Mówi: | Radosław Pyffel |
Funkcja: | ekspert w dziedzinie polityki zagranicznej i Chin |
Firma: | Instytut Sobieskiego |
Chiny w dużej mierze korzystają na wojnie Rosji z Ukrainą. Po raz pierwszy polityka Pekinu została określona jako wyzwanie w strategii NATO
– Chiny rozsiadły się na wzgórzu, obserwując walczące tygrysy. Starają się wygrać ten konflikt na swoją korzyść. Przejmują aktywa w rosyjskich firmach, kupują tańsze surowce, ale starają się ograniczyć pomoc dla Rosji, żeby nie ściągnąć na siebie sankcji – mówi Radosław Pyffel, ekspert Instytutu Sobieskiego. Jak ocenia, Chinom odpowiada także destabilizacja Zachodu i USA, co wzmacnia pozycję światową Pekinu. Tym bardziej że całe ryzyko tej destabilizacji bierze na siebie Rosja. – To wszystko irytuje stronę amerykańską – wskazuje ekspert. Po raz pierwszy w koncepcji strategicznej NATO znalazło się odniesienie do chińskiej polityki, określanej jako wyzwanie dla państw członkowskich sojuszu.
– Chiny wspierają Rosję, jeśli chodzi o jej spojrzenie na konflikt w Ukrainie. Chińskie media i władze często mówią, że do tego konfliktu doprowadziły dwie strony, że NATO także jest temu winne i że Rosja miała pewne powody do tego, aby interweniować. To jest wsparcie retoryczne, natomiast Chiny nie wychodzą poza tę formułę dyplomatycznych oświadczeń. Nie dostarczają żadnej konkretnej pomocy ani materiałowej, ani finansowej, tym bardziej nie ma wsparcia militarnego czy specjalnego wsparcia gospodarczego – mówi agencji Newseria Biznes Radosław Pyffel, ekspert Instytutu Sobieskiego i autor książki „Biznes w Chinach”.
Chiny wspierają politycznie Rosję od początku jej inwazji na Ukrainę. Wstrzymały się od głosu podczas dwóch głosowań w ONZ nad rezolucjami potępiającymi Rosję, głosowały też przeciwko usunięciu jej z Rady Praw Człowieka ONZ. Jednocześnie chińskie media prezentują treści zbieżne z rosyjską propagandą, wyrażając wątpliwości dotyczące m.in. odpowiedzialności Rosji za zbrodnie na ludności cywilnej, a chiński rząd podkreśla wagę współpracy z Rosją m.in. poprzez spotkania na szczeblu dyplomatycznym.
– Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, żeby Chiny włączyły się w jakąś bezpośrednią pomoc Rosji, dlatego że w ich interesie jest dokładnie to, co Rosja robi teraz – czyli destabilizuje sytuację na świecie, osłabia hegemonię Stanów Zjednoczonych, biorąc całe ryzyko na siebie. Chiny nie chcą tego ryzyka, wolą, żeby tę robotę wykonywała za nie Rosja i to najlepiej jeszcze bez większego wsparcia ze strony Chin – mówi Radosław Pyffel. – Uważam, że tak długo, jak się da, Chiny będą starały się utrzymać sytuację taką, jaka jest obecnie. Rozsiadły się na wzgórzu, obserwując walczące tygrysy. Starają się wygrać ten konflikt na swoją korzyść.
Po wybuchu wojny większość chińskich firm pozostała obecna na rosyjskim rynku, choć niektóre z nich ograniczyły skalę działalności. Chiny negują też skuteczność sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję jako instrumentu mającego się przyczynić do szybszego zakończenia wojny. Respektują je jednak, obawiając się, że w innym wypadku same mogłyby stać się przedmiotem wtórnych sankcji nałożonych przez Zachód. To zaś pogłębiłoby już istniejące w nich problemy gospodarcze związane z pandemią COVID-19.
– Chiny respektują sankcje nałożone na Rosję, ale z drugiej strony znajdują też wiele sposobów na to, żeby te sankcje omijać. Podobnie zresztą jak wiele innych krajów Europy Zachodniej, które też szukają takich możliwości – mówi ekspert ds. Azji. – Nawet gdyby cały Zachód wprowadził sankcje na Rosję, to ma ona jeszcze alternatywy w postaci Indii, Chin, krajów Zatoki Perskiej. Ta rozgrywka toczy się więc nie tylko na linii Zachód–Rosja, pamiętajmy o tych wschodzących mocarstwach pozaeuropejskich. To są olbrzymie gospodarki, które cały czas zapewniają Rosji dopływ tlenu poprzez zakupy surowców.
Analitycy zauważają, że Chiny od lat budują swoją politykę na koncepcji rywalizacji z USA. Jest ona spójna z polityką Federacji Rosyjskiej, która również dąży do ograniczenia globalnych wpływów Stanów Zjednoczonych. Dlatego też oba kraje odpowiedzialnością za konflikt obarczają NATO i USA.
