Newsy

Trwa dobra passa w przemyśle metalowym. Ubiegłoroczny rekord może zostać pobity

2018-09-17  |  06:25

Polski rynek wyrobów stalowych powiększył się czwarty rok z rzędu, a zużycie na koniec ubiegłego roku wyniosło rekordowe 13,5 mln ton – najwięcej od 1989 roku. Z kolei w I kwartale br. krajowa produkcja wzrosła już o 6 proc., a zużycie stali – o 15 proc. w ujęciu rocznym. Tak dobre dane wskazują, że rekordy z ubiegłego roku mogą zostać pobite. Kluczowe przełożenie na rynek stali będą mieć jednak m.in. ceny energii elektrycznej oraz wojna celna pomiędzy Chinami i USA, która może spowodować, że ceny wzrosną, a na europejski rynek trafi większa ilość tego surowca. 

Sytuacja w przemyśle metalowym jest w tej chwili bardzo stabilna. Produkcja hut, która w 2017 roku musiała się dynamicznie rozwinąć, osiągnęła takie wydajności, które są stabilne dla nas, odbiorców. Także we wszystkich branżach, do których dostarczamy, koniunktura jest dobra. Polski przemysł metalowy jest poważnym graczem na rynku europejskim. Mamy bardzo duże huty, które są globalnymi dostawcami i znajdują się w sieci globalnych producentów, tak więc nasza pozycja z punktu widzenia całej Europy jest znacząca – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Leszek Jurasz, prezes zarządu Mangata Holding.

Polska plasuje się w pierwszej dwudziestce największych producentów stali na świecie i na piątym miejscu w UE (po Niemczech, Włoszech, Francji i Hiszpanii). W ubiegłym roku polski rynek wyrobów stalowych powiększył się czwarty rok z rzędu, a zużycie wyniosło rekordowe 13,5 mln ton – najwięcej od 1989 roku. Krajowi producenci odnotowali też dynamiczny wzrost produkcji stali surowej, przekraczający 10,3 mln ton. Za krajowe zużycie tego surowca w największym stopniu odpowiada sektor budowlany (43 proc.) – wynika z raportu „Polski przemysł stalowy 2018” Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. Dane HIPH pokazują też, że tylko w pierwszym kwartale br. krajowa produkcja zwiększyła się o 6 proc., a zużycie stali wzrosło o 15 proc. w ujęciu rocznym. Zwiększony popyt to m.in. efekt inwestycji infrastrukturalnych oraz dobrej koniunktury w budownictwie i przemyśle.

Natomiast w ujęciu globalnym produkcja stali surowej wzrosła w ubiegłym roku o 5 proc., osiągając rekordowy poziom 1,69 mld ton. Wzrosty notowało również światowe zapotrzebowanie na wyroby stalowe – do 1,59 mld ton, co również jest najlepszym wynikiem w historii. Wykorzystanie mocy produkcyjnych w światowym hutnictwie w ubiegłym roku było jednak niskie, na poziomie ok. 69 proc., a szacowana nadwyżka zdolności wyniosła 760 mln ton – wynika z raportu HIPH. Z kolei w I kwartale br. produkcja globalna wzrosła o 4 proc., do blisko 426,6 mln ton stali surowej. Rekordzistą były Chiny, które odnotowały w tym czasie 5,5-proc. wzrost produkcji.

W najbliższych latach zarówno produkcja, jak i zapotrzebowanie na stal powinny nadal stabilnie rosnąć, jednak duże przełożenie na ten sektor będą mieć ceny energii elektrycznej, polityka klimatyczna oraz konflikt celny pomiędzy Chinami a USA.

