Newsy

Niedobory wody poważnym problemem na coraz większym obszarze Polski. Kryzys ten będzie się nasilał

2020-02-20  |  06:25
Mówi:Sergiusz Kieruzel
Funkcja:dyrektor Biura Prezesa
Firma:Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie
  • MP4
  • Największe niedobory wody w Polsce notowane są w pasie centralnym – od Ziemi Lubuskiej, poprzez Wielkopolskę i Mazowsze, aż po Lubelszczyznę i część Pojezierza Mazurskiego. Jednak specjaliści alarmują, że obszar ten powiększa się i problem suszy dotyczy okresowo kolejnych miejsc na mapie Polski. – Na ilość opadów nie mamy żadnego wpływu, ale możemy przeciwdziałać skutkom ich braku, np. zbiornikami retencyjnymi – podkreśla Sergiusz Kieruzel z Wód Polskich. Programy wspierające takie inwestycje uruchamiane są przez kolejne samorządy. Na dofinansowanie mogą też liczyć rolnicy. Do sukcesu potrzebna jest również edukacja społeczeństwa, jak oszczędzać wodę.

    – W ubiegłym roku około 10–12 proc. gmin miało bardzo duże problemy z niedoborem wody, a w ponad 300 gminach ogłoszono stany alarmowe z uwagi na brak wody – mówi agencji Newseria Biznes Sergiusz Kieruzel, dyrektor Biura Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. – Niestety obszar dotknięty suszą zwiększa się. Jeszcze niedawno były to pewne punkty na mapie Polski centralnej, teraz właściwie to jest cała Polska centralna, ale także części województw położonych nad morzem, np. w Zachodniopomorskiem, czyli tam, gdzie susza zawsze była mniej dotkliwa.

    Podobnie jest w górach. Wprawdzie suma opadów jest w nich największa w Polsce (średnia roczna suma opadów to ponad 1,7 tys. mm na mkw.), ale i tam są takie obszary, np. na Podkarpaciu, w północnej części Małopolski, gdzie już występuje susza glebowa.

    Cała Polska dotknięta jest bardzo niskimi stanami wód rzek. Jest to tzw. susza hydrologiczna. Szczególnie obszary w Dolinie Noteci, Dolinie Narwi i Dolinie Warty, gdzie są bardzo niskie stany wód, również należą do terenów dotkniętych problemem suszy – dodaje Kieruzel.

    Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy, ubiegłoroczne lato przyniosło istotne niedobory opadów atmosferycznych, ekstremalnie wysokie temperatury powietrza i spadek stanów wody w rzekach. Było to szczególnie odczuwalne w czerwcu. W lipcu nie było lepiej – poza ulewnymi deszczami na Mazowszu, Podlasiu i Lubelszczyźnie, które doprowadziły nawet do lokalnych podtopień, panowała susza. Średnio w Polsce lipcowe opady uplasowały się na poziomie 69 proc. normy. Sierpień był pod względem opadów bardzo zróżnicowany w poszczególnych regionach kraju. Choć średnio w Polsce suma opadów za ten miesiąc była zbliżona do normy (91 proc.), to w województwach południowo-wschodnich i południowych (wynik ulewnych deszczy w drugiej dekadzie sierpnia) znacznie tę normę przekraczała. Z kolei w pasie centralnym odnotowano istotne niedobory wilgoci (74–24 proc. normy).

    Ciepła i bezśnieżna zima przyczynia się do suszy glebowej. Dane na temat wilgotności gleby w połowie stycznia br. wskazują, że jest ona bardzo niska – poniżej 40 proc., a miejscami nawet 35 proc. Wprawdzie w kolejnych tygodniach sytuacja się poprawiła, ale eksperci IMGW podkreślają, że aby odbudowały się zasoby wodne sprzed zeszłorocznej suszy, mżawka powinna padać nieprzerwanie przez 60 dni. Brak opadów przyczynił się do tego, że na Kujawach, w województwach zachodniopomorskim, pomorskim, wielkopolskim oraz części łódzkiego i warmińsko-mazurskiego w styczniu odnotowano intensywną suszę atmosferyczną i rolniczą.

    Sergiusz Kieruzel podkreśla, że choć na zjawiska atmosferyczne człowiek nie ma bezpośredniego wpływu, to już skutkom braku opadów da się przeciwdziałać. Na działania nakierowane na walkę ze skutkami suszy i powodzi PGW Wody Polskie przeznaczą ok. 400 mln zł.

    Podobnie jak w przypadku powodzi możliwe jest łagodzenie następstw suszy. Przeważnie te kwestie są ze sobą powiązane – zauważa. – Po pierwsze, retencja, zarówno na poziomie gospodarstwa domowego, jak i retencja śródpolna na poziomie lokalnym i wreszcie budowa dużych zbiorników retencyjnych, które podczas nawalnego deszczu zgromadzą wodę i ochronią przed powodzią. Z kolei w okresie suszy zapas wody poprawi bilans wodny i chroni przed skutkami niedoborów wody.

    Tego typu inicjatywy podejmuje coraz więcej samorządów. Oferują one wsparcie finansowe dla inwestycji w zbiorniki retencyjne i gromadzenie deszczówki. Wśród przykładów można wymienić programy: Warszawa chwyta wodę, łódzka Deszczówka – gromadzenie wód opadowych, wrocławski Złap deszcz, Po(d)lej deszczem w Sosnowcu. Takie wsparcie jest bardzo istotne, gdyż Polska pod względem gromadzenia wody znajduje się w ogonie państw UE.

    Jak podkreśla ekspert, jeszcze 30–40 lat temu „łapanie” deszczówki było dość powszechną praktyką, a zgromadzoną w ten sposób wodę wykorzystywano np. do podlewania ogrodu. Obecnie właściciele działek wykorzystują do tego wodę z wodociągów miejskich.

    – W wielu krajach afrykańskich czy azjatyckich podlewanie ogródka czystą i zdrową wodą pitną byłoby odbierane ze zdziwieniem, a może nawet ze złością z powodu jej marnotrawstwa – zauważa Sergiusz Kieruzel. – Potrzebna jest wiedza i edukacja społeczeństwa, aby ludzie wiedzieli, jak jeszcze można zaoszczędzić wodę, a przede wszystkim jak jej nie marnować.

    Działkowcy powinni także przestawiać się na rośliny, które potrzebują mniej wody.

    – Dlatego bardzo polecamy program Kwietne łąki, czyli sianie ziół i kwiatów, których nie trzeba często kosić i które zatrzymują wilgoć w glebie, a w dodatku ładnie wyglądają i pachną – mówi Sergiusz Kieruzel. – Wskazane jest też odtwarzanie naturalnych zbiorników wodnych – stawów, oczek wodnych, zalesień śródpolnych, mokradeł, które magazynują wodę w glebie.

    Od 21 lutego rolnicy mogą wnioskować w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o dofinansowanie inwestycji w obszarze nawadniania. Mogą to być m.in. budowa studni i zbiorników oraz zakup maszyn i urządzeń do poboru, magazynowania, uzdatniania, odzyskiwania lub rozprowadzania wody, instalacji nawadniających i systemów do sterowania nawadnianiem.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

    Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

    Infrastruktura

    Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

    W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

    Konsument

    Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

    Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.