Newsy

Niskie ceny stali doskwierają jej producentom. ArcelorMittal: Europa nadal tkwi w kryzysie

2013-09-16  |  06:10
Mówi:Surojit Ghosh
Funkcja:członek Zarządu
Firma:ArcelorMittal Poland
  • MP4
  • Mimo ostatnich podwyżek cen stali, sytuacja na rynku wciąż jest trudna. ArcelorMittal, największy jej producent na świecie, ocenia, że Europa nadal tkwi pod tym względem w kryzysie i nie widać fundamentalnych zmian wskazujących na poprawę sytuacji.

     – Od kilku miesięcy odczuwamy presję cenową. Jeśli porównamy pierwszych siedem miesięcy roku, to stawki są o około 10 proc. niższe niż były w tym samym okresie ubiegłego roku. Ostatnio obserwujemy pewną poprawę sytuacji, jeśli chodzi o ceny stali, ale ona jest związana raczej z cyklicznością niż z jakąś fundamentalną zmianą. Chodzi o cykl związany z gromadzeniem i wyprzedażą zapasów w przemyśle stalowym. I to jest powód obecnej zmiany na lepsze – mówi Surojit Ghosh, członek zarządu ArcelorMittal Poland.

    Potwierdzają to dane analityków brytyjskiej firmy MEPS International, z których wynika, że średnia wartość transakcji w Europie osiągnęła poziom najniższy od 40 miesięcy. Eksperci prognozują jednak podwyżki cen, m.in. dlatego, że jesienne miesiące oznaczają zazwyczaj ograniczenie produkcji stali.

     – Także ceny żelaza, węgla i złomu, które są bardzo ważnymi komponentami kosztów w produkcji stali, gwałtownie poszły w górę. Producenci muszą podnieść ceny stali, by zapewnić sobie choćby minimalne zyski. Dlatego większość graczy na rynku stali zdecydowała się na podniesienie cen – tłumaczy Surojit Ghosh.

    Dodaje, że sytuacja na rynku jest nadal trudna, a producenci liczą na stabilne warunki produkcji.

     – W Europie nie widać jeszcze trwałego odbicia, w przeciwieństwie do USA. Jeśli popatrzymy na produkcję stali, to jesteśmy wciąż o 30 proc. niżej niż byliśmy w 2007 roku, a więc wciąż tkwimy w kryzysie. Nie chcę narzekać na kryzys, ale taka jest rzeczywistość. Musimy się do niej dostosować, poczynić pewne kroki, które są w tej chwili możliwe. Widzimy, że popyt utrwalił się na stabilnym poziomie. Jeśli wszystko dalej będzie szło dobrze i nie będziemy mieli znowu dołka, to jest szansa, że popyt się na tym poziomie utrzyma, a nawet powoli zacznie się poprawiać. Ale to wymaga czasu – podsumowuje przedstawiciel ArcelorMittal Poland.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.