Newsy

Zdolność kredytowa Polaków w ciągu kilkunastu miesięcy spadła o ponad połowę. Rynek spodziewa się kolejnej podwyżki stóp procentowych

2022-09-06  |  06:25

Wzrost stóp procentowych, w reakcji na szybko rosnącą inflację, spowodował szybki wzrost rat już zaciągniętych kredytów o zmiennym oprocentowaniu i spadek zdolności kredytowej tych gospodarstw domowych, które chciałyby z takiego kredytu skorzystać. Wzrost cen wciąż przyspiesza, nie da się więc uniknąć kolejnych podwyżek stóp. Jednak zdaniem Anny Serafin z Totalmoney.pl popyt na kredyty wróci, o ile sytuacja na rynku pracy będzie stabilna, a KNF poluzuje swoje rekomendacje.

Na zdolność kredytową Polaków zdecydowanie wpłynęły podwyżki stóp procentowych, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie. Jak wynika z naszych danych, małżeństwo, które zarabia łącznie 6,4 tys. zł, ma 20-proc. wkład własny i jedno dziecko na utrzymaniu, mogło w kwietniu zeszłego roku pożyczyć średnio w bankach aż 513 tys. zł. Biorąc pod uwagę dane z lipca, ich zdolność kredytowa spadła poniżej 200 tys. zł. Oczywiście te wyniki będą się różnić w zależności od banku, ale możemy wysnuć taki wniosek, że zdolność kredytowa spadła o ponad 50 proc. – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Anna Serafin z Totalmoney.pl. 

Jest to skutek dwóch składowych: w Polsce kredyty hipoteczne są w zdecydowanej większości uzależnione od rynkowych stóp procentowych, czyli WIBOR-u trzy- lub sześciomiesięcznego, a te w reakcji na rozpędzającą się od roku inflację szybko wzrosły. Do jesieni 2021 roku WIBOR 3M utrzymywał się na poziomie lekko powyżej 0,20 proc., obecnie wynosi 7,15 proc. (stan na 5 września), co jest wartością najwyższą od 20 lat. WIBOR 6M jest jeszcze wyższy – 7,35 proc. Oznacza to automatycznie, że przewidywana rata spłaty kredytu jest znacząco wyższa niż jeszcze rok temu. Przy takich samych lub nieco tylko wyższych nominalnie zarobkach gros zainteresowanych kredytem gospodarstw domowych nie spełnia warunków przyznania kredytu.

Dodatkowo jeszcze Komisja Nadzoru Finansowego wydała wiosną br. nową rekomendację, w której nakazała bankom zakładać 5-proc. bufor na wzrost stóp procentowych przy wyznaczaniu zdolności kredytowej. To dwa razy tyle, co przed zmianą. W dodatku po wyższym od spodziewanego odczycie inflacji za sierpień (16,1 proc. r/r) Rada Polityki Pieniężnej niemal na pewno znów podniesie stopy procentowe na posiedzeniu, które odbędzie się 7 września. Byłaby to 11. podwyżka z rzędu. Sytuacja taka jednak nie będzie trwała w nieskończoność.

Prawdopodobnie ostatni raz Rada Polityki Pieniężnej podniesie teraz stopy. Możemy się spodziewać, że przez kilka kolejnych miesięcy będzie stabilizacja, a szansa na spadki stóp będą w połowie przyszłego roku. Jeżeli weźmiemy pod uwagę sytuację z 2020 roku, kiedy stopy były obniżane, to rzeczywiście zdolność kredytowa Polaków rosła, więc możemy przypuszczać, że podobnie będzie i tym razem – zauważa ekspertka.

Spadek zdolności kredytowej przekłada się wyraźnie na sytuację na rynku kredytowym. Z danych BIK SA wynika, że w lipcu zarówno liczba, jak i wartość udzielonych kredytów hipotecznych były mniejsze o ponad 62 proc. w ujęciu rocznym. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy br. w ujęciu liczbowym ten segment odnotował spadek o 36,7 proc., a w wartościowym – o blisko 31 proc.

