Newsy

Rośnie popyt zagraniczny na polski drób i jaja. Na krajowym rynku nie powinno ich zabraknąć, ale podwyżki cen są nieuniknione

2022-04-14  |  06:10
Mówi:Katarzyna Gawrońska
Funkcja:dyrektor
Firma:Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz
  • MP4
  • Rosną ceny pasz i nawozów, co dla konsumentów oznacza wyższe ceny żywności, m.in. drobiu i jaj. Spada natomiast dostępność tych produktów, m.in. ze względu na zwiększony popyt zagraniczny. To jeden ze skutków wojny w Ukrainie, gdyż zarówno ten kraj, jak i Rosja były znaczącymi w skali świata dostawcami surowców rolnych. Zdaniem dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz mięsa ani jaj nie powinno w Polsce zabraknąć, ale ceny płacone dostawcom przez handel muszą wzrosnąć.

    Od kilku tygodni obserwujemy gwałtowny wystrzał cen drobiu dotyczący kurczaków rzeźnych, jak również jaj spożywczych. Niewykluczone, że w najbliższych tygodniach będzie dalsza presja z powodu kilku fundamentalnych czynników – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. – Przede wszystkim Ukraina jest bardzo dużym producentem i eksporterem pasz i zbóż na rynki światowe. Także eksport pszenicy z Rosji został ograniczony z uwagi na wojnę.

    Rosja i Ukraina to zaplecze rolne Europy i Afryki Północnej. Jak wskazuje Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Rolnictwa (FAO), globalnie oba te kraje odpowiadały za 30 proc. eksportu pszenicy i 20 proc. kukurydzy. Rosja już w ubiegłym roku znacząco ograniczyła eksport, obecnie został on zahamowany także z Ukrainy ze względu na zablokowane porty na Morzu Czarnym (część eksportu odbywa się koleją). Gdy brakuje jednego zboża, jest ono zastępowane innymi, w górę idą więc ceny wszystkich ziaren. Kontrakty na pszenicę od początku roku poszły w górę o ponad 36 proc., a i tak oddały już połowę wzrostów z okresu tuż po napaści Rosji na Ukrainę. W stosunku do stanu sprzed 12 miesięcy kosztują o dwie trzecie więcej. Kukurydza jest droższa o 30 proc. niż na przełomie roku, a jej cena wciąż nie przejawia tendencji spadkowej, podobnie jak soja, która podrożała od stycznia o jedną czwartą.

    Również indeks cen zbóż FAO wskazuje na znaczne podwyżki – w marcu był on o 17,1 proc. wyższy niż w lutym. Pszenica i kukurydza w ciągu miesiąca podrożały o blisko 20 proc.

    W tej chwili rynki, które były uzależnione od tych krajów, poszukują alternatywnych rozwiązań i dostawców. Takim dostawcą jest np. Polska i w związku z tym znaczna część zbóż wyjeżdża poza granice naszego kraju, co powoduje zmniejszoną podaż na rynku wewnętrznym, jak i automatycznie wzrosty cen zbóż. To z kolei przekłada się na bardzo wysokie ceny pasz – wyjaśnia Katarzyna Gawrońska. – A pasze są głównym elementem kosztowym produkcji, ponieważ stanowią 60–70 proc. kosztów w zależności od struktury danego producenta.

    Według prognoz International Grains Council, na które powołuje się Credit Agricole, trwający sezon 2021/2022 będzie piątym z rzędu, gdy globalna konsumpcja zbóż przewyższy produkcję, a zapasy spadną. „W sezonie 2021/2022 dojdzie do dalszego spadku światowych zapasów zbóż, które wyniosą 596,4 mln t wobec 601,0 mln t w sezonie 2020/2021, a współczynnik zapasy/spożycie obniży się do 26,0 proc. wobec 26,9 proc., co będzie jego najniższą wartością od sezonu 2013/2014” – czytamy w wiosennym kwartalniku „Agromapa”.

    Dodatkowym czynnikiem kosztotwórczym jest wzrost cen nawozów, których producentami są Rosja, Białoruś i Ukraina. W efekcie w górę idą także ceny produktów końcowych.

    Jest kilka innych czynników, np. bardzo duże oczekiwania wzrostowe odnośnie do inflacji, a przede wszystkim sezon przedświąteczny, wiosenny to jest bardzo wysoki szczyt popytowy na jaja konsumpcyjne i żywiec kurcząt rzeźnych – tłumaczy dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. – Inne czynniki to bardzo duże zwiększenie popytu na rynkach zagranicznych, ponieważ Ukraina była jednym z największych dostawców mięsa drobiowego i jaj na świat, w tym do Unii Europejskiej. Ktoś tę lukę musi pokryć i Polska jako jeden z największych producentów, zarówno w mięsie, jak i w jajach, podejmuje to wyzwanie.

    Już w 2021 roku wartość polskiego eksportu drobiu (mięsa, przetworów oraz drobiu żywego) zwiększyła się o 15,3 proc. r/r. W styczniu br. w skupie cena drobiu wynosiła 4,76 zł/ kg, co oznacza wzrost w ujęciu rocznym o 36,4 proc. Tymczasem na przełomie marca i kwietnia ceny doszły do 6,55–6,90 zł/kg, po czym się ustabilizowały. Problem jest jednak nie tylko polski. Szef Centralnego Związku Niemieckiego Przemysłu Drobiarskiego ostrzegł, że ​​mięso drobiowe może stać się towarem deficytowym, jeśli producenci nie otrzymają więcej pieniędzy za swoją produkcję, ponieważ ceny pasz podwoiły się w związku z wojną w Ukrainie, a ceny gazu prawie potroiły. Jego zdaniem, aby produkcja była opłacalna, ceny żywca musiałyby wzrosnąć z obecnych 1,00 euro do 1,55 euro/kg w przypadku kurczaka.

    Sądzę, że na polskim rynku nie zabraknie produktów związanych z drobiarstwem, natomiast z pewnością presja związana z popytem zagranicznym, wyższe ceny płacone przez kontrahentów zagranicznych, pozostałe koszty produkcji i cała bardzo skomplikowana sytuacja ekonomiczna na świecie spowodują, że te produkty z pewnością będą droższe – przewiduje Katarzyna Gawrońska. – Ponieważ kontrahenci zagraniczni płacą bardzo duże pieniądze za polski drób, żeby zapewnić bezpieczeństwo na swoich rynkach, kluczowe jest, aby odbiorcy, czyli sklepy detaliczne, zadbali o to, żeby zaktualizować oferty, umowy kontraktowe i zapewnić wyższą cenę dostawcom tych produktów.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.