Mówi: | Robert Biedroń |
Funkcja: | poseł do Parlamentu Europejskiego, Nowa Lewica |
Wycofanie się USA z WHO może mieć katastrofalne skutki. Cenę zapłacą także kraje UE
Prezydent Donald Trump w pierwszym dniu swojej kadencji zdecydował, że Stany Zjednoczone nie będą już należeć do Światowej Organizacji Zdrowia. Oznacza to, że USA opuszczą WHO w ciągu 12 miesięcy i wstrzymają wszelkie płatności na jej rzecz. Eksperci oceniają, że zagrozi to realizacji wielu projektów i osłabi zdolność reagowania WHO na wybuch kolejnych epidemii, zwłaszcza w krajach o niższych dochodach. Brak pomocy dla najbardziej potrzebujących regionów może też doprowadzić do coraz większej skali migracji.
– Światowa Organizacja Zdrowia, z której Donald Trump wycofuje Stany Zjednoczone, to organizacja, która dbała między innymi o to, żebyśmy mieli na czas leki, żeby na świecie walczyć z pandemiami, żeby na świecie nie rozpowszechniały się choroby, które zagrażają ludzkości. Dzisiaj to wszystko jest zagrożone, bo jest zagrożona duża część finansowania, która płynęła ze Stanów Zjednoczonych – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Robert Biedroń, europoseł Nowej Lewicy. – Te decyzje Donalda Trumpa dotyczące ograniczenia środków dla WHO i wycofania się z WHO wpłyną katastrofalnie na tę organizację.
W pierwszym dniu urzędowania prezydent Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze o wycofaniu Stanów Zjednoczonych ze Światowej Organizacji Zdrowia. W uzasadnieniu powołuje się na niewłaściwe zarządzanie pandemią COVID-19, która wybuchła w chińskim Wuhanie, i innymi globalnymi kryzysami zdrowotnymi, brak przyjęcia pilnie potrzebnych reform i niezdolność do wykazania niezależności od wpływów politycznych państw członkowskich WHO. Trump już wcześniej krytykował agencję za to, że nie pociągnęła Chin do większej odpowiedzialności w sprawie pochodzenia COVID-19.
Jako inny powód wycofania się z WHO Trump wskazuje na zbyt wysokie składki, znacznie przewyższające te płacone przez inne kraje. Podaje przykład Chin, które z kilkukrotnie większą populacją od Stanów Zjednoczonych wnoszą do WHO prawie 90 proc. mniej. Finansowanie organizacji opiera się na kontrybucjach obowiązkowych państw członkowskich i kontrybucjach dobrowolnych, które mogą pochodzić od dowolnego podmiotu rządowego czy prywatnego. Wysokość kontrybucji obowiązkowych jest wyliczana na podstawie PKB danego kraju, co oznacza, że bogatsze kraje płacą więcej. Ale to jednak kontrybucje dobrowolne odpowiadają za 80 proc. budżetu WHO. Środki z USA stanowią ok. 15 proc. budżetu WHO (z Chin za 0,32 proc.).
– To oznacza po prostu mniejszą ochronę, jeśli chodzi o zdrowie, dla przeciętnego człowieka. Wszyscy powinniśmy się tym niepokoić, każdy, kto dzisiaj cieszy się ze zwycięstwa Trumpa i z jego pierwszych decyzji dotyczących między innymi wycofania z WHO, tak naprawdę strzela sobie w stopę, i to dosłownie, bo osłabia to ochronę każdego z nas – przekonuje Robert Biedroń.
Wraz z rozporządzeniem wykonawczym Trumpa, które wstrzymuje pomoc międzynarodową na 90 dni, brak pieniędzy może uniemożliwić wielu osobom otrzymanie ratujących życie leków na HIV, malarię i inne choroby.
– Najbardziej ucierpią regiony globalnego Południa, które i tak dostawały dość skromną pomoc. To regiony, z których dzisiaj pochodzi spora część migrantów. Jeżeli chcemy rozwiązać problem migracji, to musimy przede wszystkim pamiętać o tym, że najlepiej rozwiązuje się takie problemy na miejscu, żeby ci ludzie nie trafiali do Unii Europejskiej. W naszym własnym interesie jest, żeby ta pomoc nadal tam płynęła, żeby te kraje się rozwijały, a społeczeństwa miały zapewniony podstawowy standard, jeśli chodzi o dostęp do wody i żywności. W przeciwnym wypadku będziemy mieli do czynienia z jeszcze większą migracją niż obecnie. Jeżeli Donald Trump tego nie rozumie, to wcześniej czy później Stany Zjednoczone też zapłacą za to cenę – przekonuje europoseł Nowej Lewicy.
WHO odgrywa kluczową rolę w ochronie zdrowia i bezpieczeństwa ludzi na całym świecie, zajmując się podstawowymi przyczynami chorób, budując silniejszy system opieki zdrowotnej oraz wykrywając, zapobiegając i reagując na sytuacje kryzysowe dotyczące zdrowia, w tym ogniska chorób, często w niebezpiecznych miejscach. WHO finansuje programy wsparcia w celu zapobiegania i leczenia polio, gruźlicy, HIV, malarii, odry i innych chorób, zwłaszcza w krajach, które mają problemy z samodzielnym zapewnieniem opieki zdrowotnej. Reaguje również na sytuacje kryzysowe w zakresie zdrowia w strefach konfliktu, w tym w miejscach, w których nie działa rząd USA – m.in. w częściach Gazy, Sudanu czy Demokratycznej Republiki Konga. Jak pokazały wcześniejsze epidemie, m.in. eboli, ptasiej grypy czy COVID-19, część kryzysów zdrowotnych pochodzi z biedniejszych krajów Południa. Decyzja USA może zmniejszyć zdolność WHO do szybkiego reagowania na wybuch nowych epidemii.
