Ważą się losy nowych taryf za prąd na 2023 rok. Dziś spodziewana jest decyzja prezesa URE [DEPESZA]
Do 17 grudnia br. prezes Urzędu Regulacji Energetyki powinien zatwierdzić nowe taryfy na sprzedaż energii elektrycznej, aby mogły one zacząć obowiązywać od początku stycznia. Jednak duża część gospodarstw domowych w ogóle ich nie odczuje. Dzięki rozwiązaniom osłonowym wdrożonym przez rząd cena netto prądu dla tych, które nie przekroczą określonego limitu zużycia, zostanie zamrożona na poziomie cen tegorocznych. Natomiast za energię zużytą ponad limitem w 2023 roku będzie obowiązywać cena maksymalna na poziomie 693 zł za MWh.
– Średnia cena energii na 2023 rok na rynku terminowym na TGE wynosi obecnie ponad 900 zł za 1000 kWh. To koszt energii elektrycznej, jaki ponoszą spółki obrotu, czyli jej sprzedawcy. Jednak tym gospodarstwom domowym, które nie zużyją jej więcej niż określony przez rząd limit, będą oni sprzedawać tę energię średnio za nieco ponad 400 zł netto za 1000 kWh – mówi Włodzimierz Cupryszak, ekspert ds. regulacji w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej.
Limity zużycia określone w rządowej Tarczy Solidarnościowej wynoszą do 2 MWh rocznie dla wszystkich gospodarstw domowych, do 2,6 MWh rocznie dla rodzin z osobami z niepełnosprawnością i do 3 MWh w przypadku rolników i gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny (w tym również dla seniorów, którzy posiadają kartę i odchowali co najmniej troje dzieci). Dla gospodarstw domowych, które nie zmieszczą się w tych limitach, rząd wprowadził ceny maksymalne na energię. Takie rozwiązanie przyjął również dla odbiorców wrażliwych, samorządów oraz małych i średnich firm.
– Te gospodarstwa domowe, które przekroczą limit, za dodatkowo zużytą energię zapłacą nie więcej niż 693 zł netto za 1000 kWh. Natomiast mikro-, mali i średni przedsiębiorcy, samorządy oraz odbiorcy wrażliwi nie więcej niż 785 zł netto za 1000 kWh. Każda z tych kwot jest również znacząco niższa od ceny, jaką za tę energię zapłacą spółki obrotu – mówi Włodzimierz Cupryszak. – W ciągu dwóch ostatnich lat rynkowa cena energii wzrosła o ponad 300 proc. Gdyby nie wdrożone przez rząd regulacje osłonowe i mechanizm zatwierdzania taryf na energię elektryczną przez prezesa URE, takie trzykrotne wzrosty cen dotknęłyby nas wszystkich.
Wprowadzone działania osłonowe sprawiają, że spodziewana na dniach decyzja Urzędu Regulacji Energetyki nie budzi takich emocji jak zawsze. Tradycyjnie spółki energetyczne, jak co roku, złożyły do URE wnioski o zatwierdzenie taryf dla gospodarstw domowych (tzw. taryfa G) na kolejny rok. Zgodnie z wymogami prawa regulator musi zaakceptować zmiany wynikające z uzasadnionego wzrostu kosztów dostarczania i sprzedaży energii oraz chronić interesy wszystkich uczestników rynku – zarówno odbiorców energii elektrycznej, jak i jej sprzedawców. Za każdym razem prezes URE rozpatruje więc, czy nowe propozycje pokrywają koszty w uzasadniony sposób. Przedsiębiorstwa obrotu energią opierają wysokość wnioskowanych taryf na realnie ponoszonych kosztach zakupu energii elektrycznej. Te zaś są ściśle uzależnione od hurtowego rynku energii, który funkcjonuje w ramach przepisów prawa krajowego i unijnego. W efekcie zarówno wytwórcy, jak i sprzedawcy energii mają niewielki wpływ na jej cenę, zarówno na rynku hurtowym, jak i detalicznym.
Dla przedsiębiorstw energetycznych – zarówno wytwórców energii, jak i jej sprzedawców – dużym problemem są ogromne wahania cenowe, jakie charakteryzują rynek energii w tym roku.
– Dla tych podmiotów kluczową kwestią jest wartość kontraktów terminowych na energię elektryczną na 2023 rok. Od początku 2021 roku wahania na tym rynku sięgały kilkuset procent, a cena energii w ślad za cenami surowców energetycznych wzrosła z 500 do nawet 2500 zł za MWh, po czym wprawdzie spadła, ale jej drastyczna zmienność wciąż stanowi poważne wyzwanie dla przedsiębiorstw energetycznych. Obecnie średnia wartość kontraktów terminowych na energię elektryczną na 2023 rok kształtuje się na poziomie niespełna 1000 zł za MWh i to jest średni koszt, jaki ponoszą spółki obrotu, które tę energię kupowały na giełdzie – mówi ekspert ds. regulacji w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej.
