Mówi: | prof. dr hab. Rafał Ohme |
Funkcja: | ekspert w dziedzinie psychologii emocji i komunikacji, Uniwersytet SWPS |
Rewolucyjne zmiany w szkolnictwie. Dyrektor szkoły powinien działać jak prezes firmy
Nowe technologie i pokolenia uczniów wychowanych na smartfonach z dostępem do internetu to wyzwanie dla współczesnego szkolnictwa, nauczycieli i dyrektorów szkół. Ci ostatni muszą wypracować nowe metody zarządzania placówkami oświatowymi – obliczone na efektywność i przystające do technologicznej rzeczywistości. Dyrektor szkoły to oświatowy prezes i może korzystać z tych samych metod, które wykorzystują innowacyjne przedsiębiorstwa czy liderzy Doliny Krzemowej. Nowatorskie sposoby zarządzania szkołami zdominowały dyskusję podczas konferencji Nowoczesny Dyrektor, zorganizowanej po raz siódmy przez firmę Librus.
– Wszelkie nauki, które przekazywali nam rodzice czy dziadkowie, niedługo będą już nieaktualne. Będziemy zmieniali zawody co dziesięć lat. Musimy nauczyć nasze dzieci dostosowywać się do tych szybkich zmian, nauczyć je krytycznego myślenia, żeby nie zalewała ich fala fake newsów. To jest gigantyczne wyzwanie, które stoi przed nowoczesnym szkolnictwem – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. dr hab. Rafał Ohme, ekspert w dziedzinie psychologii emocji i komunikacji z Uniwersytetu SWPS, prelegent konferencji Nowoczesny Dyrektor.
Szkolnictwo – podobnie jak każda inna dziedzina życia czy sektor gospodarki – jest na etapie rewolucyjnych zmian spowodowanych rozwojem technologii. Do 2020 roku już wszystkie 30,5 tys. szkół w całym kraju zostanie podłączonych do szerokopasmowego internetu o przepustowości co najmniej 100 Mb/s w ramach Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Sami uczniowie już powszechnie korzystają z dostępu do sieci w szkole i poza nią. Z ostatniej edycji badania EU Kids Online, przeprowadzonego na grupie blisko 1,3 tys. uczniów w wieku 9–17 lat wynika, że 82,5 proc. z nich codziennie łączy się z siecią przez telefon komórkowy. Codziennie lub prawie codziennie korzysta z niego 9 na 10 badanych, a 15 proc. uczniów spędza w dzień powszedni ponad 5 godzin online. Prawie 73 proc. nastolatków ma swój profil w mediach społecznościowych albo na stronie z grami, w młodszej grupie wiekowej 9–10 lat ten odsetek sięga blisko 50 proc.
Uczniowie podstawówek to tzw. pokolenie „always on”. Facebook, Snapchat, youtuberzy i influencerzy, fake newsy, aplikacje to dla nich naturalne środowisko. Zupełnie inaczej konsumują i przetwarzają treści, inaczej się uczą i zapamiętują, korzystają z innych form komunikacji i rozwijają inne kompetencje. W przyszłości na rynku pracy także będą im potrzebne całkiem inne umiejętności niż obecnie. Według World Economic Forum 65 proc. dzieci, które uczą się obecnie w podstawówkach, będzie w przyszłości pracować w zawodach powiązanych z nowymi technologiami, które dziś jeszcze nie istnieją. To wyzwanie dla nauczycieli i dyrektorów szkół, którzy muszą wypracować nowe metody zarządzania placówkami oświatowymi – obliczone na efektywność i przystające do technologicznej rzeczywistości.
– Dyrektorzy szkół są dziś takimi samymi przedsiębiorcami czy biznesmenami jak ci, którzy zarządzają fabrykami czy hutami – mówi prof. Rafał Ohme.
Dyrektor szkoły to współczesny oświatowy CEO i może korzystać z tych samych metod, które wykorzystują innowacyjne przedsiębiorstwa czy liderzy Doliny Krzemowej. Jedną z nich jest wywodząca się z neuronauki metoda smart power, czyli połączenie dobrze znanego systemu nagród i kar (hard power) z inteligencją emocjonalną, motywowaniem i inspirowaniem innych za pomocą emocji i wartości (soft power).
– Mamy dwa systemy, które pomagają nam się komunikować i zarządzać ludźmi. Pierwszy to system logiczny, racjonalny, a drugi emocjonalny. Trzeba połączyć te dwa systemy, aby pobudzać ludzi do działania – mówi prof. Rafał Ohme. – System smart power przyszedł do nas z Doliny Krzemowej, gdzie wszyscy milionerzy, którzy chodzą w klapkach i krótkich spodenkach, w ten sposób motywują swoich pracowników. On powinien być zaadaptowany także w naszym kraju: roztoczyć wizję, która pociągnie ludzi za sobą, oprzeć się na wartościach, zbudować relacje. Smart power to spowodowanie, żeby ludziom „chciało się chcieć”.
Nowatorskie metody zarządzania szkołami to jeden z tematów, które zdominowały dyskusję podczas siódmej edycji konferencji Nowoczesny Dyrektor. Przez dwa dni rozmawiało o nich ponad 500 dyrektorów szkół, którzy – jak co roku – spotkali się w podwarszawskiej Jachrance.
– Wydarzenie jest przestrzenią do dyskusji i wymiany doświadczeń ponad 500 najbardziej aktywnych dyrektorów szkół oraz przedstawicieli jednostek samorządu terytorialnego z całej Polski. To doskonała okazja, by przekonać się, że umiejętne zarządzanie z wykorzystaniem innowacyjnych narzędzi w obszarze edukacji podnosi efekty pracy oraz ułatwia codzienne obowiązki menadżerów placówek. Nie może tu zabraknąć nikogo, kto myśli o edukacji w sposób innowacyjny – mówi Marcin Kempka, prezes firmy Librus, która od siedmiu lat organizuje konferencję Nowoczesny Dyrektor.
O tym, że nowoczesne zarządzanie szkołą to nie tylko problem wewnętrzny placówki lub samorządu świadczy zestaw partnerów konferencji – wśród nich są m.in. Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Fundacja Orange oraz globalni, technologiczni giganci – Microsoft, Google i HP – którzy podejmują też działania na rzecz wspierania edukacji.
Czytaj także
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-05-06: Dla większości Polaków praca to obowiązek. Tylko niewielka część czuje satysfakcję z wykonywanych zadań
- 2025-04-15: 1 mln zł na innowacyjne rozwiązania dla miast. Granty mogą otrzymać naukowcy i start-upy
- 2025-04-07: Księża zgłaszają duże poczucie zagrożenia. Połowa badanych doświadczyła agresji w ostatnim roku
- 2025-04-04: Wykluczenie cyfrowe szczególnie dotyka generacji silver. T-Mobile wystartował z darmowymi kursami z obsługi smartfona
- 2025-04-01: Europa zapowiada walkę o bezpieczeństwo lekowe. Wsparcie dla tych inwestycji ma się znaleźć w przyszłym budżecie UE
- 2025-04-02: Zapobieganie cyberuzależnieniom wśród dzieci wymaga dużego zaangażowania rodziców. Zakazy nie są wystarczające
- 2025-04-29: Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie
- 2025-03-13: Inwestycje w sztuczną inteligencję na bardzo niskim poziomie. Potencjał polskich kadr nie jest wykorzystywany
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.