Mówi: | Tomasz Potkański |
Firma: | Związek Miast Polskich |
Samorządy chciałyby się zadłużać bez limitu
Aktualizacja 12:20
Zadłużenie większości dużych miast wynosi prawie 60 proc. rocznych dochodów budżetowych. Prawo zabrania przekroczenia tej granicy. Samorządowcy przekonują jednak, że nie można zabronić im sięgania po kolejne kredyty, bo dzięki nim każdego roku realizowane są inwestycje warte około 40 mld zł. To dwa razy tyle, ile wydają urzędy centralne. – Szybkie hamowanie jest dużym zagrożeniem dla całej gospodarki – przestrzega Tomasz Potkański ze Związku Miast Polskich. I sugeruje, by posłowie rozważnie wprowadzali kolejne obciążenia.
Związek Miast Polskich przekonuje, że obecne przepisy blokują dalszy rozwój miast. Podczas styczniowego spotkania przedstawicieli organizacji samorządowych z premierem Donaldem Tuskiem i członkami rządu padła propozycja zawieszenia limitu zadłużenia i konsekwencji wynikających z jego nieprzestrzegania. Strona rządowa jednak odrzuciła tę prośbę.
– Nakładanie zobowiązań i twardych limitów na samorządy, które generują zaledwie 5 proc. ogólnego długu, jest nakładaniem pętli finansowej na całą gospodarkę, na obieg pieniądza w gospodarce – wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Tomasz Potkański ze Związku Miast Polskich (ZMP). – Samorządowcy są rozsądni i odpowiedzialni. W zeszłym roku deficyt samorządów był znacznie niższy niż ten, który był prognozowany. To znaczy, elastycznie dostosowaliśmy się do zmniejszonych możliwości finansowania.
Problem ma być rozpatrzony znów w marcu. Przedstawiciele samorządów będą rozmawiać z premierem o indywidualnym traktowaniu zadłużenia miast. Takie rozwiązanie popierają samorządowcy.
– Takie decyzje, elastyczne, odpowiedzialne, na miarę każdego miasta, powinien podejmować burmistrz, rada czy prezydent. Natomiast nie powinien ich podejmować ani minister, ani sejm, odgórnie narzucając procentowe widełki, ponieważ z Warszawy i z Sejmu, i z ministerstwa nie widać wystarczająco dobrze – mówi Potkański.
Przedstawiciel ZMP podkreśla również, że Sejm narzuca samorządom coraz więcej obciążeń – również finansowych – oraz uchwala prawo, które prowadzi do zmniejszenia dochodów wpływających do miejskich kas.
– Niestety, w ostatnich latach dochody spadły, a to dlatego, że państwo obniżyło stawki podatku PIT, wprowadziło ulgi rodzinne. Minister finansów zapłacił za połowę tego, samorządy zapłaciły za drugą połowę tego, konkretnie 40 proc. i to jest strata rzędu 8 mld zł rocznie – wylicza Potkański.
Miasta, by wyjść z kłopotów, sięgają po kolejne instrumenty finansowe, np. emitują obligacje oraz podnoszą ceny miejskich usług: opłaty za wodę i ścieki, stawki parkingowe oraz ceny biletów komunikacji miejskiej. Ale na taki sposób łatania miejskiej dziury nie zgadzają się z kolei sami mieszkańcy.
Samorządowcy ostrzegają, że wyhamowanie finansowania przez nich inwestycji może zagrozić całej gospodarce. Dziś 2/3 inwestycji infrastrukturalnych zlecają właśnie miasta i gminy. W ubiegłym roku na ten cel wydały one około 40 mld złotych.
– Od tego zależy byt tysięcy firm, VAT, który jest odprowadzany do budżetu państwa, od tego zależą inne podatki pośrednie. Szybkie hamowanie tych inwestycji jest dużym zagrożeniem dla całej gospodarki – wyjaśnia Tomasz Potkański ze Związku Miast Polskich (ZMP).
Większość funduszy, dzięki którym miasta mogły płacić za swój rozwój w ostatnich latach, pochodziła z kredytów. Zadłużenie m.in. Poznania, Wrocławia czy Krakowa – o czym mówią sami samorządowcy – niebezpiecznie zbliża się do ustawowego progu 60 proc. Przedstawiciel ZMP twierdzi, że to kryterium nie powinno jednak wpływać na decyzje dotyczące dalszego rozwoju.
– Takie całościowe podejście z tezą, że oto jesteśmy zadłużeni po uszy, jest zupełnym nieporozumieniem, bowiem chodzi o to, czy potrafimy obsługiwać to zadłużenie i spłacać je – mówi Potkański. – Jedno miasto, w sensie prognozy długu i dochodu, będzie stać na wyższy poziom zadłużenia, a drugie na niższy.
Deficyt budżetowy ma już 2 tys. spośród 2,5 tys. gmin. Od 2000 roku długi polskich samorządów wzrosły aż sześciokrotnie. W wielu przypadkach kredyty były zaciągane po to, by sfinansować wkład własny w projektach dotowanych przez Unię Europejską.
Czytaj także
- 2024-10-29: Technologia wirtualnych bliźniaków rewolucjonizuje produkcję w firmach. Pomaga im też ograniczać ślad węglowy produktów
- 2024-10-28: Ochrona krajobrazu mało istotna w nowych inwestycjach. Mazurskie gminy chcą to zmienić
- 2024-10-16: Polskie firmy dostrzegają korzyści z gospodarki obiegu zamkniętego. Wciąż jednak ich wiedza jest niewystarczająca [DEPESZA]
- 2024-10-09: Zakaz silników spalinowych od 2035 roku nierealny. Rewizja przepisów ma być ratunkiem dla sektora motoryzacyjnego w UE
- 2024-10-11: D. Obajtek: UE nie dorosła technologicznie do rezygnacji z samochodów spalinowych. Europejski rynek motoryzacyjny upada
- 2024-10-23: Polska w końcówce krajów wdrażających w firmach sztuczną inteligencję. Bolączką jest brak kompetencji cyfrowych u menedżerów
- 2024-10-02: Z roku na rok rośnie odsetek Polaków segregujących odpady. Nie zawsze jednak robią to prawidłowo [DEPESZA]
- 2024-10-14: Wyniki sprzedaży elektryków w Polsce jedne z najniższych w Europie. Eksperci widzą jednak duży potencjał
- 2024-09-20: J. Lewandowski: Polityka UE potrzebuje deregulacji. Bez tego tracimy w wyścigu z USA i Chinami
- 2024-09-25: Budowa CPK ma ruszyć w 2026 roku. Wyzwaniem będzie skumulowanie dużych inwestycji w jednym czasie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.