– Rynek kredytów hipotecznych ma to do siebie, że fluktuuje, czyli po spadkach przychodzą wzrosty, po wzrostach przychodzą spadki. Obecnie przez niekorzystną sytuację na rynku nieruchomości i na rynku kredytów hipotecznych Polacy musieli przesuwać w czasie realizację swoich planów mieszkaniowych, a kiedyś te plany będą musieli zrealizować – zauważa Anna Serafin. – Więc jeśli Komisja Nadzoru Finansowego poluzuje restrykcje udzielania kredytów hipotecznych i sytuacja ekonomiczna w kraju będzie na tyle korzystna, że Polacy będą skłonni pomyśleć o długoterminowym zobowiązaniu, jakim jest kredyt hipoteczny, czyli np. sytuacja na rynku pracy będzie stabilna, to wtedy rzeczywiście możemy się spodziewać, że popyt wróci.

Po gwałtownym wzroście WIBOR-u, a tym samym rat już zaciągniętych kredytów, rząd postanowił zlikwidować ten oparty na kilkumiesięcznych stopach pożyczkowych wskaźnik i zastąpić go jednodniowym (overnight) wskaźnikiem opartym na depozytach międzybankowych. Zmiana ta według zapowiedzi ma wejść w życie od stycznia 2023 roku, choć nie wiadomo, czy ustawodawcy zdążą z pracami w tym terminie. Nie wiadomo także jeszcze nawet, który z kilku proponowanych wskaźników wyznaczanych przez GPW Benchmark zostanie ostatecznie wybrany jako baza do wyznaczania rat kredytów. Sektor bankowy wskazał podczas konsultacji na Warszawski Indeks Rynku Finansowego. Rzeczywiście jest on niższy niż WIBOR, ale różnica ta się kurczy, nie wiadomo więc, czy zmiana zdoła znacząco obniżyć raty kredytów i zwiększyć zdolność kredytową Polaków.

– WIBOR bierze pod uwagę to, co zadzieje się na rynku w przyszłości, czyli jeżeli będą pojawiały się oznaki o stabilizacji czy spadku stóp procentowych, to WIBOR automatycznie będzie spadał. Z kolei WIRF uwzględnia to, co było w przeszłości, i jest podawany codziennie, czyli jeżeli za nami jest rekordowa podwyżka stóp procentowych, to on w perspektywie czasu będzie rósł – tłumaczy ekspertka z Totalmoney.pl. – Jeszcze w maju różnica pomiędzy WIRF-em a WIBOR-em wynosiła 1,65 pkt proc., obecnie jest to 1 pkt proc., czyli się zmniejsza. Możemy przypuszczać, że ta tendencja będzie się utrzymywała, czyli oszczędności dla kredytobiorców z czasem będą maleć.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Firma

Polska centralna przyciąga coraz więcej inwestycji. W Łodzi powstaje nowe centrum dystrybucyjne dla Della

Prologis, światowy lider rynku nieruchomości logistycznych, rozpoczął budowę nowego centrum logistycznego dla łódzkiej fabryki Dell Technologies o powierzchni 41,5 tys. mkw. Jego operatorem logistycznym będzie firma DP World. Magazyn ma być gotowy w II połowie 2025 roku. Zapewni obsługę logistyczną 25 krajów. To kolejna duża inwestycja w sektor logistyczny w Łodzi, która dzięki centralnemu położeniu i dobrej infrastrukturze zyskuje na znaczeniu w całym regionie Europy Środkowej.

Infrastruktura

Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2

Unijny system EU ETS to jeden z największych rynków uprawnień do emisji CO2 na świecie, ale także jeden ze skuteczniejszych. Według danych Komisji Europejskiej w latach 2005–2023 redukcja emisji w objętych nim sektorach wyniosła 47,6 proc. – Potrzebne są jednak drastyczne zmiany i zwiększenie możliwości działania tego systemu po 2030 roku – mówi Robert Jeszke z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego, który proponuje włączenie do EU ETS mechanizmów pochłaniania dwutlenku węgla. Eksperci wskazują, że takie technologie mogą się stać kluczowe na drodze do neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Prawo

Ekonomiści obniżają prognozę wzrostu PKB dla Polski. Szybko rosnący dług publiczny wśród największych zagrożeń

Już nie wysoka inflacja, ale dług publiczny szybko zbliżający się do konstytucyjnego progu 60 proc. PKB zagraża finansom państwa i jego stabilności ekonomicznej – wskazują ekonomiści ankietowani przez Europejski Kongres Finansowy. Nowy raport wskazuje na potrzebę stworzenia jasnej strategii gospodarczej oraz konsolidację finansów publicznych. W przeciwnym razie koszty odsetek płaconych od obligacji pochłaniać będą coraz większą część budżetu. Z drugiej strony wzrost PKB będzie niższy, niż wydawało się jeszcze w czerwcu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.