– Chiny się zabarykadowały, od dwóch lat grają na przeczekanie pandemii i wszystkich kryzysów. Mają niezłe wyniki gospodarcze. Dodatkowo Rosja destabilizuje światowy porządek, prowadząc do multipolarnego ładu – już nie z jednym hegemonem w postaci USA, co jest Chinom na rękę. Zwłaszcza że Rosja bierze na siebie cały koszt i ryzyko. Natomiast Chiny korzystają na tym politycznie i gospodarczo, kupując tańsze surowce czy przejmując aktywa w rosyjskich firmach, które są odstępowane przez zachodnie firmy. Korzyści dla Chin jest wiele, co irytuje stronę amerykańską, która postrzega Chiny jako główne zagrożenie dla światowego porządku. Zobaczymy, co z tego dalej wyniknie. Natomiast nie ulega wątpliwości, że konflikt w Ukrainie jest raczej konfliktem lokalnym. Najważniejszy konflikt współczesnego świata to właśnie Chiny – USA – mówi Radosław Pyffel.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken pod koniec maja br. przedstawił nowe założenia polityki Stanów Zjednoczonych wobec Chin, określając politykę tego państwa najważniejszym wyzwaniem dla światowego ładu. Odpowiedzią na nie ma być współpraca z sojusznikami i partnerami z Europy i Azji oraz wzmacnianie konkurencyjności amerykańskiej gospodarki.
W nowej strategii NATO, przyjętej podczas ubiegłotygodniowego szczytu w Madrycie, wprawdzie to Rosja została uznana za najpoważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa państw członkowskich sojuszu, ale po raz pierwszy znalazło się w niej także odniesienie do Chin. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podkreślił, że Chiny nie są przeciwnikiem sojuszu, ale wyzwaniem dla interesów, bezpieczeństwa i wartości państw członkowskich. Niepokojące jest także pogłębiające się strategiczne partnerstwo między Moskwą a Pekinem. W cytowanej przez „Financial Times” reakcji Chin nazwano strategię NATO pełną zimnowojennego myślenia i ideologicznych uprzedzeń, która atakuje i oczernia Chiny.
Czytaj także
- 2025-08-04: UNICEF: Wszystkie dzieci poniżej piątego roku życia w Gazie cierpią z powodu niedożywienia. Sytuacja jest katastrofalna
- 2025-07-14: P. Müller: Wnioski z ludobójstwa w Srebrenicy szczególnie aktualne w kontekście ukraińskim. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-07-17: Ważą się losy wymiany handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Na wysokich cłach stracą obie strony
- 2025-07-21: Zbliża się szczyt UE–Chiny. Głównym tematem spotkania będzie polityka handlowa, w tym cła
- 2025-07-02: Unijne mechanizmy ułatwiają zwiększenie wydatków na obronność przez europejskie kraje NATO. Ważnym aspektem infrastruktura podwójnego zastosowania
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-24: Nie brakuje przeciwników zwiększenia wydatków na obronność do 5 proc. Obawiają się, że paradoksalnie zagrozi to bezpieczeństwu Europy
- 2025-08-07: D. Joński: Nie wiemy, co zrobi Rosja za dwa–trzy lata. Według duńskiego wywiadu może zaatakować kraje nadbałtyckie i musimy być na to gotowi
- 2025-06-20: M.Kobosko: Wszyscy zapłacimy za eskalację między Izraelem a Iranem. Kraje UE powinny robić więcej dla budowy swojego własnego bezpieczeństwa
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Mercosur to tylko wierzchołek góry lodowej. UE ma ponad 40 umów handlowych, które mogą destabilizować rynek rolny
Umowa handlowa między UE a krajami Mercosur może znacząco zaburzyć konkurencję na rynku rolnym i osłabić pozycję unijnych, w tym polskich, producentów – ostrzegają rolnicy i producenci żywności. Umowie sprzeciwia się część krajów unijnych, które domagają się klauzuli ochronnych oraz limitów importowych. – Problemem jest jednak nie tylko ta konkretna umowa. Chodzi o cały system wolnego handlu, który się kumuluje z dziesiątek innych porozumień – podkreśla Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Firma
Dzięki zdalnej weryfikacji tożsamości z wykorzystaniem AI firmy zminimalizowały liczbę oszustw. Rozwiązania wykorzystuje głównie sektor finansowy

Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że w 2024 roku 5,9 proc. polskich firm korzystało z rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji. W 2023 roku był to odsetek na poziomie 3,67 proc. Wciąż jednak jest to wynik poniżej średniej unijnej, która wyniosła 13,48 proc. Jednym z obszarów, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród przedsiębiorców, jest weryfikacja tożsamości przez AI, zwłaszcza w takich branżach jak bankowość, ubezpieczenia czy turystyka. Jej zastosowanie ma na celu głównie przeciwdziałać oszustwom i spełniać wymogi regulacyjne.
Prawo
Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej

Były prezes Orlenu ostrzega przed zmianami w ustawie o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego. Jego zdaniem przygotowana przez rząd nowelizacja tzw. ustawy magazynowej i ujednolicanie unijnej polityki energetycznej to zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. W jego opinii tylko silna spółka narodowa, własne wydobycie, krajowe magazyny i zbilansowany miks energetyczny zapewnią Polsce bezpieczeństwo i konkurencyjność.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.