Mówi: | Konrad Kwiatkowski |
Firma: | Zapakuj.to |
Rosnąca sprzedaż w sieci sprzyja powstawaniu innowacyjnych usług dla handlu elektronicznego. Hitem stała się platforma do projektowania spersonalizowanych opakowań przesyłek kurierskich
Skokowy wzrost e-commerce pociąga za sobą rozwój firm i sektorów powiązanych z tą branżą. Korzystają z niego nie tylko firmy kurierskie czy logistyczne, lecz także twórcy aplikacji, dostawcy mobilnych płatności czy szeregu innowacyjnych usług dla e-commerce. Start-up Zapakuj.to, który zapewnia małym sklepom internetowym dostęp do opakowań z własnym logo, zagospodarował rynkową niszę i odniósł sukces. Firma chce teraz skorzystać z rosnącej popularności e-commerce w całej Europie.
– Rynek e-commerce bezpośrednio przekłada się na zapotrzebowanie na opakowania. W 2017 roku jego wartość została oszacowana na około 600 mld euro i jest to 14-proc. wzrost rok do roku. Najbardziej popularnym sposobem wysyłki są opakowania. W Polsce są też takie rozwiązania jak foliopaki, jednak widzimy, że ludzie przerzucają się na opakowania jako bardziej wytrzymałe, pozwalające też obsługiwać zwroty – mówi agencji Newseria Biznes Konrad Kwiatkowski, marketing manager Zapakuj.to.
Popularność e-handlu rośnie w całej Europie. Według najnowszych szacunków Ecommerce Europe (European Ecommerce Report 2017) na koniec tego roku internetowy handel będzie już wart 602 mld euro. Dla porównania jeszcze w zeszłym roku wartość tego rynku została wyceniona na 530 mld euro przy 15-proc. wzroście.
Polska jest jednym z najszybciej rosnących rynków e-commerce, wycenianym w tej chwili na około 40 mld zł. Z ostatniego badania Gemiusa wynika, że zakupy w sieci robi już 54 proc. Polaków. Eksperci Sociomantic Labs prognozują, że do końca tej dekady wartość branży e-commerce przekroczy już 60 mld zł, a na polskim rynku będzie działać ponad 30 tys. internetowych sklepów. Jednak w tej chwili Polska, z 5-procentowym udziałem handlu internetowego w sprzedaży detalicznej, wciąż jest jeszcze niedojrzałym rynkiem.
Skokowy wzrost e-commerce pociąga za sobą rozwój firm i sektorów powiązanych z tą branżą. W największym stopniu korzysta rynek KEP (przesyłki kurierskie, ekspresowe i paczkowe) – firma doradcza PwC prognozuje w przyszłym roku 11-proc. wzrost wolumenu paczek do około 440 mln. Korzystają też firmy logistyczne, twórcy aplikacji, dostawcy mobilnych płatności czy szeregu usług dla e-commerce.
Przykładem jest Zapakuj.to – internetowa platforma do projektowania i zamawiania opakowań z własnym nadrukiem. Start-up założony rok temu przez specjalistów od marketingu internetowego zagospodarował rynkową niszę i ma już w portfolio klientów takie marki jak Nivea, Prosto, Showroom.pl, Mustache.pl, Reebok czy Ubisoft.
– Jak w przypadku każdego innego rynku, sposobem na zarabianie pieniędzy na opakowaniach jest dostosowanie swojej oferty do oczekiwań klienta. W przypadku opakowań dla e-commerce i detalistów, gdzie ostateczny konsument ma styczność z opakowaniem, tym sposobem jest personalizacja. Takie podmioty potrzebują krótkich serii, personalizowanych opakowań z własnym nadrukiem. To jest pewna nisza, która umożliwia pokonanie na rynku konkurentów obsługujących zamówienia bardzo dużych firm czy korporacji – mówi Konrad Kwiatkowski.
Grupą docelową Zapakuj.to są głównie detaliści, małe i średnie e-sklepy. To spory klient, ponieważ – jak wynika z danych Bisnode – polski rynek e-commerce należy właśnie do małych retailerów. Prawie 90 proc. polskich e-sklepów to małe i średnie przedsiębiorstwa.
