Mówi: | Grzegorz Torzyński |
Funkcja: | kierownik produktu ds. drobiu |
Firma: | De Heus |
Producenci i hodowcy drobiu obawiają się nowelizacji ustawy paszowej. Nowe przepisy mogą zmusić ich do ograniczenia produkcji
Tegoroczne zbiory pszenicy i soi były udane, dobrze zapowiadają się również zbiory kukurydzy. Dlatego producenci mięsa drobiowego i hodowcy spodziewają się stabilizacji cen pasz. Rewolucja może nadejść z początkiem 2019 roku, kiedy w życie wejdzie nowelizacja ustawy paszowej, zakazująca stosowania karm z dodatkami modyfikowanymi genetycznie. Ponieważ soja bez GMO jest znacznie droższa, dla rolników będzie oznaczać to wzrost kosztów i konieczność ograniczenia produkcji. Konsumenci odczują z kolei wzrost cen mięsa drobiowego i jaj.
– Jest bardzo duże ryzyko i wiele obaw związanych z ustawą paszową, która ma wejść w życie z początkiem 2019 roku. Mimo że badania nad alternatywnymi surowcami białkowymi trwają już długo, ciągle nie jesteśmy w stanie utrzymać obecnego charakteru produkcji, szczególnie jeśli chodzi o drób. W tym segmencie mamy do czynienia z wysoko skoncentrowanymi, wysokobiałkowymi paszami. Utrzymanie produkcji drobiu na obecnym poziomie byłoby niemożliwe, gdybyśmy nie mogli importować surowców genetycznie modyfikowanych, przede wszystkim soi – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Grzegorz Torzyński, kierownik produktu ds. drobiu w De Heus.
Modyfikowana genetycznie soja to podstawowe źródło białka w produkcji karm dla drobiu. Polska importuje rocznie ok. 2 mln ton śruty sojowej, a prawie 60 proc. importowanej soi jest wykorzystywane właśnie do produkcji pasz dla drobiu.
Nowelizacja ustawy paszowej wprowadzi całkowity zakaz stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych. Dla rolników może to oznaczać konieczność kupowania droższych pasz i wzrost kosztów produkcji (soja nie-GMO jest co najmniej kilkanaście procent droższa), natomiast dla konsumentów – wzrost cen żywności (mięsa drobiowego i jaj spożywczych). Dlatego moment wejścia w życie nowych przepisów jest systematycznie odraczany.
Grzegorz Torzyński ocenia, że skutkiem ustawy paszowej będzie ograniczenie produkcji drobiu. To z kolei odbije się na krajowym eksporcie. Obecnie Polska jest jednym z największych w UE producentów drobiu i jaj.
W ocenie rynkowych ekspertów nowe przepisy znacząco uderzą w polskich producentów, ale żywność z GMO i tak będzie na rynku, tyle że pochodząca z importu. Polska musi bowiem przestrzegać unijnej zasady swobodnego przepływu towarów.
GMO od dawna budzi duże emocje, ale wciąż nie ma jednoznacznych dowodów ani badań dotyczących wpływu modyfikowanej genetycznie żywności na zdrowie. Z drugiej strony coraz więcej konsumentów zwraca uwagę na ekologię i wybiera produkty wolne od GMO. Dlatego niektórzy producenci sami stosują karmy bez modyfikowanych genetycznie dodatków, traktując to jako rynkowy wyróżnik.
– Pasze bez GMO pojawiają się w Polsce, ale nie jest to rozwijający się trend. Oczywiście są przetwórcy, którzy używają ich z powodów marketingowych, żeby konsumenci mogli odróżnić produkt wyprodukowany na paszach bez udziału surowców GMO. Może za granicą, u naszych zachodnich sąsiadów, jest to bardziej wyraźny trend – szczególnie w kontekście produkcji jaj konsumpcyjnych, ponieważ jest tam duży nacisk, żeby nioski były karmione produktami non GMO. Czy ma to uzasadnienie? Trudno na ten temat polemizować, ale taki jest trend rynkowy – mówi Grzegorz Torzyński.
Po wejściu w życie ustawy antypaszowej Polska będzie jednym z państw o najbardziej rygorystycznych przepisach dotyczących GMO w całej Europie. Z drugiej strony organizacje prozdrowotne, ekologiczne i część rolników od dawna apelują o przepisy zakazujące stosowania modyfikowanych genetycznie dodatków.
Obecnie na terenie UE dozwolony jest handel kukurydzą i soją GMO. Natomiast w Polsce od 2013 roku obowiązuje całkowity zakaz uprawy roślin modyfikowanych genetycznie, jednak przepisy zezwalają na import oraz handel żywnością i produktami zawierającymi GMO. Ministerstwo rolnictwa analizuje możliwość wprowadzenia przepisów, które umożliwią specjalne oznakowanie żywności wyprodukowanej bez dodatków modyfikowanych genetycznie.
Jak podkreśla Torzyński, ceny pasz dla drobiu kształtują się na poziomie 1200–1300 zł za tonę dla brojlerów i indyków. Dla niosek pasza jest tańsza, w granicach 1000 zł za tonę.
– Nie oczekujemy żadnej rewolucji cenowej. Jesteśmy po żniwach, wiemy już, ile pszenicy zostało zebrane i zbiór jest całkiem przyzwoity. Pszenicy paszowej będzie pod dostatkiem. Bardzo przyzwoicie zapowiadają się też zbiory kukurydzy. Dla drobiu bardzo ważny jest surowiec białkowy, którym jest soja, to głównie na niej bazujemy. Sprowadzamy ją głównie z Ameryki Południowej i USA. W Ameryce Południowej zbiory zakończyły się bardzo obficie i myślę, że jesteśmy w stanie uzyskać dobrą cenę, która pozostanie stabilna na przestrzeni całego roku. Gorzej może być w USA – tam zbiory mogą być trochę mniejsze, ale na razie trudno jeszcze o dokładne prognozy – ocenia kierownik produktu w De Heus.
Czytaj także
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-05: Saszetki nikotynowe dodane na finiszu prac do ustawy tytoniowej. Pracodawcy RP: to kontrowersyjna wrzutka legislacyjna
- 2024-12-18: Rolnictwo czekają znaczące inwestycje. Bez nich trudno będzie zapewnić żywność 10 mld ludzi
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-02: Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-12-05: Walka z globalnym wylesianiem przesunięta o rok. Rozporządzenie UE prawdopodobnie zacznie obowiązywać dopiero w grudniu 2025 roku
- 2024-12-03: W rządowym planie na rzecz energii i klimatu zabrakło konkretów o finansowaniu transformacji. Bez tego trudno będzie ją przeprowadzić
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.