Mówi: | Bohdan Wyżnikiewicz |
Funkcja: | Wiceprezes |
Firma: | Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową |
Rząd pracuje nad zmianami w ustawie kominowej. Eksperci chcą jej likwidacji
Po tzw. aferze taśmowej premier Donald Tusk zapowiada zmianę sposobu nominacji prezesów państwowych spółek tak, by nie sposób było ominąć przepisów ustawy kominowej. Od kilku tygodni w Ministerstwie Skarbu trwają prace nad nowelizacją tzw. ustawy kominowej, która przewiduje wyłączenie spod jej obowiązywania spółek kluczowych dla gospodarki. – To za mało – uważa Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. – Mniejszym złem byłaby likwidacja całej ustawy.
– To dzwonek alarmowy, jeśli chodzi o system wynagradzania w różnych spółkach. Trzeba wrócić do koncepcji innego typu nominacji. Tak, żebyśmy mieli pewność, że ustawa kominowa nie będzie omijana w sposób zakwestionowany przez NIK w przypadku spółki Elewarr – zapowiedział podczas konferencji prasowej w środę Donald Tusk.
Afera z taśmą nagraną w gabinecie Władysława Serafina, prezesa Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, wyraźnie pokazuje, że są sposoby na to, by ominąć zapisy ustawy kominowej.
– Zawsze znajdą się sposoby na obejście tego, żeby menadżerowie, prezesi spółek Skarbu Państwa, czy wręcz dyrektorzy przedsiębiorstw państwowych zarabiali w inny sposób niż bezpośrednio w postaci wypłat prezesa czy dyrektora – mówi Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes IBnGR.
Dlatego – zdaniem ekonomisty – mniejszym złem byłoby całą ustawę wyrzucić do kosza.
Ustawa kominowa ogranicza pensje menedżerów w spółkach Skarbu Państwa do sześciokrotności średniego wynagrodzenia. Obecnie daje to ok. 250 tys. zł rocznie.
– Od samego początku swojego obowiązywania była to ustawa szkodliwa, stworzona na krótkookresowe zapotrzebowanie populistów – uważa Bohdan Wyżnikiewicz.
Celem jej wprowadzenia było ograniczenie zbyt wysokich apanaży szefów państwowych spółek. Jak przekonuje wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, w efekcie doprowadziła do negatywnej selekcji kadr w tych firmach.
– Zarządzający, którzy się sprawdzili, którzy mają doświadczenie, którzy są dobrymi menadżerami, szukają pracy w sektorze prywatnym, gdzie nie ma takich ograniczeń. Natomiast w sektorze państwowym zostają młodzi, ci tuż przed emeryturą oraz tacy, którzy chcą robić karierę polityczną – tłumaczy Bohdan Wyżnikiewicz.
Chociaż o wątpliwościach i potrzebie zmian mówi się od ponad 12 lat, to kolejne ekipy rządzące niechętnie podejmowały ten temat. Zdaniem Wyżnikiewicza, jest to zupełnie zrozumiałe.
– Taki polityk może spotkać się z atakami populistów, że tutaj jest budowana możliwość lokowania znajomych w kolejnych spółkach Skarbu Państwa za duże pieniądze. Więc sytuacja jest trudna – uważa wiceprezes IBnGR.
Zdaniem ekonomisty, rozsądnym wyjściem z tej nienormalnej sytuacji jest konsekwentna prywatyzacja, która zmniejszyłaby udział państwa w zarządzanych firmach. Natomiast do spółek, które pozostaną w rękach Skarbu Państwa, powinno się dopuścić jak najwięcej rynku.
– Im więcej rynku, podejścia biznesowego, tym lepiej dla gospodarki, bo tym lepiej przedsiębiorstwa państwowe będą zarządzane. W tej chwili wciąż mamy gorsze efekty zarządzania w przedsiębiorstwach państwowych niż w firmach z sektora prywatnego – dodaje wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Czytaj także
- 2025-01-22: Ślepe pozwy pomogą walczyć z hejtem w internecie. Spodziewana lawina wniosków może sparaliżować sądy
- 2025-01-15: Pracodawcy apelują o usprawnienie wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemcom. Nowe regulacje tylko w części w tym pomogą
- 2025-01-02: Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej wchodzi w życie. Najważniejszym zadaniem przygotowanie społeczeństwa na zagrożenia
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-05: Saszetki nikotynowe dodane na finiszu prac do ustawy tytoniowej. Pracodawcy RP: to kontrowersyjna wrzutka legislacyjna
- 2024-11-22: Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
- 2024-11-20: Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-21: Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
- 2024-10-03: Zapowiadane oskładkowanie wszystkich umów-zleceń i o dzieło to wyzwanie dla ZUS. Zakład będzie potrzebował 3–6 miesięcy na przygotowanie się do zmian
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Prawo
Wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń będzie dużym wyzwaniem dla ustawodawcy. Pracodawcy muszą się liczyć z nowymi obowiązkami
Za niespełna półtora roku do polskiego prawa powinna zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która nałoży na pracodawców obowiązek informowania kandydatów do pracy o widełkach płacowych dla oferowanych stanowisk. Także każdy zatrudniony pracownik będzie miał prawo do informacji na temat średnich wynagrodzeń osób zajmujących podobne stanowiska lub wykonujących pracę o tej samej wartości. Dla pracodawców oznacza to konieczność usystematyzowania siatki płac, a także – w niektórych przypadkach – ich raportowania.
Polityka
Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna
W poprzednich wyborach do Bundestagu w 2021 roku Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała 10 proc. głosów. Najnowsze sondaże przed lutowymi wyborami dają jej dwukrotnie większe poparcie, tym samym prawicowo-populistyczna partia może stać się drugą siłą polityczną. Coraz więcej Niemców popiera postulaty AfD – 68 proc. chce zaostrzenia polityki migracyjnej, podobny odsetek popiera wykorzystanie energii jądrowej, a blisko połowa – budowę nowych elektrowni.
Konsument
Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
Alkohol staje się coraz mniej popularny wśród młodzieży, przede wszystkim w grupie wiekowej 15–16 lat, ale pozytywne zmiany widoczne są również w grupie 17- i 18-latków – wynika z badania ESPAD z 2024 roku przedstawionego niedawno podczas konferencji w Sejmie. Mniej nastolatków niż 20 lat temu przyznaje się do zakupu alkoholu i tych, którzy oceniają, że jest on łatwy do zdobycia. Wciąż jednak na wysokim poziomie utrzymuje się odsetek młodzieży, która pije w sposób ryzykowny. Ministerstwo Zdrowia zapowiada działania ograniczające sprzedaż alkoholu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.