Newsy

Ceny rosną coraz szybciej, głównie przez drożejącą żywność. Jeśli ceny paliw pójdą w górę, inflacja może sięgnąć 4 proc.

2019-07-16  |  06:30

Choć latem zazwyczaj ceny rosły wolniej niż zimą, zwłaszcza ceny żywności, w tym roku inflacja nie odpuszcza, a najmocniej drożeją właśnie podstawowe produkty spożywcze. Ekonomiści spodziewają się również wzrostu cen paliw ze względu na drożejącą ropę naftową oraz kolejnego impulsu inflacyjnego w postaci świadczeń socjalnych. W tej sytuacji nie jest wykluczone, że inflacja przekroczy wyznaczoną przez Narodowy Bank Polski górną granicę celu inflacyjnego, czyli 3,5 proc.

– Inflacja szybko rośnie, ale nadal nie jest wysoka. Rośnie przede wszystkim ze względu na wzrost popytu konsumpcyjnego. W koszyku, który jest brany pod uwagę do oszacowania wskaźnika cen detalicznych, największy wpływ mają wzrosty cen żywności – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr hab. Artur Walasik z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. – Niepokojące jest to, że w praktyce zazwyczaj okresy letnie oznaczały raczej spadek inflacji, a nie jej wzrost. Jeżeli dołożymy do tego to, że w drugiej połowie roku napłyną kolejne środki związane z rozszerzeniem programu 500+, to presja inflacyjna może być jeszcze większa.

Według szybkiego szacunku inflacji Głównego Urzędu Statystycznego za czerwiec 2019 roku średnie ceny towarów i usług wzrosły o 2,6 proc. rok do roku. To najmocniej od listopada 2012 roku i także od tego czasu po raz pierwszy tempo wzrostu cen przekroczyło cel inflacyjny (2,5 proc.), choć pozostaje w dopuszczalnym paśmie wahań (+/-1 pkt proc.). Jednak według prognoz banku Santander na początku przyszłego roku ceny mogą rosnąć nawet w tempie 4 proc. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce siedem lat temu – w lipcu 2012 roku. Referencyjna stopa procentowa NBP wynosiła wtedy 4,75 proc. Obecnie (od ponad czterech lat) jest na poziomie 1,5 proc.

– Jest to rok wyborczy, mamy do czynienia z bardzo ekspansywną polityką fiskalną, czyli obniżaniem podatków i zwiększaniem wydatków. Jeżeli bank centralny będzie chciał podjąć pewne działania zapobiegające wzrostowi cen, to będzie się to wiązało z koniecznością podwyższenia stóp procentowych. Natomiast nie ma tych deklaracji, nie ma takiej woli po stronie rządu, czyli jest to polityka, która będzie miała wyraźnie skutek w postaci wzrostu cen – przewiduje Artur Walasik. – Są pewne czynniki niezależne od nas, które mają wpływ na wskaźnik cen detalicznych, chociażby ceny ropy naftowej. To jest sytuacja szczególna, bo inflacja rośnie, mimo że ceny paliw nie są odpowiedzialne za ten wzrost. Więc rzeczywiście obawy niektórych ekonomistów, że jest to pierwszy sygnał przed czekającą nas jeszcze wyższą inflacją mogą się spełnić.

Głównym czynnikiem podbijającym wzrost cen jest żywność i napoje bezalkoholowe, która to kategoria waży najwięcej w koszyku inflacyjnym obliczanym przez GUS, bo 24,89 proc. W maju podrożała ona o 5 proc. rok do roku, a ceny ogółem o ponad połowę mniej, bo o 2,4 proc. Co więcej, najmocniej drożeją podstawowe artykuły, takie jak mąka i pieczywo (odpowiednio o 9 proc. i 9,8 proc. rdr), wieprzowina (12,2 proc.) czy warzywa (22,6 proc.), a także cukier (19,9 proc.), z tym że ten ostatni wcześniej staniał o niemal jedną trzecią, po tym, jak Unia Europejska uwolniła rynek cukru jesienią 2017 roku. Co więcej, drożeją też surowce: pszenica w skupie podrożała w ujęciu rocznym o 17,5 proc., trzoda chlewna – o 31,1 proc.

Sytuacja musiała zaskoczyć także Narodowy Bank Polski, bo o ile w marcowym „Raporcie o inflacji” jego ekonomiści spodziewali się wzrostu cen żywności w tym roku o 2,2 proc., to w lipcowej edycji było to już 3,8 proc.

– Przewiduję, że w 2019 roku wzrost inflacji rok do roku nie będzie znacząco wyższy, niż odnotowujemy dzisiaj. Natomiast mając na uwadze prognozy w dłuższej perspektywie, możemy się spodziewać presji inflacyjnej. Jeżeli do tego dołożyłyby się zawirowania na Bliskim Wschodzie, których konsekwencją byłby wzrost cen ropy naftowej, to 4-proc. inflacja w przyszłym roku jest prawdopodobna – uważa ekonomista.

Tylko w ciągu ostatniego miesiąca ceny ropy naftowej wzrosły o 14 proc., a od początku roku podrożała ona o 33 proc. Tymczasem paliwa do prywatnych środków transportu podrożały od stycznia do maja tylko o 6,1 proc., a benzyny – tylko o 4,2 proc. Wzrost cen ropy naftowej to głównie efekt porozumienia państw OPEC i kilkunastu innych producentów ropy, w tym Rosji, w sprawie ograniczenia produkcji o 1,2 mln baryłek dziennie. Na początku lipca zostało ono przedłużone na kolejnych dziewięć miesięcy, a uczestniczące w nim państwa podpisały umowę o stałej współpracy.

– Na pewno zaskakujące jest to, że ceny paliw nie rosną tak szybko jak rosły w latach poprzednich, ale to jest raczej konsekwencja tego, co dzieje się poza Polską. Natomiast ceny ropy naftowej, a podążające za tym również ceny paliw, mogą być w jakiś sposób ograniczane przez rząd, bo tu możliwe jest wycofanie się z pewnych opłat, które są w cenie paliwa – tłumaczy Artur Walasik. – Jeżeli w dłuższej perspektywie będziemy mieli do czynienia z jakimiś politycznymi zawirowaniami, to te ceny przełożą się również na ceny dóbr konsumpcyjnych.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.

Problemy społeczne

Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi

Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.