena kawy w polskich sklepach w listopadzie była wyższa tylko o 0,8 proc. niż 12 miesięcy wcześniej, a w okresie styczeń–listopad jedynie o 0,2 proc. To może oznaczać, że szczyt podwyżek tego produktu dopiero nadejdzie.

    – Obawiam się, że nawet zejście z 5-proc. VAT-u na niektóre produkty żywnościowe do zera nie spowoduje, że nagle zobaczymy obniżki cen żywności na półkach – ocenia Andrzej Gantner.

    Rząd stara się powstrzymać wzrost cen administracyjnie, rezygnując z akcyzy na surowce energetyczne czy VAT-u na podstawowe produkty spożywcze i redystrybuując pieniądze do najuboższych (Tarcza Antyinflacyjna i Tarcza Antyinflacyjna 2.0). Jednak zdaniem ekonomistów przy tak wysokiej inflacji, z jaką mamy do czynienia, ruch ten nie wpłynie znacząco na wyhamowanie wzrostu cen, o ich obniżeniu nie wspominając.

    – Ideologicznie rezygnacja z poboru VAT-u na żywność jest bardzo dobra, ponieważ przy tym, jak mocno inflacja uderza w kieszenie Polaków, szczególnie tych najgorzej sytuowanych, pobieranie jeszcze dodatkowego podatku wydaje się wręcz niemoralne – ocenia wiceprezes PFPŻ. – Problem tylko polega na tym, że gdybyśmy mieli inflację na poziomie 1–2 proc., to zejście z 5 proc. do zera faktycznie moglibyśmy zauważyć w swoich kieszeniach, szczególnie że mówimy tu o produktach z koszyka podstawowego. Natomiast w sytuacji tak potężnej inflacji ten ruch z podatkiem VAT właściwie pozostanie niezauważony przez konsumentów i nie powstrzyma dalszego wzrostu cen.

    Kolejnym pomysłem, o którym politycy zaczęli głośno mówić, jest wprowadzenie cen maksymalnych na najważniejsze produkty spożywcze, tak żeby urzędowo ograniczyć możliwość ich podniesienia ponad wyznaczony poziom. Osoby pamiętające jednak lata 70. i 80. przypominają, że skutkiem sztucznego utrzymywania niskich cen produktów jest brak tych produktów w sklepach i ich reglamentacja. Na taki ruch w przypadku sześciu podstawowych produktów zdecydowały się już Węgry.

    – To byłby koniec wolnego rynku w Polsce i powrót do gospodarki, którą mieliśmy za czasów socjalistycznych. Poza tym ktoś to musi wytworzyć, więc jeżeli cena będzie za niska, to przedsiębiorcy przestaną wytwarzać te produkty, bo nie będą w stanie pokryć swoich kosztów. To oznacza, że tych produktów za chwilę zacznie brakować – wskazuje Andrzej Gantner. – Za czasów socjalizmu wszyscy w którymś momencie dostaliśmy kartki, które nam pozwalały kupić tylko określoną liczbę tych produktów, nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek o zdrowych zmysłach chciał wrócić do tego modelu. Szczególnie że ten model kompletnie zbankrutował.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Mimo wybudowania ponad miliona mieszkań w ciągu dekady warunki mieszkaniowe Polaków się nie poprawiają. Rządowe programy też nie przynoszą rezultatów

    Polacy wciąż wolą posiadać mieszkanie lub dom na własność, niż wynajmować lokum. Wciąż jednak wielu z nich nie może sobie pozwolić na zakup mieszkania, a ubiegłoroczny program Bezpieczny Kredyt 2 proc. dodatkowo wywindował ceny nieruchomości. Mimo wybudowania w ostatniej dekadzie ponad miliona mieszkań popyt wciąż przewyższa podaż. W dodatku brakuje kompleksowych badań pokazujących rzeczywistą skalę niedoboru lokali mieszkalnych. Zdaniem Adama Czerniaka z Polityki Insight rozwiązanie problemów mieszkaniowych wymaga złożonych działań na różnych poziomach i kierowanych do różnych grup na rynku.

    Infrastruktura

    Polska nie może się uwolnić od węgla. Wszystko przez brak inwestycji w modernizację sieci elektroenergetycznych

    W Polsce ponad połowa linii elektroenergetycznych jest starsza niż 30 lat, a spory odsetek ma już ponad pół wieku. To powoduje coraz większe utrudnienia w zakresie możliwości przyłączania odnawialnych źródeł energii – dane URE pokazują, że liczba odmów przyłączenia do sieci z każdym rokiem znacząco rośnie. Pogarszają się też parametry sieciowe, ale – jak wskazuje NIK – pomimo to modernizacja sieci wciąż postępuje zbyt wolno. Tymczasem bez zdecydowanych inwestycji w tę infrastrukturę rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce nie przyspieszy i nie będzie mowy o uwolnieniu gospodarki od węgla.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.