Newsy

Polska silnym eksporterem mrożonych owoców i zagęszczonych soków

2014-05-30  |  06:40

Nie tylko jabłka są hitem eksportowym Polski wśród produktów ogrodniczych. Dobrze za granicą idzie również sprzedaż zagęszczonych soków oraz mrożonek, zwłaszcza malin. Ich produkcja jest coraz większa, ponieważ konsumpcja świeżych owoców i warzyw w kraju nie rośnie, więc nadmiar zbiorów sprzedawany jest do zakładów przetwórczych. Największym konkurentem w eksporcie mrożonych malin jest Serbia, która obecnie boryka się z największą od 120 lat powodzią.

Polska jest największym na świecie eksporterem jabłek. Udało się nawet wyprzedzić dotychczasowego lidera, czyli Chiny. Według danych Związku Sadowników RP w ubiegłym roku zostało wyeksportowanych 1,2 mln ton jabłek, z czego ponad 2/3 trafiło do Rosji. 

– Problem tylko polega na tym, że eksportujemy głównie do Rosji, natomiast jest to rynek dosyć niepewny. Mieliśmy już w latach 2005-2008 zakaz eksportu z Polski, wtedy rzeczywiście pojawiły się kłopoty. Teraz sytuacja jest niepewna, więc uzależnienie od jednego rynku zbytu może mieć duże znaczenie, miejmy nadzieję, że to się nie stanie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Z silną pozycją w eksporcie jabłek wiąże się sprzedaż za granicę koncentratu soku jabłkowego. Polacy są pod tym względem drugim producentem i drugim eksporterem na świecie. Sok kupują od nas również Chiny, ponieważ na skutek rosnącego spożycia świeżych jabłek konsumpcja oraz produkcja soku jest ograniczana. Paradoksalnie eksportowi z Polski nie sprzyja silny eksport samych jabłek.

Gdy eksportujemy dużo jabłek, to zmniejsza się baza surowcowa dla zakładów przetwórczych – zauważa Nosecka. – Te naczynia są ze sobą powiązane. Albo eksportujemy bardzo dużo jabłek, albo mamy dużą podaż surowca do przetwórstwa, czyli konkretnie do produkcji zagęszczonego soku. Dla producentów korzystniejszy jest eksport jabłek, bo uzyskują wyższe ceny, niż sprzedając surowiec do zakładów przetwórczych. Gdybyśmy rozwinęli bazę przetwórczą, na przykład zakładając sady przemysłowe, to byłaby szansa nawet na pokonanie Chin – dodaje ekspertka IERiGŻ.

Od dawna też Polska ma silną pozycję jako eksporter mrożonek, np. mrożonych malin. Ekspertka prognozuje, że to będzie kolejny dobry rok dla producentów, z cenami na dość wysokim poziomie. Największym konkurentem na rynku światowym i unijnym jest Serbia, podobnie jak w przypadku mrożonych wiśni.

W tym sezonie sytuacja może nam się poprawić, dlatego że nie wiemy, jaka jest skala uszkodzeń na Serbii. Możliwe, że nie zniszczy zbiorów, ale pogoda i powodzie mogą spowodować to, że plantacje zostaną dotknięte chorobami. Czyli tragedia, która zdarzyła się na Bałkanach, a konkretnie w tym przypadku na Serbii, może przełożyć się na lepszą pozycję Polski w tym sezonie – mówi dr Bożena Nosecka.

Polska ma też potencjał, żeby wyprzedzić Belgię w rankingu największych eksporterów mrożonych warzyw w UE. Na razie zajmuje szóste miejsce na świecie. Polscy producenci spokojnie mogliby więcej przeznaczać na eksport, wolą jednak swoje produkty przeznaczać na krajowy rynek, gdzie uzyskują wyższe ceny, a konsumpcja rośnie.

W eksporcie innych świeżych owoców i warzyw Polska nie radzi sobie już tak dobrze jak ze sprzedażą jabłek. Znaczącym utrudnieniem może być zebranie odpowiednio dużej partii towaru jednolitej jakości, odpowiednia logistyka sprzedaży i środki transportu. W przypadku jabłek te problemy udało się rozwiązań dzięki środkom unijnym.

Sukces jabłek zachęcił również producentów owoców i warzyw świeżych do szukania tego typu rozwiązań, czyli np. nowoczesne przechowywanie, duże partie towaru. Nasze gospodarstwa nie są zbyt duże i muszą powstawać organizacje producentów, żeby tę koncentrację podaży zwiększyć. Mam nadzieję, że to się będzie działo, ponieważ nowa perspektywa budżetowa zakłada zwiększenie środków na funkcjonowanie organizacji producentów i ich związków. Wszystko zależy od tego, jaka będzie aktywność producentów w pozyskiwaniu tych środków i całego otoczenia producentów – podkreśla ekspertka.

Według danych GUS produkcja mrożonych owoców i orzechów w Polsce w zakładach zatrudniających min. 50 osób wyniosła w ubiegłym roku 370 tys. ton. To o 18,7 proc. więcej niż w 2012 r. Przyczynił się do tego wzrost zbiorów owoców, które są najczęściej wykorzystywane w przemyśle zamrażalniczym, takich jak: truskawki, wiśnie, porzeczki i maliny. Nie bez znaczenia były także niedobory na europejskich rynkach. Są one szansą na dalsze zyski dla polskich eksporterów. Powodują bowiem znaczny wzrost cen – np. w styczniu 2014 r. mrożone warzywa na europejskich rynkach były od kilku do nawet kilkudziesięciu procent droższe, niż rok wcześniej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie

Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego na świecie wymaga znaczących zmian w systemie rolniczym – ocenia think tank Żywność dla Przyszłości. Tym bardziej że niedługo liczba ludności globalnie się zwiększy do 10 mld. Zdaniem ekspertów warunkiem jest odejście od rolnictwa przemysłowego na model rolnictwa regeneratywnego, opartego na równowadze przyrodniczej. To obejmuje także znaczące ograniczenie konsumpcji mięsa na rzecz żywności roślinnej.

Ochrona środowiska

Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje

W trakcie procedowania jest obecnie rządowy projekt tzw. ustawy odległościowej, który ostatecznie zrywa z zasadą 10H/700m i wyznacza minimalną odległość wiatraków od zabudowań na 500 m. Kolejna liberalizacja przepisów ma zapewnić impuls dla sektora, przyspieszyć transformację energetyczną i przynieść korzyści lokalnym społecznościom. Branża liczy także na usprawnienie i skrócenie procedur planistycznych i środowiskowych, które dziś są barierą znacznie wydłużającą czas inwestycji w elektrownie wiatrowe na lądzie.

Transport

Część linii lotniczych unika wypłacania odszkodowań za opóźnione lub niezrealizowane loty. Może im grozić zajęcie samolotu przez windykatora

Mimo jasno sprecyzowanych przepisów linie lotnicze niechętnie wypłacają odszkodowania za opóźnione lub odwołane loty, często powołując się na zdarzenia nadzwyczajne lub problemy z przepustowością ruchu lotniczego. Wielu konsumentów odstępuje od dalszego postępowania, bo obawiają się żmudnych formalności. Zdaniem eksperta z kancelarii DelayFix, specjalizującej się w egzekwowaniu należnych odszkodowań, warto się ubiegać o należne rekompensaty. Ostatecznym – i skutecznym – środkiem po wyczerpaniu drogi polubownej i sądowej jest zajęcie samolotu przez windykatora.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.