Mówi: | Andrzej Faliński |
Funkcja: | Dyrektor generalny |
Firma: | Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji |
Sezon świąteczny gorszy niż przed rokiem - sprzedaż wzrośnie, ale tylko o kilka procent
Sprzedaż w okresie świątecznym wzrośnie w tym roku tylko o kilka procent, a nie kilkanaście, jak rok temu. Handlowcy robią, co mogą i rozciągnęli okres zakupów, który zaczął się już w połowie października. Klienci deklarują jednak, że – chociaż bardziej obawiają się kryzysu – na zakupach świątecznych oszczędzać nie będą.
– Święta to są żniwa handlowe i uważam, że będzie wzrost sprzedaży. On może być trochę mniej intensywny. Nie będzie jak rok temu, ok. 12-13 proc., ale sądzę, że 2-5-procentowy wzrost będzie – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
To prognozy handlowców. Nieco lepiej najbliższą zakupową przyszłość przewidują sami klienci. Jak wynika z raportu firmy Deloitte „Zakupy Świąteczne 2012”, Polacy na święta planują w tym roku przeznaczyć blisko 1,3 tys. zł, czyli o 12 proc. więcej niż w 2011 roku. Jednak badania wykazały, że przed ubiegłoroczną Gwiazdką znacznie przeszacowaliśmy swoje możliwości. Jeśli ta sytuacja się powtórzy, to wydamy tylko kilka procent więcej niż na święta 2011.
– Jest spowolnienie, ale to nie znaczy, że ten rynek idzie ku zapaści. On po prostu zwolnił. I to zwolnił na bardzo wysokim poziomie po kilkunastu latach wzrostu – podkreśla dyrektor generalny POHiD.
Żeby ten wzrost utrzymać, nawet niewielki, handlowcy wcześniej starali się zachęcać konsumentów do zakupów świątecznych. W tym roku kampania zaczęła się już w połowie października. Efekt tego jest taki, że co piąty z nas prezenty kupuje już w listopadzie, a 45 proc. wybiera się na zakupy w pierwszej połowie grudnia. Tylko co czwarty zwleka z tym do ostatnich dni.
O obawach przed kryzysem świadczyć może to, że pierwszy raz od kliku lat więcej pieniędzy wydamy na jedzenie (34 proc. wartości całych świątecznych zakupów) niż na upominki (30 proc.). Rok temu prezenty były priorytetem dla 41 proc. z nas.
Polacy deklarują też, że kupować chcą w tańszych sklepach (81 proc.) i obdarowywać najbliższych mniej kosztownymi (76 proc.) i przecenionymi (69 proc.) prezentami, bo na tegoroczne święta nie zamierzają się zadłużać. Jedynie 5 proc. zamierza zaciągnąć na ten cel kredyt w banku lub zapożyczyć się u znajomych. Ośmiu na dziesięciu badanych sięgnie do swoich oszczędności, a tylko co czwarty pokryje wydatki płacąc kartą kredytową.
Badanie „Zakupy świąteczne 2012” ujawniło także najnowsze nastroje społeczne. Wynika z nich, że 46 proc. badanych ocenia, że polska gospodarka jest w złej kondycji. Odmiennego zdania jest tylko 13 proc. Niemal połowa z nas uważa, że sytuacja pogorszy się w 2013 roku. Dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji przekonuje, że te przewidywania się nie spełnią i to głównie dzięki zakupom Polaków.
– My często zapominamy o tym, ze mniej więcej 60 procent naszego PKB jest generowane wewnątrz, w kraju. My nie jesteśmy gospodarką taką jak Czechy, Niemcy czy nawet Węgry, które mają 70 procent i więcej PKB ze sprzedaży eksportowej. Mamy mocne korzenie, mocne fundamenty na rynku wewnętrznym i to jest swego rodzaju zasłona przed recesją – przekonuje Andrzej Faliński.
Tę ocenę potwierdzają dane z ubiegłego roku. Sprzedaż detaliczna wzrosła w grudniu 2011 o 20,8 proc. w ujęciu miesięcznym i zwiększyła się o 8,6 proc. rok do roku.
Czytaj także
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-18: Rekordowa pożyczka z KPO dla Tauronu. 11 mld zł trafi na modernizację i rozbudowę sieci dystrybucji
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-24: Alicja Węgorzewska: Święta Bożego Narodzenia nie są o Mikołajku, prezentach czy światełkach. W tym czasie trzeba wracać myślami do Betlejem
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-12-13: Luna: Fajną opcją jest praca w sylwestra zamiast skupiania się na zabawie. Jeszcze nie mam planów na ten czas
- 2025-01-03: Jedna trzecia pacjentów jest niedożywiona przy przyjęciu do szpitala. Od tego w dużej mierze zależą rokowania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
Do 2035 roku liczba osób pracujących w Polsce zmniejszy się o 2,1 mln – wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Lukę tę częściowo mogliby zapełnić pracownicy zagraniczni. Pracodawcy czekają na przepisy, które zwiększą atrakcyjność naszego rynku pracy dla imigrantów zarobkowych i ułatwią procedury. Nowe przepisy opracowane przez resort pracy, które mają wejść w życie w 2025 roku, mają zwiększyć szybkość i efektywność postępowań administracyjnych w sprawach zatrudniania cudzoziemców.
Konsument
Kupujący nieruchomości mogą jeszcze liczyć na rabaty. Zwłaszcza w przypadku nowych inwestycji deweloperskich
W grudniu sprzedaż nowych mieszkań na większości dużych rynków w Polsce pozostała stabilna względem poprzedniego miesiąca. Spadła w Krakowie i Warszawie, a wzrosła w Gdańsku, Łodzi, Poznaniu i we Wrocławiu – wynika z Barometru Cen Mieszkań Tabelaofert.pl. Nowe mieszkania trafiające do oferty są zdecydowanie tańsze, niż wynosi średnia rynkowa dla danego miasta. Ze względu na dużą podaż lokali klienci mogą liczyć na rabaty cenowe, które w ciągu kolejnych sześciu–dziewięciu miesięcy będą jednak stopniowo maleć.
Zdrowie
Polska potrzebuje centralnego systemu dokumentacji medycznej. Jest niezbędny w wypadku sytuacji kryzysowych
W sytuacji konfliktu zbrojnego lub innej sytuacji kryzysowej o efektywności działań z zakresu medycyny pola walki może decydować dostęp do dokumentacji medycznej pacjenta – zarówno żołnierza, jak i cywila. Tymczasem okazuje się, że choć na placówkach ciąży obowiązek prowadzenia tej dokumentacji elektronicznie, to systemy w poszczególnych podmiotach nie komunikują się ze sobą. Zupełnie inne są też ramy prawne dla działania w tym zakresie jednostek cywilnych i wojskowych. Eksperci są zdania, że musi powstać centrum usług wspólnych, które będzie operatorem danych.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.