Mówi: | Marcin Galicki |
Firma: | Szamaj.pl |
Ponad połowa produktów rolniczych jest wolna od pozostałości pestycydów. Konsumenci chcą wiedzieć więcej o jakości żywności
Europejskie badania produktów rolniczych wskazują, że blisko 44 proc. z nich zawiera śladowe ilości pestycydów, które jednak mieszczą się w granicach ściśle określonych norm europejskich. Nadmierna ilość pozostałości pestycydów i metali ciężkich w żywności może być groźna dla zdrowia. Choć konsumenci mają coraz większą świadomość na temat zdrowego jedzenia, to trudno im zweryfikować obecność szkodliwych związków. Powstał więc specjalny system, który pozwala sprawdzić jakość żywności.
– Pestycydy są sprzedawane jako wyroby optymalizujące produkcję żywności, ale mają też swoje ciemne strony, działające bardzo często z opóźnieniem. Skutki zdrowotne nie są widoczne od razu, tylko po jakimś czasie. Dlatego spożywające je osoby często nie są świadome konsekwencji. Poza składnikami odżywczymi, które powinny się znajdować w produktach spożywczych, pojawia się tam także wynikająca z zanieczyszczeń chemia ciężka. Na to, niestety, często nie mamy wpływu. Możemy tylko dbać o środowisko, starać się wprowadzać różnego rodzaju przyjazne technologie – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marcin Galicki z portalu Szamaj.pl, organizator systemu Food Rentgen.
Z danych przeprowadzonych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wynika, że z 84 tys. próbek produktów rolniczych zdecydowana większość, bo 97,2 proc., spełniło rygorystyczne normy dotyczące obecności pestycydów określone w przepisach unijnych. Nie oznacza to jednak, że nie zawierały one żadnych pozostałości – nieco ponad połowa była od nich wolna, a 43,9 proc. zawierało takie ilości pozostałości środków ochrony roślin, które mieściły się w normach.
Produkty, które mieszczą się w normach zawartości pozostałości pestycydów i metali ciężkich, są oceniane w specjalnej skali Szamaj. Przy współpracy z partnerami – Fundacją Inventity i Instytutem Ogrodnictwa ze Skierniewic – przebadano 16 produktów, z których połowa nie spełniła podstawowych polskich norm. Żaden produkt nie uzyskał najwyższej noty, która poświadcza, że w danym wyrobie nie wykryto pozostałości pestycydów.
– Wyniki tych badań dla nas i dla samych producentów były dużym zaskoczeniem, a wynika to z faktu, że często dostawcy nie sprawdzali się w swojej roli. Na tej bazie powołaliśmy program Food Rentgen, do którego konsumenci zgłaszają produkty. My zbieramy fundusze, badamy najczęściej wybierane przez konsumentów produkty i publikujemy wyniki. Sami chcielibyśmy wiedzieć, czy produkty, które jemy, spełniają normy, stąd pomysł na badanie oraz zapraszanie producentów uważających, że mają dobre wyroby. Chodzi o to, żeby mieć pewność – wyjaśnia Marcin Galicki.
Jak wynika z ostatnich przesiewowych badań żywności, przeprowadzonych przez Instytut Ogrodnictwa, w piwie, maku czy zbożach wykryto różnego rodzaju szkodliwe substancje. Przykładem jest glifosat (szkodliwy i trudno wykrywalny pestycyd używany między innymi do przyspieszenia procesu suszenia roślin). Wśród metali ciężkich najniebezpieczniejsze są ołów i kadm, pochodzące głównie ze spalin samochodowych i niskiej emisji.
– Konsumenci muszą być świadomi, poszukiwać, domagać się i podążać za informacją dotyczącą jakości spożywanej żywności – podkreśla Marcin Galicki. – Polski rynek jest pod tym względem trochę ziemią niczyją. Dla porównania w Niemczech ruchy konsumenckie dbające o badanie żywności są dużo bardziej rozwinięte, a informacja na ten temat znacznie lepiej dostępna.
Utworzony przez parę ekonomistów angażujących się od lat w przedsięwzięcia ekologiczne i społeczne program „Szamaj zdrowe”, którego częścią jest Food Rentgen, to sposób oceny jakości produktów żywnościowych. Badaniu poddawane są wyroby pochodzące prosto z półek sklepowych. Inicjatywa ma na celu uzupełnienie istniejących systemów certyfikacji żywności, które najczęściej są mało przejrzyste dla konsumentów. Skupiają się one z reguły jedynie na warunkach, w których produkowane są wyroby lub ich losowo wybrane składniki i często pomijają ostateczną jakość wyrobu końcowego.
– Producenci dzielą się na dwie grupy: idealistów dbających o jakość i niewyobrażających sobie, by sprzedawane przez nich wyroby mogły być niezdrowe, oraz takich, którzy ze sprzedaży niezdrowych produktów czerpią korzyści. Mają przy tym dylemat, czy osiągane w ten sposób zyski są wystarczająco wysokie, żeby zrekompensować ewentualną karę, czy nie – precyzuje Marcin Galicki.
