Mówi: | Katarzyna Karpa-Świderek |
Funkcja: | rzeczniczka WWF |
WWF: Ustawa o walce z ASF ingeruje w prawa obywateli i szkodzi dobru dzikiej przyrody. Jej skuteczność pod znakiem zapytania
Prezydent Andrzej Duda podpisał w środę ustawę zwaną „lex Ardanowski”, która ma ułatwić walkę z afrykańskim pomorem świń m.in. poprzez wybijanie dzików na terenach, na których stwierdzono obecność wirusa, i karanie więzieniem osób zaangażowanych w przeciwdziałanie odstrzałowi. Zdaniem ekologicznej organizacji WWF nowe przepisy przyniosą wiele szkód środowisku naturalnemu.
– Jest szereg rzeczy w ustawie dotyczącej walki z ASF, które bardzo mocno ingerują w nasze prawa obywatelskie. To m.in. karanie więzieniem za utrudnianie polowań, co jest karą absolutnie nieadekwatną – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka WWF Polska. – Są też inne kwestie, bo według tej ustawy będzie można np. zamykać przejścia nad autostradami. Dzik przecież nie jest jedynym zwierzęciem, który żyje w ekosystemie. Jeżeli zamkniemy korytarze ekologiczne, to będą na tym cierpieć także inne zwierzęta, również te, które są chronione, np. ryś, wilk, sarna.
Podpisana przez prezydenta ustawa, która ma wejść w życie już w dzień po jej publikacji w Dzienniku Ustaw, przyznaje myśliwym większe prawa odstrzału dzików i przewiduje kary więzienia dla osób, które będą usiłowały przeciwdziałać polowaniom. Senat zaakceptował sejmową wersję bez poprawek, choć tylko przewagą jednego głosu, gdyż przepisy poparło PSL. Zgodnie z nowymi regulacjami myśliwi będą mogli prowadzić odstrzał w dzień i w nocy, korzystając z tłumików, które zapobiegną ostrzeżeniu zwierząt przed niebezpieczeństwem. Dodatkowo osoby „spacerujące po lesie” w czasie polowania będą mogły być uznane za przeszkadzające odstrzałowi i skazane nawet na rok więzienia. Zdaniem WWF w ustawie niewłaściwie zostały rozłożone akcenty i rozdysponowane środki. Łącznie na walkę z wirusem państwo chce wydać 133 mln zł.
– Wydajemy niewspółmiernie dużo pieniędzy na odstrzał w stosunku do tego, ile wydajemy na bioasekurację. A to właśnie nie odstrzał, ale bioasekuracja, czyli takie zabezpieczanie hodowli, żeby wirus ze środowiska nie dostawał się do trzody chlewnej, faktycznie działa i jest metodą na ASF – przekonuje Katarzyna Karpa-Świderek. – Ta ustawa zamiast rozwiązywać problem, tworzy niejako kolejne problemy i jeszcze do tego polaryzuje społeczeństwo, a nawet penalizuje pewne zachowania, które wydawałyby się dalekie od tego, żeby karać je karą więzienia.
Za dziki pozyskane w ramach polowania dostarczone do punktu skupu lub zakładów powiatowy lekarz weterynarii wypłaci dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego lub dyrektorowi parku narodowego 650 zł brutto za samice przelatki i dorosłe samice dzika oraz 300 zł brutto za pozostałe dziki. Tymczasem zdaniem naukowców to właśnie myśliwi mający kontakt z chorym zwierzęciem są częstym źródłem zarażeń w hodowlach świń, bo dziki bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami hodowlanymi nie mają.
– Ta ustawa jest przeciwko dzikiej przyrodzie i nie poprawi jej stanu. Sposób jej procedowania był daleki od dobrego procesu legislacyjnego, w którym się słucha głosu naukowców i społeczeństwa, w tym organizacji pozarządowych – argumentuje rzeczniczka WWF. – To jest jeden z bardzo ważnych zarzutów. Nie można stanowić prawa, które będzie dotyczyło tak wielu osób i będzie miało wpływ na przyrodę w Polsce, w ogóle nie słuchając tych, którzy się na przyrodzie znają, czyli naukowców, biologów, zoologów, ale także organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną środowiska. To jest niezwykle niebezpieczne i takie sytuacje zawsze się potem mszczą.
Polska walczy z wirusem ASF już szósty rok. W styczniu 2019 roku Polska Akademia Nauk opublikowała swoje stanowisko, w którym stwierdziła, że redukcja populacji dzików powinna być tylko jednym z działań zmierzających do zahamowania rozprzestrzenienia ASF, bo jedynie ok. 5 proc. odstrzelonych wcześniej dzików miało kontakt z tym wirusem. Inaczej jest z dzikami padłymi, gdzie odsetek ten wynosił 80 proc.
Czytaj także
- 2025-02-14: Spływające resztki nawozów największym zagrożeniem dla Bałtyku. Pojawiają się nowe wyzwania związane z energetyką wiatrową
- 2024-10-16: Mokradła z kluczową rolą dla zagrożonych gatunków ptaków i bioróżnorodności. Coraz więcej podmiotów angażuje się w ich ochronę
- 2024-09-10: Rośnie ryzyko wzrostu skali bezdomności wśród uchodźców z Ukrainy. W najtrudniejszej sytuacji są osoby z niepełnosprawnościami czy Romowie
- 2024-07-01: Nowe obowiązki przedsiębiorców dotyczące jednorazowych opakowań z plastiku. Takie regulacje zyskują duże poparcie społeczne
- 2024-02-05: Olej palmowy znajduje się w połowie produktów na sklepowych półkach. Wbrew powszechnemu przekonaniu jego produkcja nie musi szkodzić środowisku
- 2024-02-27: Konsumenci kojarzą olej palmowy głównie z degradacją środowiska. Niewiele wiedzą o jego certyfikacji
- 2023-11-15: Od 15 listopada ważne zmiany w prawie spadkowym. Większość rozwiązań jest korzystna dla spadkobierców i wzmacnia ochronę ich interesów
- 2023-11-29: Polacy nie mają w zwyczaju sporządzać testamentów. Co piąty uważa, że ma jeszcze czas na taką decyzję
- 2023-08-31: Specustawa odrzańska z podpisem prezydenta. Ekolodzy: Lex beton to zagrożenie dla polskich rzek
- 2023-04-07: Pracodawcy z nowymi licznymi obowiązkami dotyczącymi pracy zdalnej. Przepisy określają także, kiedy mogą odmówić na nią zgody
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.