Newsy

Od września rośnie liczba gapowiczów. Bez biletu jeździ średnio co szósty pasażer

2019-09-20  |  06:15
Halina Kochalska, ekspert Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor

Łukasz Rączkowski, ekspert Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor

  • MP4
  • W rejestrze BIG InfoMonitor znajduje się obecnie ponad 101 tys. gapowiczów, którzy nie kupili biletu na przejazd komunikacją miejską i nie zapłacili kary za jego brak. Ich łączne długi z tego tytułu przekraczają 128 mln zł. Najwięcej gapowiczów figurujących w rejestrze dłużników to stateczni 40-latkowie, chociaż to najmłodsi najczęściej deklarują, że zdarza im się jeździć bez biletu. Jazda bez biletu to też głównie domena mężczyzn, a najwięcej nieuczciwych pasażerów mieszka na Mazowszu, Śląsku oraz na Pomorzu. Koszty utrzymania transportu miejskiego są istotną pozycją w budżetach miast, stąd coraz więcej spółek transportowych korzysta z narzędzi, które mają skłonić gapowiczów do płacenia kar.

     W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor jest obecnie ponad 101 tys. osób, które nie tylko nie kupiły biletu, lecz także nie zapłaciły kary za jeżdżenie komunikacją miejską na gapę. Łączne zaległości tych osób przekraczają 128 mln zł i niestety z roku na rok mają tendencję rosnącą – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Halina Kochalska, ekspert Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. 16 proc. Polaków, czyli średnio co szósty, deklaruje bez ogródek, że zdarza im się nie kasować biletu i nie mają z tym problemu. W najmłodszej grupie wiekowej twierdzi tak nawet co czwarty.

    Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor, dużo mniejszą skłonność do ryzykowania w autobusie czy tramwaju mają seniorzy, czyli osoby z grupy wiekowej 65–74 lata, spośród których tylko 6 proc. zdecydowałoby się z premedytacją nie kasować biletu.

    – Mimo że młodzi najczęściej deklarują, że są gotowi łamać zasady, to w Rejestrze Dłużników największą grupę osób niepłacących kar za jazdę bez biletu stanowią osoby między 35. a 44. rokiem życia, czyli stateczni 40-latkowie, którzy stanowią 1/3 całej grupy dłużników. W ich grupie kwota zaległości jest wysoka, bo łącznie wynosi ponad 42 mln zł – mówi Halina Kochalska.

    Jazda na gapę to też głównie domena mężczyzn, bo aż 4 na 5 dłużników z tego tytułu figurujących w rejestrze BIG InfoMonitor to właśnie panowie.

    Najwięcej nieuczciwych pasażerów mieszka na Mazowszu (27,7 tys.), Śląsku (18,5 tys.) oraz na Pomorzu (8,6 tys.). Te regiony przeważają także pod względem łącznych kwot zaległości z tytułu nieopłaconych kar za jazdę bez ważnego biletu.

    – Może nie do końca oznacza to, że tam moralność pasażerów jest najgorsza, za to pokazuje aktywność spółek transportowych z tych regionów w ściganiu osób, które nie kupują biletów, a później nie chcą płacić kar za ich brak – mówi Halina Kochalska.

    Na przeciwległym biegunie są mieszkańcy województw opolskiego, lubuskiego i podlaskiego, gdzie dłużników-gapowiczów jest najmniej. Statystyki pokazują również, że przeciętna zaległość z tytułu nieopłaconych kar za jazdę bez biletu wynosi około 1 250 zł, ale są regiony, w których ta suma jest znacząco wyższa, np. w województwie łódzkim przekracza 1,5 tys. zł.

    Koszty utrzymania transportu miejskiego są istotną pozycją w budżetach miast, stąd coraz więcej spółek transportowych korzysta z narzędzi, które mają skłonić nieuczciwych pasażerów do płacenia kar.