– Jesteśmy w ciekawym momencie, jeśli chodzi o sytuację na globalnym rynku stali. Negocjacje celne, które trwają pomiędzy USA, UE i Chinami, będą miały duży wpływ na to, jak będzie funkcjonować ten segment w najbliższym czasie. Globalnie mamy taką sytuację, w której główni gracze koncentrują się trochę bardziej na własnych ogródkach. Chiny, które są głównym producentem stali i potężnym konsumentem, USA i wysoko rozwinięta UE bardziej dbają już o swoje wewnętrzne interesy. Rozwój tej sytuacji może mieć duży wpływ na segment stali w Europie – mówi Leszek Jurasz.

Ponieważ na globalnym rynku podaż stali jest w tym momencie wyższa niż popyt, eksperci prognozują spadek cen tego surowca. Jednak prezes Mangata Holding Leszek Jurasz ocenia, że jeżeli konflikt handlowy będzie się pogłębiał, może się to negatywnie odbić na całym rynku i wbrew prognozom spowodować podwyżkę cen stali.

Podaż stali globalnie jest w tej chwili większa niż popyt. W związku z tym eksperci zakładają trend spadkowy dla cen, co z kolei dla nas byłoby bardzo korzystne, bo w 2017 roku przeżywaliśmy trudne chwile, kiedy ceny niektórych gatunków stali rosły nawet o 20 proc. Niemniej jednak trudno w tej chwili przewidzieć docelowy scenariusz – mówi Leszek Jurasz.

Zmniejszony import stali do USA, związany z wprowadzeniem 25-proc. ceł na chińskie wyroby stalowe, może też spowodować, że większa ilość tego surowca będzie trafiać na rynek europejski, również do Polski. Import wyrobów stalowych do kraju w I kwartale br. wzrósł o 12 proc.

Mangata Holding to jeden z największych graczy w branży metalowej i zarazem jedna z 500 największych firm w Polsce. Jego spółki zależne (m.in. Zetkama, Kuźnia Polska, Śrubena) eksportują swoje produkty na ponad 70 zagranicznych rynków. Wyniki finansowe za I półrocze pokazują 20-proc. wzrost zysku w ujęciu rocznym. Spółka zapowiedziała także, że podtrzymuje prognozy finansowe do końca roku (51,4 mln zł zysku netto i 694,4 mln zł przychodów na koniec 2018).

– Po I półroczu wyniki spółki w relacji do 2017 roku mamy bardzo dobre. Wszystkie spółki z naszego holdingu spisały się świetnie i zakładam, że sytuacja do końca tego roku nie powinna ulec zmianie. Portfele spółek są bardzo mocno wypełnione, więc powinniśmy normalnym rozbiegiem dobrnąć do końca grudnia i zrealizować publikowane wcześniej prognozy – mówi Leszek Jurasz.

Po pierwszym półroczu przychody Mangata Holding wyniosły 361,3 mln zł, EBITDA – 50,4 mln zł, a zysk netto sięgnął 31,6 mln zł. Oznacza to, że przychody grupy wzrosły rok do roku o 15 proc., EBITDA – o 6,5 proc., a zysk netto był większy o 22,5 proc. Na wyniki grupy wpłynęła przede wszystkim bardzo dobra koniunktura we wszystkich segmentach – automotive, armatury, automatyki przemysłowej i elementów złącznych. Spółka odnotowała wzrost sprzedaży we wszystkich tych segmentach, ale na jej rentowność w największym stopniu wpłynęła branża automotive.

Jeżeli chodzi o otoczenie rynkowe w obszarze cen stali, które miały bardzo istotny wpływ na naszą rentowność w 2017 roku, to sytuacja ładnie się ustabilizowała. Prognozy do końca roku wskazują, że ta sytuacja, która jest głównym nośnikiem kosztowym dla całego naszego holdingu, nie powinna ulec zmianie. Istotne są natomiast prognozy, które wskazują, że ceny energii powinny istotnie wzrosnąć, a dla dwóch naszych firm ma to szczególnie istotne znaczenie – mówi prezes zarządu Mangata Holding.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ochrona środowiska

Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.