– Wydaje się, że to rzecz bardzo błaha – samodzielne projektowanie opakowania, ale z dostępnych na rynku rozwiązań wynika, że nie jest to tak proste. W momencie, kiedy firma chce zamówić bardzo dużą liczbę opakowań, od tysiąca do kilku tysięcy sztuk, jest to stosunkowo łatwe. Natomiast, kiedy potrzeba mniejszej serii, po 100–500 opakowań, jest to problem, ponieważ tradycyjna poligrafia i domy produkcyjne nie chcą takich małych zamówień realizować. Umożliwienie mniejszym podmiotom zamawiania opakowań w krótkich seriach pozwoliło nam osiągnąć sukces – mówi Konrad Kwiatkowski.
Do tej pory takie podmioty miały problem, chcąc wysłać do klienta zamówienie w firmowym opakowaniu z własnym logo albo personalizacją. Tradycyjni dostawcy zwykle nie realizują zamówień mniejszych niż kilka tysięcy sztuk. Zamawianie firmowych opakowań wiąże się zwykle z długim oczekiwaniem na wycenę, wielodniową wymianą e-maili z uwagami do projektu i kilkoma tygodniami oczekiwania na realizację.
– W klasycznym procesie wymaga to konsultacji z grafikiem, ze specjalistą DTP, który przygotuje siatkę do druku, z drukarnią, która to przyjmie i później wydrukuje. To masa specjalistycznych pojęć, spady, profile kolorystyczne – przeciętny człowiek, który potrzebuje opakowania i prowadzi swój sklep, nie wie tych rzeczy. Rozwiązanie dostępne online umożliwia zrobienie tego w prosty i bardzo intuicyjny sposób – mówi Konrad Kwiatkowski.
Za pośrednictwem Zapakuj.to można samodzielnie zaprojektować opakowania z logo firmy czy dedykacją. Umożliwia to prosty kreator, dostępny w przeglądarce. Klient od razu widzi cenę i wizualizację 3D swojego projektu, zamówienie składa w ciągu minut, a czas realizacji to maksymalnie dwa tygodnie.
– Narzędzia dostępne online za pomocą przeglądarki umożliwiają zaprojektowanie własnego opakowania. Jest to bardzo łatwe – nawet osoba, która nie jest doświadczona w druku, poligrafii czy projektowaniu, może sama zaprojektować takie opakowanie. W 10 minut można mieć swój projekt. Właściciel biznesu, który potrzebuje firmowych opakowań, może wszystko zrobić samodzielnie – mówi Konrad Kwiatkowski.
W przeciwieństwie do dużych, hurtowych dostawców Zapakuj.to pozwala zamówić minimalną liczbę 30 tekturowych opakowań własnego projektu. Usługa ta ma się w przyszłości rozszerzyć o nowe rodzaje opakowań, akcesoria i katalog gotowych wzorów i szablonów. Obok e-sklepów i niewielkich przedsiębiorców z Zapakuj.to korzystają też agencje marketingowe czy PR-owe, duże firmy, które składają zamówienia sięgające nawet 2,5 tys. sztuk. W marcu tego roku pod nazwą Packhelp usługa została rozszerzona na pozostałe kraje Unii Europejskiej.
Czytaj także
- 2025-06-06: Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
- 2025-06-09: Do 2030 roku liczba plastikowych opakowań w e-handlu modowym może się podwoić. Ich udział najszybciej rośnie w Polsce
- 2025-05-19: Doda: Zostawiłam po sobie niesamowite dzieło filmowe, ale nie myślę o powrocie do branży. Mam za dużą traumę
- 2025-05-13: Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie
- 2025-05-16: W Amazon pracuje ponad 750 tys. robotów. Najnowszy jest wyposażony w „zmysł” dotyku
- 2025-05-13: Duże zmiany na rynku agencji PR. Prawie połowa z nich działa na rynku krócej niż pięć lat
- 2025-04-11: Inwestorzy już odczuwają skutki wprowadzania ceł przez Donalda Trumpa. Finalnie najwięcej stracą na tej polityce Amerykanie
- 2025-04-11: Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach
- 2025-04-10: Na platformach sprzedażowych mogą się znajdować szkodliwe produkty. Dotyczy to całego rynku online
- 2025-04-17: Niepewność powodowana amerykańskimi cłami wstrzymuje inwestycje. Firmy skupiają się na gromadzeniu zapasów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.