    – Sezon na gapowicza zaczyna się wraz z rokiem szkolnym, wtedy otrzymujemy z zakładów komunikacji miejskich coraz więcej spraw i taka tendencja trwa do marca. Zakłady komunikacji na początku nie upubliczniają informacji o długach gapowiczów, natomiast wysyłają do nich wezwania do zapłaty. Przypominają, że mają niezapłaconą należność względem miasta, ale też pokazują, jakie konsekwencje mogą się pojawić, gdy nie wywiążą się z tego obowiązku po 30 dniach – mówi Łukasz Rączkowski, ekspert Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

    Wezwania do zapłaty pod groźbą wpisu do rejestru dłużników BIG są skuteczne w 67 proc. przypadków, bo taki odsetek dłużników reguluje należność względem miasta po otrzymaniu monitu.

    – Pozostałą 1/3 spraw wprowadzamy do rejestru i upubliczniamy, dzięki czemu 26 proc. należności jest spłacanych w pierwszych 4 miesiącach od takiego wpisu – mówi Łukasz Rączkowski.

    Jak podkreśla, z bazy BIG InfoMonitor aktywnie korzystają banki, firmy pożyczkowe, telekomy czy instytucje leasingowe, więc dłużnik, który w niej figuruje, może mieć problemy z późniejszym zaciągnięciem kredytu, podpisaniem umowy abonamentowej czy kupieniem sprzętu na raty.

     Raporty z Biura Informacji Gospodarczej są udostępniane bardzo często, średnio prawie co sekundę. W 2018 roku udostępniliśmy 22 mln informacji o konsumentach i przedsiębiorcach. Jeżeli bank czy firma pożyczkowa pyta o konsumenta, to znaczy, że on potrzebuje finansowania, chce skredytować jakiś zakup. Obecność w rejestrze dłużników najczęściej skutkuje odmową. Natomiast spłata długu powoduje całkowite usunięcie tej informacji z rejestru –mówi Łukasz Rączkowski. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Ochrona środowiska

    Polska wciąż bez strategii transformacji energetyczno-klimatycznej. Zaktualizowanie dokumentów mogłoby przyspieszyć i uporządkować ten proces

    Prace nad nowym Krajowym planem w dziedzinie energii i klimatu powinny, zgodnie z unijnymi zobowiązaniami, zakończyć się w czerwcu br., ale do tej pory nie trafił on do konsultacji społecznych. Trzydzieści organizacji branżowych i społecznych zaapelowało do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o przyspieszenie prac nad dokumentem i jego rzetelne konsultacje. Jak podkreśliły, nie powinien on być rozpatrywany tylko jako obowiązek do wypełnienia, lecz również jako szansa na przyspieszenie i uporządkowanie procesu transformacji energetyczno-klimatycznej w kraju. Polska pozostaje jedynym państwem w UE, który nie przedstawił długoterminowej strategii określającej nasz wkład w osiągnięcie neutralności klimatycznej UE do 2050 roku.

    Bankowość

    Firmy mogą się już ubiegać o fundusze z nowej perspektywy. Opcji finansowania jest wiele, ale nie wszystkie przedsiębiorstwa o tym wiedzą

    Dla polskich firm środki UE są jedną z najchętniej wykorzystywanych form finansowania inwestycji i projektów rozwojowych. W bieżącej perspektywie finansowej na lata 2021–2027 Polska pozostanie jednym z największych beneficjentów funduszy z polityki spójności – otrzyma łącznie ok. 170 mld euro, z których duża część trafi właśnie do krajowych przedsiębiorstw. Na to nakładają się również środki z KPO i programów ramowych zarządzanych przez Komisję Europejską. Możliwości finansowania jest wiele, ale nie wszystkie firmy wiedzą, gdzie i jak ich szukać. Tutaj eksperci widzą zadanie dla banków.

    Ochrona środowiska

    Biznes chętnie inwestuje w OZE. Fotowoltaika na własnym gruncie najchętniej wybieranym rozwiązaniem

    Możliwości związanych z inwestowaniem w zieloną energię jest bardzo dużo, jednak to fotowoltaika na własnych gruntach jest najchętniej wybieranym przez biznes rozwiązaniem OZE. Specjaliści zwracają uwagę, że wydłużył się okres zwrotu z takiej inwestycji, mimo tego nadal jest atrakcyjny, szczególnie w modelu PV-as-a-service. Dlatego też firm inwestujących w produkcję energii ze słońca może wciąż przybywać.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.