Jak podkreśla, realizacja programów osłonowych nie powinna zatrzymać inwestycji w transformację energetyczną, która jest jedynym sposobem na trwałe powstrzymanie wahań cen energii, wywołanych m.in. rosyjską napaścią na Ukrainę i wzrostem cen surowców energetycznych oraz wzrostem cen uprawnień do emisji CO2 w unijnym systemie EU ETS.
– Energetyka wiatrowa, słoneczna i wodna nie tylko nie emitują dwutlenku węgla, a więc nie są obarczone kosztem zakupu ekstremalnie drogich uprawnień do jego emisji, ale też nie zużywają coraz droższych surowców energetycznych. Sytuacja wygląda podobnie także w przypadku elektrowni jądrowych, które są jednym z najtańszych, a zarazem stabilnym, niezawodnym i nieemitującym gazów cieplarnianych źródłem energii – mówi Włodzimierz Cupryszak. – Ta transformacja energetyczna w Polsce wiąże się z kosztami szacowanymi na setki miliardów złotych, bez niej jednak w dłuższym okresie ceny energii będą rosły w coraz szybszym tempie, obciążając odbiorców indywidualnych i całą gospodarkę. Dlatego trzeba działać już teraz, żeby temu zapobiec.
Czytaj także
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-23: Efekt Taylor Swift na rynku najmu krótkoterminowego. Europejska trasa koncertowa pozwoli wynajmującym zarobić miliony
- 2024-04-17: Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną
- 2024-04-16: Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty
- 2024-04-12: Kakao podrożało w ekspresowym tempie. Czekolada może się stać towarem luksusowym
- 2024-04-18: Padają kolejne rekordy generacji energii z OZE. Przez jakość sieci duży potencjał wciąż jest niezagospodarowany
- 2024-04-10: Producenci owoców i warzyw pełni obaw po przywróceniu 5-proc. VAT-u na żywność. Spodziewają się większej presji sieci handlowych na obniżkę cen
- 2024-04-08: PGE przygotowuje się na duże inwestycje. Kluczowe są projekty z obszaru morskiej energetyki wiatrowej oraz sieci dystrybucyjnej
- 2024-04-09: Inflacja spadła do najniższego od pięciu lat poziomu. Spowolnić może także wzrost płac
- 2024-04-17: Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii
T-Mobile już od kilku lat realizuje strategię, która mocno skupia się na innowacjach i doświadczeniach klienta związanych z nowymi technologiami. Połączeniem obu tych elementów jest Magenta Experience Center – nowoczesny koncept, który ma zapewnić klientom możliwość samodzielnego przetestowania najnowszych technologii. Format, z sukcesem działający już na innych rynkach zachodnioeuropejskich, właśnie zadebiutował w Warszawie. Będą z niego mogli korzystać zarówno klienci indywidualni, jak i biznesowi.
Problemy społeczne
W Polsce brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Eksperci mówią o kryzysie mieszkaniowym
– Większość osób – nawet ze średnimi, wcale nie najgorszymi dochodami – ma problem, żeby zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe, ale też z tym, żeby po zaspokojeniu tych potrzeb, po opłaceniu wszystkich rachunków i opłat związanych z mieszkaniem, mieć jeszcze środki na godne życie – mówi Aleksandra Krugły z Fundacji Habitat for Humanity Poland. Jak wskazuje, problem stanowi nie tylko wysoki współczynnik przeciążenia kosztami mieszkaniowymi, ale i tzw. luka czynszowa, w której mieści się ponad 1/3 społeczeństwa. Tych problemów nie rozwiąże jednak samo zwiększanie liczby nowych lokali. Potrzebne są również rozwiązania, które umożliwią zaangażowanie sektora prywatnego w zwiększenie podaży dostępnych cenowo mieszkań na wynajem.
Konsument
Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend
Dzień Długu Ekologicznego, czyli data, do której zużyliśmy wszystkie zasoby, jakie w ciągu roku może zapewnić Ziemia, w tym roku w Polsce przypada 28 kwietnia, kilka dni wcześniej niż rok temu. Coroczne przyspieszenie tego terminu to sygnał, że czerpiemy bez umiaru z naturalnych systemów, nie dając im czasu na odbudowę. – Polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej konsumpcyjne, kupujemy i wyrzucamy coraz więcej. Ale też nie mamy tak naprawdę efektywnego narzędzia, żeby temu zapobiec – ocenia Filip Piotrowski, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z UNEP/GRID-Warszawa.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.