Newsy

Morską energetykę wiatrową na Bałtyku czeka potężny skok rozwojowy. Polska wśród liderów

2022-09-14  |  06:30
Mówi:Michał Piekarski
Funkcja:partner, szef praktyki Energetyki i Infrastruktury
Firma:Baker McKenzie
  • MP4
  • Aby UE mogła osiągnąć neutralność klimatyczną, moc zainstalowana w sektorze offshore musi wzrosnąć z obecnych 15 do 300 GW do 2050 roku, ale potencjał morskiej energetyki wiatrowej jest znacznie większy. Jak wskazuje WindEurope, żeby go wykorzystać, niezbędny jest silny europejski łańcuch dostaw dla sektora. Państwa nadbałtyckie muszą też przyspieszyć i uprościć wydawanie pozwoleń, ponieważ w tej chwili długie procesy biurokratyczne spowalniają realizację takich projektów. Pod tym względem polskie rozwiązania są wzorcem dla niektórych państw regionu. 

    – Morska energetyka wiatrowa rozwija się szybko na całym świecie. Ta dziedzina energetyki będzie wiodła prym przez najbliższe 10–20 czy nawet 30 lat. Prognozy opublikowane przez WindEurope mówią o 2 tys. GW zainstalowanych w ciągu najbliższych kilkunastu lat, z czego polski kawałek tortu to potencjał rzędu 15 GW. Jesteśmy więc tylko małą częścią tego globalnego rynku. Są państwa, w których ułatwienia w realizacji takich projektów są rzeczywiście bardzo istotne i powinniśmy się od nich uczyć. Natomiast są też jurysdykcje – w tym np. Francja czy kraje bałtyckie – które wciąż jeszcze potrzebują w tym zakresie lepszych rozwiązań i regulacji. I one spoglądają na Polskę – mówi agencji Newseria Biznes Michał Piekarski, partner, szef Praktyki Energetyki i Infrastruktury w kancelarii Baker McKenzie. – Nasza ustawa o promowaniu wytwarzania energii z morskiej energetyki wiatrowej jest przez nie postrzegana jako pewien wzór.

    Jedynymi państwami w UE, które mają w tej chwili swoje farmy wiatrowe na Bałtyku, są Niemcy i Dania. W dalszym ciągu zamierzają one rozbudowywać swoje moce zainstalowane w offshore. Inne kraje idą w ich ślady. Zgodnie z rządową strategią do 2030 roku Polska chce mieć na Bałtyku 5–6 GW mocy, a dekadę później 11 GW. Finlandia planuje uruchomić swoją pierwszą wielkoskalową farmę wiatrową do 2026–2027 roku, a kolejną do 2028 roku. Estonia, Łotwa i Litwa też chcą uruchomić swoje pierwsze morskie farmy wiatrowe przed 2030 rokiem. W Szwecji o pozwolenia ubiegają się projekty o łącznej mocy 15 GW.

    Sektor offshore ma strategiczne znaczenie dla państw wokół Bałtyku, ponieważ do niedawna większość tego regionu była zależna od rosyjskiego importu surowców. Inwestycje w morskie farmy wiatrowe mają wzmocnić ich bezpieczeństwo energetyczne. Pod koniec sierpnia br. szefowie rządów i ministrowie energetyki ośmiu krajów nadbałtyckich spotkali się w Kopenhadze, gdzie zobowiązali się do rozbudowy sektora offshore na Morzu Bałtyckim i zgodzili się na ściślejszą współpracę w tym zakresie.

    – Jako Baker McKenzie współpracujemy z innymi krajami bałtyckimi w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Widzimy, że Polska staje się hubem wiedzy i local contentu, który może być przenoszony do tych państw – mówi Michał Piekarski.

    Jak wskazuje stowarzyszenie Wind Europe, aby rozwinąć potencjał państw nadbałtyckich w sektorze offshore, konieczne są jednak dwa warunki. Po pierwsze, niezbędny jest silny, europejski łańcuch dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej, co wymaga m.in. ogromnych inwestycji w infrastrukturę sieci morskich, statki i ułatwienia w portach. Po drugie, poszczególne państwa muszą przyspieszyć i uprościć wydawanie pozwoleń, ponieważ w tej chwili długie procesy biurokratyczne spowalniają realizację projektów. Z tym wyzwaniem Polska sobie poradziła, ale to nie oznacza, że inne bolączki nie dotykają krajowych inwestycji.