Jak podkreśla, wynika to z podejścia do prowadzonej działalności.
– Ludzie, którzy nie widzą innego sposobu wytwarzania żywności jak tylko w sposób zrównoważony i z dbałością o konsumenta, zawsze będą się starać wytwarzać żywność w taki właśnie sposób. Z drugiej strony bardzo często są oni uzależnieni od tego, co otrzymują od dostawców, którzy nie zawsze są już tak etyczni – mówi Marcin Galicki.
Do programu Food Rentgen może dołączyć każdy i następnie przesyłać zdjęcia produktów, które jego zdaniem powinny zostać zbadane. Propozycje poddawane są głosowaniu. Zdobywające najwięcej głosów wyroby trafiają na platformę crowdfundingową, gdzie zbierane są fundusze na testy. Po uzbieraniu koniecznej kwoty żywność kierowana jest do laboratoriów, gdzie przechodzi testy na zawartość pestycydów, metali ciężkich i szkodliwych nawozów. Laboratoria określają, czy ewentualne przekroczenia mieszczą się w normach dla poszczególnych rodzajów żywności.
Czytaj także
- 2024-08-20: Upały wyzwaniem w transporcie żywności. W zwykłych samochodach dostawczych może być nawet 50°C [DEPESZA]
- 2024-08-14: Ostatni moment na przyjęcie standardów ochrony małoletnich w placówkach pracujących z dziećmi. Przepisy mają pomóc walczyć ze zjawiskiem przemocy wobec najmłodszych
- 2024-08-12: Ponad 200 polskich sportowców walczyło w Paryżu nie tylko o medale, ale też nagrody finansowe i uwagę sponsorów. To szczególnie istotne dla mniej popularnych dyscyplin
- 2024-08-20: Brak przepisów i systemu wsparcia blokuje rozwój polskiego rynku biometanu. Branża apeluje o włączenie sektora do krajowych strategii energetycznych
- 2024-08-01: Co jedenasta osoba na świecie głoduje, a jednocześnie gwałtownie przybywa ludzi otyłych. Dużym problemem jest marnowanie żywności
- 2024-08-16: Problem głodu i niedożywienia istnieje także w Polsce. Potrzeba poważnej dyskusji o rolnictwie i produkcji żywności
- 2024-08-06: Nowa Komisja Europejska utrzyma „zielony” kurs. Jednak większy nacisk chce położyć na konkurencyjność gospodarki i dialog ze społeczeństwem
- 2024-08-19: Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości
- 2024-08-05: Polscy producenci papryki mierzą się z silną konkurencją z Hiszpanii czy Holandii. To prowadzi do spadku cen poniżej kosztów produkcji
- 2024-07-30: Siatkówka z coraz większym wsparciem sponsorów. Największe firmy inwestują nie tylko w drużyny narodowe, ale i ligowe kluby
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Bankowość
ePłatności z wykorzystaniem portfeli cyfrowych będą już wkrótce dostępne w mObywatelu. Do pilotażu usługi dołączy więcej urzędów
Ponad 50 gmin korzystających z ePłatności w mObywatelu i 82 tys. zrealizowanych transakcji – to dotychczasowy efekt pilotażu tej usługi prowadzonego od ubiegłego roku. Mieszkańcy uczestniczących w nim gmin mogą przez aplikację i portal płacić m.in. podatek od nieruchomości czy podatek rolny albo uiszczać opłaty za śmieci. Do opcji opłacania zobowiązań administracyjnych wkrótce dojdą także płatności z inicjatywy użytkownika, czyli np. opłaty skarbowe ponoszone przy okazji załatwiania różnych spraw urzędowych. Trwają także prace nad wdrożeniem kolejnych metod płatności – do BLIK-a właśnie dołączyły karty płatnicze, a następne będą cyfrowe portfele, czyli Google Pay i Apple Pay.
Ochrona środowiska
Beton z alg czy szkło fotowoltaiczne. Ekologiczne innowacje zmieniają sektor budowlany
Sektor budynków i budownictwa jest największym emitentem gazów cieplarnianych, odpowiadając za 37 proc. globalnych emisji – wynika z danych ONZ. Tradycyjne materiały budowlane, takie jak beton czy cegły, są stopniowo udoskonalane, aby jak najlepiej odpowiadać na wyzwania środowiskowe. – Większość producentów, szczególnie tych dużych, skupia się na tym, aby obniżać koszty ekologiczne produkcji materiałów, tak żeby konsumenci otrzymywali produkt bardziej zrównoważony – ocenia Tomasz Bojęć, partner zarządzający w ThinkCo. Z drugiej strony na rynek wchodzą innowacje, które stosowane w większej skali będą stopniowo zazieleniać budownictwo.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.