– Będzie mniej pieniędzy na badania, na kontrole różnego rodzaju chorób i wcześniej czy później w Polsce, także w Unii Europejskiej, zaczniemy płacić tego cenę. Choroby będą się rozpowszechniały, będziemy mieli więcej zakażeń i mniejsze rozpoznawanie tych chorób. Wcześniej czy później ludzie, którzy dostawali pomoc także ze strony WHO, trafią do Europy i sami będziemy mieli z tym problem. Cieszenie się z tych decyzji – a często słyszę takie głosy nie tylko tutaj na sali w Parlamencie Europejskim, ale także ze strony niektórych polskich polityków – że rozmontowuje się światowy ład, to proszenie się o kłopoty – tłumaczy Robert Biedroń.
Pod koniec stycznia WHO opublikowała stanowisko wobec decyzji USA. Przypomina w nim, że przez ponad siedem dekad WHO i jej kraje członkowskie, w tym USA, uratowały niezliczone życia i chroniły ludzi przed zagrożeniami dla zdrowia. Razem zakończyły ospę prawdziwą i praktycznie wyeliminowały polio. Dlatego też WHO liczy na utrzymanie partnerstwa z USA dla zdrowia i dobrobytu milionów ludzi na całym świecie.
Czytaj także
- 2025-03-24: Ministerstwo Zdrowia wraca do pomysłu zakazu sprzedaży aromatyzowanych saszetek nikotynowych. Według ekspertów oznacza to likwidację całego rynku
- 2025-03-27: Marta Wierzbicka: Mam różne doświadczenia z polską służbą zdrowia. Mój problem bardzo szybko udało się rozwiązać w prywatnym szpitalu
- 2025-03-04: Realizacja Planu dla Chorób Rzadkich przyspiesza. Są już nowe warunki wyceny i poszerza się pakiet badań screeningowych
- 2025-02-12: Polska z wydatkami na zdrowie zbliża się do średniej krajów OECD. Wyzwaniem jest efektywne wykorzystywanie tych funduszy
- 2025-01-30: Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji
- 2025-02-20: Przyszłość centrów zdrowia psychicznego nadal nie jest znana. Pilotaż kończy się w lipcu
- 2025-02-13: Opieka środowiskowa to najpilniejsza potrzeba polskiej psychiatrii. Reforma zachodzi zbyt wolno
- 2025-02-18: Pogłębia się brak wojskowych kadr medycznych. System ich kształcenia wymaga pilnej reformy
- 2025-02-17: Schizofrenia może być w Polsce leczona na światowym poziomie. Coraz więcej pacjentów oczekuje wykorzystania tych możliwości
- 2025-01-21: Przyszłość relacji transatlantyckich wśród głównych tematów posiedzenia PE. Europa jest gotowa do współpracy
Transmisje online
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Enea zapowiada kolejne zielone inwestycje. Do 2035 roku chce mieć prawie 5 GW mocy zainstalowanej w OZE
Sześć farm wiatrowych o mocy 83,5 MW znalazło się w portfolio Grupy Enea. Spółka Enea Nowa Energia kupiła je od European Energy Polska i zapowiada, że to nie koniec tego typu transakcji. Ten rok ma być intensywny dla spółki pod względem rozwoju OZE. Celem strategicznym jest osiągnięcie 2,1 GW mocy zainstalowanej w zielonych źródłach w 2030 roku i 4,9 GW pięć lat później.
Przemysł
Brak krajowej polityki kosmicznej blokuje możliwości współpracy międzynarodowej. Wspólne projekty mogłyby być katalizatorem rozwoju sektora

Sektor kosmiczny jest jednym z najbardziej innowacyjnych i zaawansowanych technologicznie obszarów w gospodarce. Zapotrzebowanie na kosmiczne technologie napędzają niestabilność gospodarczo-polityczna oraz kryzys klimatyczny. Rozwój polskiego sektora kosmicznego mocno przyspieszył po przystąpieniu Polski do ESA, jednak brak przyjętej polityki kosmicznej sprawia, że nie wykorzystujemy do końca związanego z tym potencjału. Brak jasnych przepisów utrudnia też współpracę bilateralną z innymi krajami.
Problemy społeczne
Wrocław najczęściej wskazywanym miejscem na ewentualną przeprowadzkę. To przekłada się na potencjał gospodarczy

40 proc. Polaków planujących w najbliższych latach przeprowadzkę wybrałoby Wrocław – wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. Stolica Dolnego Śląska jest postrzegana jako miejsce, w którym można znaleźć dobrą pracę i mieszkanie, a komunikacja miejska działa w satysfakcjonujący sposób. Miasto jest również doceniane za walory turystyczne i chętnie odwiedzane przez podróżujących. Postrzeganie miasta przez mieszkańców i pracowników przekłada się również na potencjał inwestycyjny i zainteresowanie biznesu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.