    – W Polsce proces inwestycyjny w offshore można podzielić na dwie fazy. W pierwszej inwestorzy są już na dość zaawansowanym poziomie, mają większość wymaganych pozwoleń, są bliscy uzyskania pozwolenia na budowę i zaczynają fazę procurementu, czyli zakupów usług i towarów potrzebnych do tego, żeby za parę lat morskie farmy wiatrowe były widoczne z polskiego wybrzeża – wyjaśnia szef Praktyki Energetyki i Infrastruktury w kancelarii Baker McKenzie. – Ci inwestorzy borykają się głównie z wyzwaniem, jakim jest contracting, zabezpieczenie tych usług. Borykają się też z tym, że polskie wybrzeże jest nie do końca przygotowane – i jest to pewien eufemizm – na realizację projektów offshore’owych. Problemem jest też zabezpieczenie udziału polskich wykonawców i podwykonawców w realizacji takich projektów.

    Jak wskazuje ekspert, w drugiej fazie głównym problemem jest zaś brak jasnych, przejrzystych regulacji odnośnie do tego, w jaki sposób mają być wydawane nowe pozwolenia na wznoszenie sztucznych wysp na Bałtyku.

    Zainteresowanie nowymi pozwoleniami jest ogromne. Mówimy o 11 nowych obszarach w wyłącznej strefie ekonomicznej na Bałtyku, co do których zainteresowanie wyraziło ponad 20 podmiotów z Polski i całego świata. Na poszczególne obszary złożono nawet po kilkanaście wniosków. Teraz czeka nas procedura rozstrzygająca, polegająca na wyborze inwestorów, którzy będą realizować te projekty. Zasady gry nie są stuprocentowo transparentne. Pytanie, czy kiedy mamy tylu konkurentów, może być tak, że wszyscy powiedzą, że te zasady spełniają ich oczekiwania. Bez wątpienia już teraz widać, że niektórzy inwestorzy – zarówno polscy, jak i zagraniczni – są bliżsi spełnienia kryteriów i prawdopodobnie to oni będą rozdawać karty w drugiej fazie polskiego offshore’u. Pamiętajmy jednak, że na tym nie kończy się ta historia, bo przed nami negocjacje przyszłych joint ventures – niezbędnych dla rozwoju projektów wartych miliardy euro – a tuż za rogiem tzw. trzecia faza, czyli projekty na wodach głębszych, dla których pozwolenia powinny być przyznawane jeszcze w tej dekadzie – zauważa Michał Piekarski.

    Inną kwestią, która budzi wątpliwości w drugiej fazie projektów inwestycyjnych, jest harmonogram ich realizacji.

    – Ten proces się przeciąga i trwa niestety dłużej, niż wszyscy oczekiwaliśmy. Harmonogram, który mówi o latach granicznych 2025–2027 dla aukcji, staje się napięty do granic możliwości – podkreśla ekspert. – Natomiast zarówno doradcy w tym procesie, tak jak nasza kancelaria, jak i inwestorzy, wykonawcy i podwykonawcy ramię w ramię próbują, że powiem kolokwialnie, te projekty dowieźć.

    Jak pokazują szacunki przytaczane przez WindEurope, zapotrzebowanie na energię elektryczną w UE wzrośnie do 2050 roku ponad dwukrotnie – z obecnych 3 tys. TWh do 6,8 tys. TWh. Energia wiatrowa będzie kluczowa dla tej transformacji. Dziś wiatr stanowi tylko 16 proc. miksu energetycznego Europy, ale do 2050 roku UE chce podnieść ten odsetek do 50 proc. Aby do tego czasu osiągnąć neutralność klimatyczną, morska energia wiatrowa musi zaś wzrosnąć z obecnych 15 do 300 GW do 2050 roku, a moc farm wiatrowych na lądzie – do 1000 GW.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Kongres MOVE

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

    Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

    Ochrona środowiska

    Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

    Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

    Prawo

    Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

    Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.